Globalny niepokój nie pozwala odbić indeksom na GPW
Przebieg poniedziałkowej sesji na warszawskim parkiecie zdominowali sprzedający. Przy braku napływu istotnych danych makro nastroje na rynkach giełdowych w poniedziałek od rana kształtował wzrost obaw o kłopoty budżetowe Portugalii i coraz bardziej prawdopodobną dla niej pomoc ze strony UE.
Argumenty strony popytowej w Europie osłabiły również rynki azjatyckie, które wskutek obaw o możliwe spowolnienie chińskiej gospodarki straciły po danych o grudniowym bilansie handlowym Państwa Środka. W Warszawie główne indeksy już rozpoczęły notowania poniżej piątkowego zamknięcia, a skala przeceny w miarę upływu czasu i słabnących barometrów na Zachodzie ulegała systematycznemu pogłębianiu. Około południa spadek WIG20 osiągnął blisko 2 procent wartości, po czym doszło do dość długiej stabilizacji, zakończonej w końcówce handlu podniesieniem głównych indeksów i częściową redukcją strat. Ostatecznie WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 0,93 oraz 0,88 procent, czemu towarzyszył spory obrót, który przekroczył miliard złotych.
Wbrew początkowi handlu względnie udaną sesję zaliczyły akcje PKO BP i Pekao, które pomimo bardzo słabego początku sesji finiszowały na skromnych plusach. Na uwagę zwraca wartość wymiany walorów tego pierwszego banku, która wyniosła prawie 350 milionów złotych. Podobnie dzięki udanemu fixingowi bez strat w gronie blue -chipów finiszowały papiery Lotosu, Getinu oraz TVN. W gronie hamujących popołudniową próbę odbicia znalazły się między innymi walory PZU, PGE, PGNiG oraz PKNOrlen. Słabszy dzień miały również walory Cyfrowego Polsatu, Asseco Polska oraz BRE Banku.
Szeroki rynek również z upływem czasu pogrążył się w czerwieni, choć początek sesji w wykonaniu wielu mniejszych spółek mógł się podobać. Na wartości straciło dzisiaj prawie 67 procent akcji przy nieco ponad 21 procentach zyskujących. W centrum uwagi popytu pozostały akcje Polic, które - dyskontując najprawdopodobniej poprawę wyników w najbliższych kwartałach - wycenianie były dzisiaj, między innymi za sprawą ostatnich lepszych rekomendacji, najwyżej od ponad dwóch lat. Pogorszenie nastrojów w trakcie dnia również i tutaj ograniczyło skalę porannej zwyżki.
Podobny los spotkał walory MCI, które po informacji o podniesieniu przez spółkę prognozy zysku netto na 2010 rok rozpoczęły sesję ponad 5 procent wyżej, jednak ostatecznie inwestorzy mogli się cieszyć jedynie z dwuprocentowej zdobyczy. Perspektywy polepszenia wyników podniosły dzisiaj również wyceny m.in. Zelmera i North Coastu. Informacja o udanym testowym odwiercie gazu podniosła na zakończenie dnia kurs KOV o ponad 4 procent. Z kolei nowe minima poprawił dzisiaj kurs GPW, który zbliża się do ceny, po jakiej papiery nabywali inwestorzy instytucjonalni to jest 46 złotych za akcje. Widać starania władz oraz właścicieli giełdy w kierunku podniesienia konkurencyjności naszego parkietu nie znajdują uznania na razie w oczach inwestorów.
Rozpoczęta 4 stycznia seria spadków głównych indeksów w Warszawie jest najdłuższą od sierpnia ubiegłego roku, kiedy to WIG pomiędzy 6 a 11 sierpnia tracił na wartości na czterech kolejnych sesjach. Dzisiaj negatywny sentyment, jaki utrzymuje się wokół naszego rynku, wzmocniony globalnym pogorszeniem nastrojów spowodował, że GPW pozostawał kolejny raz jednym ze słabszych parkietów w Europie. Szansą na odreagowanie może być postawa rynku w ostatniej fazie notowań, kiedy to rynek odzyskał sporą część straconych rano punktów.
Obserwowana duża determinacja strony podażowej, utrzymująca się na wybranych walorach, może jednak sugerować pogłębienie trwającej korekty. Po zasłużonym odreagowaniu WIG20 w okolice 2720 punktów spadki mogą powrócić. W tej sytuacji najbliższe wsparcie zlokalizowane w okolicach 2600 punktów może się okazać niewystarczające w średnioterminowej perspektywie. Autor komentarza
Paweł Kubiak makler DM BZ WBK S.A.