Trwa ładowanie...
gpw
12-04-2011 07:10

Gruzini wzięli na cel GPW

Gruziński rynek jest postrzegany w Polsce jako egzotyczny. Jednak kraj, pomimo trudności, reformuje się na potęgę, a tamtejsze spółki przymierzają się do wejścia na GPW.

Gruzini wzięli na cel GPWŹródło: Jupiterimages
d4javyz
d4javyz

Liberty Bank, piąty pod względem aktywów bank w Gruzji, myśli o wejściu na giełdę w Warszawie. – Będzie to możliwe za rok–półtora – zapowiada w wywiadzie dla „Parkietu” Lado Gurgenidze, prezes pożyczkodawcy i były premier kaukaskiej republiki. Nie zdradza, ile bank posiadający największą sieć placówek w kraju, mógłby pozyskać z emisji. Na razie jego aktywa – równowartość 900 mln zł na koniec grudnia – nie robią wielkiego wrażenia, ale w ciągu roku wzrosły o 70 proc. Jego zysk za ub. r. to około 9 mln zł. Bank wyceniany jest na giełdzie w Tbilisi na 150 mln zł. Spółka przechodzi teraz głębokie zmiany po tym, gdy trzy lata temu przejął ją fundusz Liberty Capital założony przez Gurgenidze i Dinu Patriciu, jednego z najbogatszych Rumunów. Nowi właściciele chcą stworzyć z Liberty uniwersalny bank. Wcześniej firma koncentrowała się na wypłacie emerytur i świadczeń socjalnych.

Zainteresowanych naszą giełdą w Gruzji jest więcej

Prezes banku ocenia, że oprócz Liberty na zagraniczną giełdę może trafić jeszcze pięć–sześć spółek z Gruzji. Część zapewne wejdzie na warszawski rynek. Jak udało nam się ustalić, gruzińską firmę do notowań na GPW przygotowuje kijowski dom maklerski BG Capital z grupy Bank of Georgia.

O notowaniach w Warszawie myśli też producent win Teliani Valley (na NewConnect jest już obecna spółka o tej nazwie, ale jest ona z Polski i tylko importuje gruzińskie wina).

Według naszych informacji, w ubiegłym tygodniu z kandydatami do debiutu na warszawskiej giełdzie w Tbilisi spotykali się przedstawiciele GPW.

d4javyz

Śmiałe reformy

Od czasu tzw. rewolucji róż w 2003 r. Gruzja rozwijała się niezwykle dynamicznie. Tempo rozwoju gospodarczego sięgnęło w 2007 r. aż 12,3 proc. W następnym roku przyszła jednak wojna z Rosją i wzrost gospodarczy zwolnił do 2,3 proc., a rok później kraj wpadł w recesję. Stosunkowo szybko jednak z niej wyszedł, a PKB Gruzji może się podnieść w tym roku o 4 proc.

Ekipa prezydenta Saakaszwilego robiła i robi wiele, by przyciągnąć do kraju zagranicznych inwestorów. W ciągu kilku lat znacząco zmniejszyła biurokratyczne bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej. W praktyce sprawiło to m. in., że wszystkie formalności związane z rejestracją spółki w Gruzji trwają jeden dzień (dotyczy to również zagranicznych inwestorów). Znacznie ograniczono też korupcję. To sprawia, że w wydanym przez Bank Światowy tegorocznym raporcie „Doing Business” Gruzja znajduje się na 12. miejscu (w 2010 r. była na 13.) w światowym rankingu krajów najbardziej przyjaznych przedsiębiorcom. Polska zajęła dopiero 70. pozycję.

Dziedzictwo wojny

Mimo to inwestorzy traktują Gruzję jako kraj dużego ryzyka – w związku ze wciąż istniejącą groźbą nowego konfliktu zbrojnego z Rosją. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Gruzji spadły w 2010 r. o 16 proc., do 553 mln USD. W 2009 r. obniżyły się aż o 58 proc.

Inwestorzy zdają sobie również sprawę z tego, że tamtejsza gospodarka, choć szybko się rozwija, wciąż jest obciążona bolączkami typowymi dla biednych państw byłego ZSRR. Blisko jedna czwarta Gruzinów żyje poniżej progu ubóstwa, bezrobocie sięga 17 proc., a inflacja 14 proc.

d4javyz

Gruziński rząd próbuje przełamać nieufność inwestorów, zapraszając do lokowania pieniędzy w Gruzji rynkowe sławy. Już udało mu się namówić amerykańskiego miliardera Donalda Trumpa do zadeklarowania, że zainwestuje w Gruzji 250 mln USD (głównie w nieruchomości).

Rynek kapitałowy w Gruzji jest mały i słabo rozwinięty. Kapitalizacja gruzińskiej giełdy na koniec stycznia 2011 r. wynosiła 1,1 mld USD, a notowanych na niej było 138 spółek.

3 mld zł to kapitalizacja giełdy w Tbilisi, założonej w 1999 r. Notowanych jest na niej 138 spółek

d4javyz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4javyz