GPW nadal w niełasce
Poniedziałkowa sesja na WGPW przebiegała pod znakiem kontynuacji spadków z ubiegłego tygodnia. WIG20 wystartował tracąc niecałe 0,5% i przez następne godziny dystans do odniesienia się powiększał.
28.06.2011 09:48
Nowych tematów dla inwestorów brakowało, cały czas gra na giełdzie obraca się przede wszystkim wokół greckich długów. W poniedziałek dostaliśmy kolejny dowód, że ze strony wierzycieli jest duża mobilizacja żeby uporać się z tym problemem – pojawiły się zapewnienia i pierwsze ustalenia rządu i banków francuskich jak pomoc dla Grecji miałaby wyglądać. Rynki nadal czekają jak zachowa się sam główny zainteresowany, a w tym tygodniu mamy poznać wyniki głosowania w greckim parlamencie w sprawie koniecznego planu oszczędnościowego. Bieżące doniesienia pozwalały utrzymywać najważniejsze indeksy Starego Kontynentu na neutralnych poziomach przez większość dnia. Na parkiecie warszawskim z kolei obserwowaliśmy widoczną w zeszłym tygodniu słabość i w momencie startu notowań na Wall Street WIG20 spadał już o ponad 1,5%. Sytuację dla kupujących uratował udany początek sesji na Wall Street. W rezultacie WIG20 zamknął się 2788 pkt, tj. -0,5%, przy niewielkim obrocie ok. 550 mln PLN.
Poniedziałek na warszawskim parkiecie przyniósł kontynuację spadków. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o blisko 0,8% przy obrotach na poziomie 721 mln zł. W obrazie graficznym sesji wyrysowana została czarna świeca z długim dolnym cieniem i relatywnie niedużym korpusem, sugerująca swoja wymową wyczerpanie momentum aktualnej tendencji krótkoterminowej. Choć startujące z luką bessy niedźwiedzie poprawiły swój rezultat z ostatnich dni to w końcówce kwotowań wyraźnie nie miały siły utrzymać dorobku, co zostało wykorzystane przez druga stronę rynku. Kontrakcja kupujących pozwoliła utrzymać indeks powyżej okrągłego poziomu 48 000 pkt, który aktualnie wydaje się pełnić ważniejszą funkcję niż naruszony poziom majowego dołka. Presja podaży doprowadziła również do minimalnego naruszenia linii trendu średnioterminowego (poprowadzonej po dołkach z listopada ’10 oraz lutego i marca ’11) ale w obliczu wykupienia na szybkich oscylatorach (RSI w pobliżu wsparcia wyznaczonego przez dolny zakres rynku byka)
fakt ten można interpretować jako potencjalną okazję do przejęcia inicjatywy przez stronę popytową.