Górnicy nie chcą emigrować
Polskie górnictwo węgla kamiennego zatrudnia teraz 110 tys. osób. Z analiz ekspertów rynku wynika, że poziom ponad 100 tys. zatrudnionych w istniejących ok. 30 kopalniach utrzyma się jeszcze przynajmniej do 2020 r. - pisze "Rzeczpospolita".
18.08.2008 | aktual.: 18.08.2008 10:54
Polskie górnictwo węgla kamiennego zatrudnia teraz 110 tys. osób. Z analiz ekspertów rynku wynika, że poziom ponad 100 tys. zatrudnionych w istniejących ok. 30 kopalniach utrzyma się jeszcze przynajmniej do 2020 r. - pisze "Rzeczpospolita".
Liczba pracowników tej branży w Australii wzrośnie ze 128 tys. obecnie o 68 proc. Potrzebni będą przede wszystkim górnicy o wysokich i średnich kwalifikacjach zawodowych, czyli tacy, jakich najwięcej mamy w Polsce.
Wykwalifikowanych specjalistów z doświadczeniem w pracy pod ziemią (4 – 5 tys.) potrzebują także Czesi i ich główny koncern wydobywczy OKD wchodzący w skład holenderskiej grupy węglowo-koksowej New World Resources.
_ Jeśli będzie im tam lepiej, wyjadą, ale nie sądzę, by do tego doszło _- mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW, największego w Europie producenta węgla koksującego, bazy dla przemysłu stalowego.
Chętnych do wyjazdu nie będzie raczej zbyt wielu dlatego, że w Czechach i w Australii górnicze zarobki nie są szczególnie kuszące.
Przeciętny górnik z kilkunastoletnim doświadczeniem w branży w Polsce dostaje miesięcznie na rękę, bez nagród i dodatków, 2 – 2,5 tys. zł. Dla porównania w Czechach pensja takiego pracownika wyniesie 2 tys. zł netto.
Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej"