Górale oszukują na oscypkach?! Nie daj się nabrać
Nieładnie, górale! Na stoiskach dla turystów na Podhalu aż roi się od podróbek serów – wynika z kontroli. Produkt regionalny chroniony unijnym prawem często składem odbiega od oryginału. I to znacznie.
15.01.2020 06:19
Jak informuje wtorkowy „Fakt” w przypadku oscypka etykietka nie oznacza, że to naprawdę ser z owczego mleka.
Dziennik przypomina, że oscypek to twardy, wędzony ser z owczego mleka sprzedawany pod postacią wrzecionowatych bloków ze zdobieniami brzegów.
Tradycyjnie były wyrabiane w bacówkach na hali i dziś wielu kontynuuje tę praktykę. 12 lat temu góralski ser z Podhala stał się drugim polskim produktem regionalnym, który uzyskał status Chronionej Nazwy Pochodzenia na podstawie prawa unijnego. Przy rejestracji dokładnie określono cechy produktu. „Fakt” przypomina specyfikację:
- waga od 60 do 80 dag,
- rozmiary od 17 do 23 cm,
- maksymalna zawartość domieszki mleka od krów rasy czerwonej - 40 proc.,
- może być produkowany tylko od maja do września,
- może być sprzedawany do końca października.
Jakby tego było mało, oscypek może być produkowany tylko w kilkunastu gminach na terenie kraju!
Zobacz także: Wczasy w PRL
Tymczasem, jak podaje „Tygodnik Podhalański”, handlarze nabierają turystów w najlepsze. Sprzedają ser „o wymyślnych nazwach: maślany, bacowski czy tradycyjny”. Serki na straganach ociekające jakimś płynem i nie najlepiej pachnące, mogą być zrobione co najwyżej z krowiego mleka. Bywają skrajne przypadki, że niektórzy producenci używają nawet mleka... w proszku” - podaje gazeta.
Nie dajmy się nabrać. Tradycyjnie oscypek jest wrzecionowaty, a gołek walcowaty i oczywiście różnią się smakiem – przypomina „Tygodnik”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl