Giełdy nie poddają się głębszym spadkom
W obliczu negatywnych nastrojów panujących na międzynarodowych rynkach finansowych giełdy, odnotowując jedynie umiarkowane spadki, prezentują względną siłę. Wciąż głównym problem pozostaje „kryzys zadłużenia” w strefie euro i możliwość jego rozprzestrzenienia się na inne gospodarki Eurolandu.
30.11.2010 12:46
Pomimo tych niesprzyjających warunków, nie obserwujemy typowych sygnałów rosnącej awersji do ryzyka, chociażby takich, jakie miały miejsce w czasie „kryzysu greckiego”. Rentowności uchodzących za bezpieczne obligacji skarbowych USA i Niemiec pozostają stabilne, nie widać ucieczki inwestorów w stronę złota, którego cena wyhamowała dalsze wzrosty. Silną przecenę można jedynie zauważyć w notowaniach euro i odpływie kapitału z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, który mimo wszystko nie jest tak silny, jak chociażby na wiosnę tego roku.
Amerykańskie giełdy od kilku sesji przebywają praktycznie w konsolidacji. Indeks DJIA naruszył wczoraj poziom 11000 pkt, jednak ostatecznie zamknął się powyżej tego wsparcia. Na Wall Street nie widać obecnie ani chęci do zakupów, ani też wzmożonej aktywności strony podażowej. Również na parkietach europejskich obserwować można jedynie umiarkowane spadki. Wciąż jednym z silniejszych indeksów na Starym Kontynencie pozostaje niemiecki DAX, który nie poddaje się presji spadkowej. Dziś natomiast dobrze prezentują się giełdy z naszego regionu. WIG20 zyskiwał przed południem 1,1 proc., a silnie przeceniony w ostatnim czasie węgierski indeks BUX wzrósł o 2,3 proc.
Obecny układ na giełdach sugeruje, że w momencie spadku obaw o losy strefy euro i poprawy, nastrojów indeksy powinny powrócić do wzrostów.
Michał Fronc
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.