Globalne ocieplenie uderza we wszystkich. Zobacz, jak traci na nim światowa gospodarka

Europejska Agencja Środowiska (EEA) wyliczyła, że w ciągu ostatnich 33 lat skutki negatywnych zmian klimatu, np. powodzi czy susz, kosztowały Europę blisko 400 mld euro. Dla Polski straty te oszacowano na ok. 14 mld euro, czyli w dużym uproszczeniu - grubo ponad 60 mld złotych.

Jeśli to zbyt ogólne liczby, a globalne ocieplenie, gdy zima w Polsce trwa 9 miesięcy, traktujesz jedynie jako teorię, to wystarczy spojrzeć na zmiany klimatu z nieco innej strony.

Jeśli lubisz piwo, kawę, owoce morza, czy choćby ziemniaki, a twoim ulubionym strojem są jeansy i bawełniany t-shirt, powinieneś to przeczytać.

Decydujące znaczenie dla jakości wina ma przede wszystkim miejsce upraw winorośli, rodzaj gleby, wilgotność i temperatura powietrza. Gdy jest ciepło, winiarze mogą liczyć na dobre roczniki. Jednak globalne ocieplenie wcale nie musi im być na rękę.

Jak wynika z najnowszych badań, utrzymujące się wysokie temperatury mogą stanowić poważne wyzwanie dla producentów wina. Branża alarmuje, że ocieplanie się klimatu będzie miało katastrofalne skutki.

Wino produkowane z owoców rosnących w zbyt wysokich temperaturach będzie zawierać za dużo cukru i alkoholu. Dla części konsumentów to atut, ale smakosze będą rozczarowani.

Nie tylko miłośnicy wina mogą boleśnie odczuć zmiany klimatu. Dotykają one też trzech głównych składników niezbędnych do produkcji piwa, czyli wody, jęczmienia i chmielu.

Niektóre browary już teraz borykają się z problemami z dostawami czystej wody do warzenia piwa. Z kolei ulewne deszcze w Australii i susza w Wielkiej Brytanii spowodowały, że plony jęczmienia w tych krajach zostały poważnie uszczuplone.

Chmiel też jest bardzo wrażliwy na zjawiska pogodowe. W Stanach Zjednoczonych na przestrzeni ostatnich 10 lat ceny tego surowca zwiększyły się o 2,5 raza, głównie z powodu suszy w rejonach upraw. Z tego samego powodu w 2014 r. w Niemczech produkcja spadła o 26 proc. Warto przy tym podkreślić, że oba te kraje odpowiadają za dwie trzecie światowej produkcji chmielu.

Zagrożenia płynące ze zmian klimatu skłoniły branżę piwowarską do podpisania "deklaracji klimatycznej". Browary zobowiązały się w niej do redukcji własnego "śladu środowiskowego", czyli szkodliwego oddziaływania na otoczenie.

Globalne ocieplenie powinno poważnie martwić też tych, którzy bez filiżanki małej czarnej nie potrafią wstać z łóżka.

Jak wynika z ostatniego raportu "Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy cen kawy", opracowanego przez Centrum im. Adama Smitha, ceny ziaren kawy idą w górę od pierwszego kwartału 2017 r. A to nie ostatnia podwyżka w tym roku.

Powód? Zmiany klimatyczne w krajach, które są największymi eksporterami tego surowca.
Każdy wzrost minimalnej temperatury na farmach o jeden stopień w skali Celsjusza prowadzi do zmniejszenia wydajności z hektara plantacji kawy aż o 137 kilogramów. Przykładowo w Tanzanii wydajność spadła aż o 46 proc. na przestrzeni ostatniego półwiecza. Z podobnymi spadkami mamy do czynienia wśród innych potentatów - w Kolumbii, Etiopii i Kenii.

Rolnictwo jest jedną z dziedzin gospodarki, która najsilniej reaguje na skutki zmian klimatu. Ocieplenie powoduje nie tylko problemy z dostępem do wody niezbędnej do nawadniania pól, ale też wpływa na zmiany samych upraw.

Wysokie temperatury i zmiany w gospodarowaniu wodą powodują, że zmienia się charakter lokalnych upraw. Zamiast ziemniaków, wrażliwych na zmiany temperatur, na polskich polach i talerzach niebawem mogą pojawić się kukurydza i sorgo.

Naukowcy alarmują i ostrzegają przed związanym ze zmianami klimatu wyginięciem pszczół, trzmieli i motyli. To zapylacze, bez których światowa produkcja roślin jadalnych byłaby o kilka procent mniejsza. Bez tych gatunków nie będzie kawy, kakao, owoców, migdałów, orzechów ani oleju rzepakowego.

Pocieszające są jednak wnioski z badań prowadzonych w polskich pasiekach. Jak wynika z analiz unikalnego, gromadzonego niemal pół wieku zbioru danych z pasieki pod Wrocławiem, zmiany klimatu, w tym ocieplenie, mogą mieć pozytywny wpływ na pszczoły. W wyższych temperaturach wydłuża się okres ich aktywności, co przekłada się na większe plony miodu o ponad pół kilograma z jednego ula w skali roku.

Morze Martwe wysycha, co potwierdzają nienotowane wcześniej najniższe poziomy wody u wybrzeży Izraela i Jordanii. W Nowej Zelandii pokrywa lodowa w Alpach Południowych cofa się w zastraszającym tempie, co sprawia, że turystyka górska staje się niebezpieczna.

Z kolei w Ameryce Południowej pojawiło się realne zagrożenie, że zmieniająca się ilość opadów w ciągu roku naruszy delikatnych ekosystem Puszczy Amazońskiej.

To tylko niektóre z przykładów, jak przez zmiany klimatu popularne kierunki turystyczne wkrótce mogą stracić na atrakcyjności.

Kolejnym przykładem są rafy koralowe, szczególnie wrażliwe na zmiany ekosystemu i temperatury wody.

Zmiany klimatu już odczuwają miłośnicy i hodowcy homarów. Te skorupiaki, synonim luksusu na talerzu, błyskawicznie reagują na podwyższoną temperaturę wody.

Amerykańscy hodowcy z rejonu Nowego Jorku i Nowej Anglii zostali zmuszeni do zwinięcia interesu po tym, jak odnotowano spadek populacji homarów o 97 proc.

Co prawda skorupiaki te nie wymarły, jedynie przeniosły się do chłodniejszych wód na Północ, jednak dla rybaków oznacza to konieczność przebranżowienia. Także przemysł restauracyjny musi liczyć się ze zmianą kierunku dostaw. Podobne komplikacje dotkną także amatorów innych owoców morza.

Kłopoty z hodowlą homarów być może nie przemawiają do wszystkich, jednak oddziaływanie zmian klimatu na bawełnę dotknąć mogą niemalże każdego.

Wbrew powszechnej opinii, że bawełna jest wyjątkowo odporną rośliną, okazuje się, że rosnąca globalnie temperatura powietrza może poważnie zaszkodzić uprawom.

Jak wynika z ostatnich badań, plony tego cennego we współczesnym świecie surowca rosną, ale tylko jeśli temperatura nie przekracza 33 st C. Powyżej tej granicy plony są coraz mniejsze.

To istotna informacja nie tylko dla każdego, kto co rano zakłada bawełnianą bieliznę, jeansy i kultowy t-shirt, ale przede wszystkim dla gigantycznych plantacji bawełny w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Indiach i Pakistanie, skąd pochodzi większość bawełny, trafiającej na światowy rynek.