Giełda bez energii
Początek poniedziałkowej sesji nie był zachwycający. WIG20 zaczął od 2 procentowego spadku, ale już po chwili znaleźli się chętni do kupowania dzięki czemu szybko zmniejszała się skala spadków.
Co prawda udało się wyjść na plusy, ale trwało to tak krótko że część graczy nawet nie zdążyła tego zauważyć.
17.11.2008 17:40
Ogólne osłabienie nastrojów w Europie dało podaży sporą siłę. To zaczęło spychać indeksy, a do godziny 14 udało się niedźwiedziom wypracować 3 procentowy spadek. Spośród największych spółek zwyżkował jedynie TVN. Najgorzej wśród największych spółek wyglądał BIOTON notujący przecenę o 11 procent. To wynik ogłoszonych w weekend wyników finansowych spółki, która zamiast zysków przyniosła 20 milionów straty.
Równie rozczarowujący co początek był debiut grupy energetycznej Enei. Pod względem wielkości była to trzecia oferta w historii warszawskiej giełdy a jej wartość wyniosła niemal 2 miliardy złotych. Spółka była 27 debiutantem w tym roku i zakończyła sesję na 2 procentowym spadku. Nie ma jednak mowy o gigantycznych zyskach dla wszystkich, którzy przyzwyczaili się do rosnących debiutów.
Przez cały dzień spadały wszystkie giełdy w Europie, również nasz zakończył na 2 procentowym minusie, ale nie to było najgorsze. Dzisiejszy obrót przyprawiał o mdłości. W pocie czoła udało się doczołgać do 630 milionów złotych, co jest wartością śmieszną jak na rynek aspirujący do miana centrum finansowego Europy środkowo-wschodniej.
Rynek zaskoczyła informacja o produkcji przemysłowej w USA, która okazała się lepsza od prognoz i nawet nieoczekiwanie wzrosła (o 1,3 procenta). Krajowe byki od razu podchwyciły dobrą informację i o połowę zmniejszyły skalę spadków. Nikt jednak nie zwrócił uwagi na korektę odczytu za wrzesień, która pokazała spadek o 3,7 procent, jak duża to wielkość niech świadczy porównanie, że jest największa od 1946 roku, czyli rok po zakończeniu największego konfliktu zbrojnego na świecie.
Poza tym prezydent-elekt USA, Barack Obama już zaznaczył w swoim wystąpieniu, że rząd zrobi „wszystko co możliwe” aby pomóc gospodarce i uchronić ją przed kryzysem. Jednak większe znaczenia dla inwestorów miała informacja o Citigroup, który zapowiedział redukcję 50 tysięcy etatów, aby zmniejszyć wydatki o 20 procent. Bykom nie pomogła ani jedna ani druga informacja przez co wpływ na poprawę podczas jutrzejszego handlu może mieć jedynie techniczne wyprzedanie rynku.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse