Grybauskaite: terminal LNG może pokryć 90 proc. potrzeb krajów nadbałtyckich (aktl.)
#
dochodzą kolejne wypowiedzi, m.in. prezydent Litwy, premiera Litwy i Łotwy oraz minister handlu Estonii
#
27.10.2014 17:05
27.10. Kłajpeda (PAP) - Pływający terminal LNG "Independence" może w razie potrzeb pokryć 90 proc. zapotrzebowania na gaz krajów nadbałtyckich - mówiła w poniedziałek w Kłajpedzie prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Tego dnia odbyła się tam uroczystość powitania statku-terminalu.
Prezydent zaznaczyła, że chodzi o strategiczny projekt energetyczny, ale zarazem geopolityczny, który determinuje przyszłość tego kraju, a także - być może - całego regionu. "To zwycięstwo wszystkich obywateli Litwy i samej Litwy, która przeprowadziła projekt terminalu samodzielnie" - uznała.
Grybauskaite podkreśliła, że chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. "Terminal LNG w Kłajpedzie () będzie gwarancją bezpieczeństwa dla całego regionu. Będziemy zawsze w stanie pomóc naszym sąsiadom, jeśli będą tego potrzebowali. Jeśli stanie się to potrzebne, terminal będzie w stanie pokryć nawet 90 proc. zapotrzebowania (na gaz - PAP) wszystkich trzech krajów nadbałtyckich" - wskazała.
"Nikt inny od teraz nie będzie w stanie dyktować nam cen gazu, kupić naszą wolę polityczną albo kierować naszymi politykami. Jeszcze raz udowodniliśmy sobie i światu, że nasz naród potrafi chronić swą niepodległość każdego dnia. Zmieniającą zasady gry decyzję Litwy manifestuje nazwa statku" - podkreśliła Grybauskaite (Independence to po angielsku niepodległość - PAP).
Prezydent podziękowała też m.in. norweskiej firmie, od której Litwa wynajmuje terminal na 10 lat i rządowi Norwegii za odwagę, że mimo woli "jednego z sąsiadów Litwy", by zatrzymać projekt, zdecydował się budować terminal. Podziękowała też Południowej Korei, gdzie powstał terminal i innym krajom wspierającym projekt.
Podczas późniejszej konferencji prasowej Grybauskaite zaznaczyła również, że niezależnie od terminalu LNG Litwa czeka na gaz łupkowy, który napływając do Europy ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów, w ciągu 2-3 lat zmieni światowy rynek gazu. W rozmowach z Gazpromem zamierza natomiast przypominać o możliwościach, które daje Litwie i krajom nadbałtyckim terminal LNG.
Premier Litwy Algirdas Butkevicius akcentował podczas uroczystości m.in., że terminal jeszcze przed uruchomieniem wpłynął na cenę gazu dla litewskich konsumentów (po uzgodnionej w maju br. obniżce Litwa płaci Gazpromowi za gaz ok. 375 dolarów za 1 tys. m sześc., wcześniej było to ok. 488 dolarów). Dziennikarzom zapowiedział, że dzięki terminalowi ceny gazu nie wzrosną ani dla litewskich odbiorców ani dla przedsiębiorców.
Premier Łotwy Laimdota Straujuma oceniła, że terminal na Litwie pozwoli także pozostałym krajom nadbałtyckim zabezpieczyć dostawy gazu w lepszej cenie dla konsumentów. W kontekście uruchomienia terminalu zapowiedziała prace na rzecz zwiększenia przepustowości łącza gazowego między Litwą i Łotwą.
"Oczekujemy też na terminowe zakończenie interkonektora gazowego między Litwą i Polską. To będzie kolejny ważny krok kończący izolację energetyczną państw bałtyckich" - podkreśliła. Przypomniała m.in. o łotewskim wkładzie w bezpieczeństwo energetyczne regionu - w postaci podziemnego magazynu gazu w Incukalns (rząd Łotwy chce odkupić większościowy pakiet akcji dysponującej nim narodowej firmy gazowej), który ma połączenia z Litwą i Estonią.
O potrzebie rozwoju połączeń energetycznych w kontekście rozwoju rynku gazowego mówiła również minister handlu Estonii Anne Sulling. Wskazała, że obok oczekiwanego połączenia Polski i Litwy, także Estonia stoi przed budową połączenia z Finlandią. Takie połączenie pozwoliłoby w pełni wykorzystać potencjał litewskiego terminalu - oceniła.
W odczytanym podczas uroczystości liście sekretarz stanu USA John Kerry nazwał otwarcie terminalu w Kłajpedzie "historycznym kamieniem milowym". Chwalił litewską inicjatywę i "strategiczną wizję". Zapewnił o kontynuacji wspólnych wysiłków z Litwą, innymi krajami regionu i całą UE na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego w Europie.
Terminal o nazwie "Independence" (Niepodległość - PAP) to tzw. pływający terminal regazyfikacyjny (FSRU - Floating Storage and Regasification Unit). Nazwa oznacza statek magazynujący płynny surowiec z zamontowaną instalacją zmieniającą jego postać ze skroplonej na gazową. Ze statku, który może przyjmować gaz z normalnych gazowców, dalej paliwo jest wtłaczane do sieci przesyłowej.
FSRU "Indpendence" ma prawie 300 m długości, a w czterech zbiornikach może pomieścić 170 tys. m sześc. LNG. W pierwszym roku działalności ma umożliwić sprowadzanie na Litwę do 1,5 mld m sześc. LNG rocznie (przy krajowym popycie rzędu 3 mln m sześc. rocznie), a docelowo - do 4 mld m sześc. rocznie. Na razie umowa zakupu LNG od koncernu Statoil pod kątem terminala opiewa na 0,54 mld m sześc. rocznie.
Terminal dostarcza i wynajmuje Litwie norweski koncern Hoegh LNG. Statek ma być w najbliższych tygodniach przygotowywany i testowany. Według aktualnych planów ma być gotowy 3 grudnia, a rozpocząć pracę od 1 stycznia 2015 r. Trwa wykańczanie infrastruktury terminalu (wykonawcą jest łotewska firma BMGS), większość prac przeprowadził też niemiecki wykonawca ok. 20-kilometrowego gazociągu (PPS Pipeline Systems), który doprowadzi paliwo z terminalu do istniejącej sieci. Najtrudniejsze jest dobiegające końca drążenie ok. 2,4-kilometrowego podziemnego odcinka pod Zatoką Kurońską.
Z Kłajpedy Mateusz Babak