GPW po ścianie strachu dalej do góry

Zamknięte w poniedziałek z powodu świąt rynki w Londynie i Nowym Jorku nie przeszkodziły warszawskiemu parkietowi w rozpoczęciu tygodnia od zwyżek. Kupujących na otwarciu wsparły obok udanych sesji na Dalekim Wschodzie również spokojny przebieg i udane zakończenie wyborów prezydenckich na Ukrainie. Zwycięstwo faworyta oraz brak eskalacji napięcia ze strony prorosyjskich separatystów ułatwił zresztą pozytywny start na większości europejskich parkietów.

GPW po ścianie strachu dalej do góry
Źródło zdjęć: © GPW

26.05.2014 18:18

Mimo, co zrozumiałe, niezbyt dużych obrotów główne barometry GPW zdołały utrzymać poranne zdobycze w trakcie pierwszych godzin handlu. Nie przeszkodziły w tym nawet nieznacznie gorsze od oczekiwań dane dotyczące kwietniowej sprzedaży detalicznej oraz stopy bezrobocia. Druga połowa dnia to już bardziej walka o utrzymanie plusów niż realny handel. Ostatecznie z pewnym wysiłkiem, ale udało się dotrwać barometrom do końca notowań w dodatniej strefie. WIG zyskał 0,32 procent, zaś WIG20 wzrósł o 0,26 procent.

Głównymi beneficjentami eliminacji jednego z czynników ryzyka rynkowego, jakim były wybory prezydenckie na Ukrainie, stały się w dniu dzisiejszym notowane w Warszawie właśnie spółki z kraju naszego wschodniego sąsiada. W gronie tych największych wyróżniał się w dniu dzisiejszym Kernel, którego dwunastoprocentowa zwyżka kursu oddaliła niebezpieczeństwo przebicia istotnego krótkoterminowego wsparcia i jednocześnie pozwoliła na przebicie najbliższej, kluczowej strefy oporu w rejonie 29 złotych.

Wzrosty innych spółek mających status blue chipów były już z racji braku istotnych graczy z zagranicy zdecydowanie bardziej stonowane. Na uwagę zasłużyły na pewno akcje PKNOrlen (0,9%), mBanku (1,8%), Pekao (1,1%), KGHM-u (1%) oraz wyceniane najwyżej od lutego akcje Eurocashu (3,8%). Pozytywny klimat nie udzielił się z kolei akcjom Orange (-0,7%), często ujemnie skorelowanych z głównym kierunkiem przebiegu sesji na GPW. Ponadto poniżej poziomów piątkowych zamknięć przebywały walory PGE (-2,6%), PGNiG (-1,5%), BZWBK (-1,3%), Tauronu (-1,1%) oraz Energii (-0,9%).

W tłumie mniejszych spółek pozytywnie wyróżniały się inne spółki pochodzące z Ukrainy. Brylowały tutaj między innymi walory Milkilandu (23%), Agrotonu (17%), CoalEnergy (8,5%), IMCompany (15%) oraz związane z rynkami wschodnimi akcje Serinusa (6,6%) oraz Decory (5%). Informacja o przejęciu przez Bakalland razem z funduszem Innova Capital właściciela marki Delecta wywołała eksplozję kursu tej pierwszej spółki o 38 procent. Wśród outsiderów dzisiejszej sesji znalazły się między innymi akcje Biotonu (-7,8%), które kolejną sesję korygowały silne wzrosty z pierwszego kwartału bieżącego roku.

Mimo kolejnej wzrostowej sesji kupującym nie udało się sforsować w dniu dzisiejszym najbliższego oporu jakim dla WIG20 pozostaje strefa 2485 punktów. Ponadto wagę tego wzrostu deprecjonują niższe obroty, które z racji zamknięcia dwóch najważniejszych dla Warszawy giełd zagranicznych wyniosły jedynie 500 milionów złotych. W efekcie nie udało się również WIG-owi przebić przez linię trendu spadkowego przebiegającą na poziomie 52777 punktów.

Kluczowe dla rynku pozostają jednak wydarzenia z ubiegłego tygodnia, czyli utworzenie na wyższych obrotach zarówno przez WIG, jak i WIG20 luk hossy i przebicie się drugiego indeksu przez linię oporu łączącą wcześniejsze lokalne maksima, która skutecznie blokowała wcześniejsze próby zwyżek barometru blue chipów.

W obecnej chwili racjonalne wydaje się oczekiwanie na ochłodzenie nastrojów i niezbyt długą w czasie i ograniczoną co do głębokości korektę. Po niej oczekiwałbym kontynuacji zwyżek, których celem w przypadku WIG20 winny być przynajmniej maksima z lutego, czyli rejon 2526 punktów lub, w co bardziej wierzę, strefa 2560-2580 punktów, czyli górne ograniczenia tworzonych kanałów wzrostowych.

Paweł Kubiak
Makler DM BZ WBK S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)