Gwałtowne uderzenie popytu

Wracając jeszcze na wstępie do przebiegu sesji środowej warto nadmienić, że niepokojącym sygnałem było poranne naruszenie ważnej zapory podażowej Fibonacciego: 2287 – 2292 pkt. Ostatecznie niedźwiedziom udało się przejąć inicjatywę, ale korekta okazała się bardzo płytka, gdyż wytraciła swój impet już w przedziale wsparcia: 2258 – 2261 pkt.

27.01.2012 | aktual.: 27.01.2012 08:41

Wracając jeszcze na wstępie do przebiegu sesji środowej warto nadmienić, że niepokojącym sygnałem było poranne naruszenie ważnej zapory podażowej Fibonacciego: 2287 – 2292 pkt. Ostatecznie niedźwiedziom udało się przejąć inicjatywę, ale korekta okazała się bardzo płytka, gdyż wytraciła swój impet już w przedziale wsparcia: 2258 – 2261 pkt.

Przypominam te historyczne już wydarzenia, gdyż na skutek silnego wzrostu za oceanem otwarcie kontraktów wypadło wczoraj ponownie w rejonie zapory cenowej: 2287 – 2292 pkt. Na wykresie, podobnie zresztą jak dzień wcześniej, doszło również do ukształtowania się sporej wielkości luki hossy. Tym samym obóz byków ponownie stanął przed szansą sforsowania w/w węzła podażowego.

Pierwsze dwie godziny handlu przebiegły pod znakiem licznych prób zanegowania oporu. Niestety te działania nie przynosiły pożądanego rezultatu, choć bez wątpienia stroną aktywniejszą pozostawał obóz popytowy. Ostatecznie jednak kupujący zmobilizowali się na tyle mocno, że strefa została wreszcie przełamana. Trzeba przyznać, że to, co nastąpiło później z pewnością nie mogło podobać się posiadaczom krótkich pozycji.

Kontrakty, po przełamaniu 2287 – 2292 pkt., weszły bowiem w naprawdę silną fazę ruchu wzrostowego i wszystko wskazywało na to, że już za moment dojdzie do konfrontacji w rejonie zniesienia 61.8% fali spadkowej trwającej od 27. października do 19. grudnia. Generalnie taki właśnie wariant urzeczywistnił się, a impet ruchu okazał się na tyle silny, że ostatecznie doszło nawet do naruszenia poziomu cenowego 2333 pkt. wytyczonego na bazie zniesienia wewnętrznego 61.8%. Sesja była zatem pokazem siły obozu popytowego, a wygenerowany ruch cenowy miał swoje potwierdzenie w postaci gwałtownego wzrostu wolumenu obrotu.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Końcowa faza handlu nie ułożyła się jednak po myśli byków. Czynnikiem, który zdeterminował jej przebieg okazała się korekta techniczna, jaka zaczęła się krystalizować za oceanem. Trzeba przyznać, że obóz byków i tak odniósł wczoraj ogromny sukces. Zamknięcie marcowej serii kontraktów uplasowało się bowiem prawie 2.5% ponad środową ceną odniesienia, czyli cena fixingowa wypadła na poziomie 2330 pkt.

W swoich wczorajszych opracowaniach sugerowałem, że jeśli bykom uda się wreszcie sforsować zaporę podażową: 2287 – 2292 pkt., to następstwem takiej okoliczności może być ruch cenowy osiągający nawet pułap zniesienia 61.8%. Jak wiadomo bykom rzeczywiście udało się zrealizować ten niezwykle ambitny cel, choć w wymienionym rejonie cenowym doszło jednak do wzrostu presji podażowej. Istną rolę odegrał zatem węzeł podażowy: 2333 – 2339 pkt., gdzie głównym filarem konstrukcyjnym przedziału jest właśnie wspomniane już zniesienie 61.8%.

W moim odczuciu nie to jest jednak niepokojące, że kontrakty dotarły do kolejnego węzła podażowego Fibonacciego. Problematyczną kwestią pozostaje zachowanie indeksu S&P500, który również znalazł się wczoraj w rejonie ważnego obszaru oporu: 1336 – 1339 pkt. zbudowanego na bazie zniesienia 88.6%. Niestety próba sforsowania tej przeszkody zakończyła się niepowodzeniem. Układ techniczny wykresu nie uległ jednak pogorszeniu, gdyż skala zainicjowanego ruchu korekcyjnego okazała się niewielka. Niemniej trzeba przyznać, że wczorajszy atak popytu na GPW zupełnie nie zsynchronizował się z przebiegiem zdarzeń za oceanem i ta okoliczność zdeterminuje zapewne w jakimś stopniu poranna fazę dzisiejszych notowań.

W tym kontekście zwróciłbym uwagę na wyeksponowany na wykresie przedział cenowy: 2293 – 2297 pkt. Jest to bowiem potencjalnie istotny obszar wsparcia, w rejonie którego przebiega dodatkowo niebieska median line. Jego zanegowanie oznaczałoby zatem, że podaż ruszyła z impetem do kontrataku i prawdopodobnie skala ruchu kontrującego znacząco się pogłębi. Tym samym zmniejszyłoby się w moim odczuciu prawdopodobieństwo sforsowania w najbliższym czasie znanej nam już zapory podażowej: 2333 – 2339 pkt. W pierwszej kolejności zwróciłbym zatem uwagę na krótkoterminową strefę wsparcia: 2293 – 2297 pkt. W swoich opracowaniach online odniosę się natomiast do kwestii związanej z konsekwencjami ewentualnego przełamania węzła podażowego: 2333 – 2339 pkt. Początek sesji przebiegnie jednak prawdopodobnie pod znakiem niewielkiego ruchu kontrującego.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)