Trwa ładowanie...
d1d75b9
ofe
06-11-2009 11:15

Graś: nie ma jeszcze finalnej propozycji zmian w systemie emerytalnym

Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział PAP w piątek, że nie zapadła jeszcze decyzja o przesunięciu do ZUS części składek, które spływają teraz do Otwartych Funduszy Emerytalnych. O takim pomyśle mówili w środę ministrowie finansów i pracy - Jacek Rostowski i Jolanta Fedak.

d1d75b9
d1d75b9

- To, o czym mówili ministrowie, to jest jedna z wielu rozważanych opcji, nie należy przesądzać na tym etapie, że zostanie ona przyjęta. Trwa dyskusja wewnątrz rządu - między ministrami, między resortami. O tym, że będzie to program rządowy czy konkretna propozycja rządowa, będziemy mówić wtedy, jak uzyska status założeń lub konkretnego projektu ustawy - powiedział PAP Graś.

Minister pracy Jolanta Fedak zapewnia, że po proponowanej korekcie emerytury będą wyższe Rostowski na środowej konferencji wyraził nadzieję, że propozycje te zaakceptuje cały rząd i zmiany wejdą w życie do lipca 2010 r. Wyjaśnił, że wprowadzenie zmian doprowadzi do podzielenia tzw. II filaru systemu emerytalnego (prowadzonego przez OFE, w odróżnieniu od I filara prowadzonego przez ZUS) na dwie części. Z dotychczasowych 7,3 proc. składki, która trafia do OFE, 4, 3 dostawałby ZUS, zaś 3 proc. - OFE. Każdy emeryt miałby założone w ZUS dodatkowe konto, na które trafiałoby te 4,3 proc. składki.

Obecnie składka odprowadzana od pensji pracownika na ubezpieczenie społeczne wynosi łącznie 19,5 proc. - z tego 12,2 proc. trafia do ZUS, a 7,3 proc. do OFE. ZUS inwestuje pieniądze ubezpieczonych wyłącznie w obligacje, natomiast OFE mogą 40 proc. kwot przekazanych im przez przyszłych emerytów inwestować w akcje; pozostałe 60 proc. muszą lokować w obligacjach i innych papierach skarbowych. Od każdej składki OFE pobierają 7 proc. prowizji plus opłatę za zarządzanie. Od 2010 r. prowizja będzie obniżona do 3,5 proc.

Graś podkreślił, że ministerstwa finansów i pracy transparentnie dyskutują różne pomysły rozwiązań, które mają wpływ na budżet. - Ponieważ pojawiły się różnego rodzaju spekulacje, plotki i niedomówienia, chodziło o to, żeby pokazać precyzyjnie, na jakim etapie jest dyskusja. Natomiast wywoływanie paniki, że zagrożone są emerytury, jest zupełnie niepotrzebne - zaznaczył rzecznik rządu.

d1d75b9

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki wyjaśniał w środę, że w wyniku proponowanej zmiany kapitał emeryta zgromadzony w drugim filarze zwiększy się przeciętnie o 47 zł rocznie. Po 35 latach pracy kapitał kobiety zwiększy się w sumie o 4 tys. 360 zł, a kapitał mężczyzny, który pracuje dłużej, o 5 tys. 831 zł.

Opinie ekspertów są w tej sprawie podzielone. Niektórzy uważają, że jest to tylko sposób na ratowanie budżetu, inni - dobry pomysł na zwiększenie przyszłych emerytur.

d1d75b9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1d75b9