GPW ma szansę na powrót do wzrostów w czwartek

Środowa sesja na GPW zakończyła się silną przeceną głównych indeksów. Na notowania negatywnie wpływała sytuacja na rynku surowców, gdzie mieliśmy do czynienia z dalszą przeceną kursów ropy naftowej i miedzi. W efekcie, wśród największych spółek naszego parkietu, najwięcej na wartości straciły wczoraj KGHM, JSW i Grupa Lotos.

Spadki nie ominęły także Wall Street. Do nienajlepszych nastrojów wśród tamtejszych inwestorów, oprócz taniejącej ropy naftowej, przyczyniły się także dane o grudniowej sprzedaży detalicznej w USA. Te okazały się być wyraźnie gorsze od oczekiwań. Co więcej, zrewidowano (w dół) także poprzedni odczyt. Wygląda więc na to, że spadający kurs "czarnego złota" nie przekłada się na większe wydatki konsumentów - negatywnie za to wpływa na kondycję finansową mocno zadłużonych przedsiębiorstw z branży wydobycia.

W dzisiejszym kalendarium, szczególną uwagę należy zwrócić na dane o grudniowej inflacji w Polsce, szacunki niemieckiego PKB w 2014 r. oraz serię odczytów zza oceanu (m.in. indeksy FED z Filadelfii i NY Empire State czy cotygodniowe dane o liczbie wniosków dla bezrobotnych). O ile nie okażą się one negatywnym zaskoczeniem, to czwartkowa sesja może paradoksalnie okazać się udana dla posiadaczy akcji.

Z pierwszymi oznakami poprawy nastrojów wśród inwestorów mamy już do czynienia od rana w Azji - japoński indeks Nikkei zyskał ponad +1,8 proc., indyjski SENSEX ponad +2,5 proc. a chiński SSE Composite ponad +3,5 proc. Dla warszawskiego WIG20, najbliższym poziomem oporu jest wspomniane wcześniej 2350 punktów, wsparcie to z kolei ok. 2320 punktów.

Piotr Krawczyński
TFI PZU