Gminy niesłusznie pobierają od mieszkańców astronomiczne wysokie opłaty

Coraz więcej gmin domaga się opłacania renty planistycznej za wydanie warunków zabudowy. Niektóre opiewają na ogromne kwoty - nic dziwnego, że obciążeni przez samorządy obywatele coraz częściej decydują się iść do sądu.

Gminy niesłusznie pobierają od mieszkańców astronomiczne wysokie opłaty
Źródło zdjęć: © Fotolia | Udra11

04.06.2014 | aktual.: 04.06.2014 07:54

Według przepisów gmina ma prawo pobrać rentą planistyczną, gdy na skutek uchwalenia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wzrośnie wartość działki. Mają na to pięć lat od daty uchwalenia planu. Zapłacić musi każdy, kto zbywa nieruchomość - czyli przy sprzedaży, darowaniu albo wnoszeniu jej aportem do spółki - pisze "Rzeczpospolita".

Wysokość renty planistycznej jest określana przez radę gminy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Określa się ją procentowo w stosunku do wzrostu wartości nieruchomości (różnicy pomiędzy wartością nieruchomości przed wejściem w życie planu a wartością na dzień zbycia). Zgodnie z ustawą nie może być ona obecnie wyższa niż 30 proc. Oznacza to, że jeśli wartość działki wzrośnie o milion złotych, co w niektórych regionach kraju wcale nie jest takie rzadkie, to gmina ma prawo pobrać 300 tys. zł!

Nakładanie opłaty od warunków zabudowy jest możliwe dzięki art. 63 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak tłumaczy na łamach "Rzeczpospolitej" radca prawny Michał Kosiarski, zapis ten przewiduje, że przepisy dotyczące renty planistycznej można stosować do nieruchomości położonej na terenie pozbawionym planu. Wystarczy wtedy, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta wydał decyzję, której skutkiem będzie wzrost wartości nieruchomości.

Okazuje się jednak, że wiele gmin, które próbowały w ten sposób pozyskać dodatkowe środki musiało wycofać się z tej praktyki po niekorzystnych wyrokach wydawanych przez sądy administracyjne. Problemem jest sposób ustalania wysokości stawek opłat. Według przepisów można je ustalić jedynie uchwałą, a nie decyzją. Jednak kiedy niektóre miasta próbowały tak zrobić (np. Gdańsk), to sądy kwestionowały te zapisy.

- Wydanie warunków zabudowy nie powoduje automatycznie wzrostu wartości nieruchomości. Decyzja ustala jeden z możliwych sposobów zagospodarowania działki. Można więc mieć kilka decyzji dotyczących tej samej nieruchomości. Może się o nią ubiegać nawet osoba, która nie jest właścicielem nieruchomości - zauważa w rozmowie z "RZ" Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska.

Bielawski dodaje także, że byłoby to absurdalne, bo mogłoby oznaczać konieczność zapłaty renty od każdej decyzji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (164)