Gwiazdorska metoda rekrutacyjna

W Chinach zatrudnienie dostają tylko ci, którzy urodzili się w odpowiedniej konfiguracji astralnej. Pracodawcy szukają ludzi o odpowiednim znaku zodiaku

Gwiazdorska metoda rekrutacyjna
Źródło zdjęć: © thinkstock

28.11.2011 | aktual.: 29.11.2011 13:10

Gwiazdorska metoda rekrutacyjna

Mowa o chińskiej miejscowości Wuhan. Pojawiły się tu oferty pracy o następującej treści: „Nie chcemy Skorpionów i Panien. Koziorożce, Ryby i Wagi będą traktowane priorytetowo" - czytamy w _ TVN24 _.

Pracodawcy twierdzą, że do zastosowania takiego sposobu rekrutacji skłoniły ich ostatnie wyniki badań. Według przeprowadzonej analizy okazało się, że skorpiony mają silną osobowość, ale często zmienia im się nastrój. Panny z kolei są rozkapryszone, ostro krytykują i nie potrafią wytrzymać w jednej pracy zbyt długo.

„Zatrudnieni spod tych dwóch znaków zodiaku najczęściej kłócili się z kolegami z pracy albo nie potrafili zbyt długo skupiać się na jednym zleceniu. Menedżerowie chcą uniknąć podobnych sytuacji – tak autorka badań tłumaczy nową modę wśród chińskich firm” – czytamy w TVN24.
Zdaniem badaczy lepszymi kandydatami do pracy są Koziorożce, Ryby i Wagi. Sprawdziliby się jako nauczyciele i urzędnicy.

Kombinacja prawdę Ci powie

Nowa metoda rekrutacyjna staje się w Chinach coraz bardziej popularna. Do tego stopnia, że powstał portal, który określa szansę kandydatów na etat. Dzieli 12 znaków zodiaku na znaki ziemi (Koziorożec, Byk i Panna), znaki wodne (Rak, Skorpion i Ryby), znaki ognia (Baran, Lew i Strzelec) oraz powietrza (Waga, Wodnik i Bliźnięta) i łączy je z grupami krwi - A, B, AB i O. Na podstawie czego, tworzonych jest 16 kombinacji. Przynależność do danej kombinacji określa przydatność do pracy. Portal oferuje także wskazówki, jak odpowiednio przygotować się do rozmów kwalifikacyjnych, tak aby nieodpowiedni znak i kombinacja nie przeszkodziły w otrzymaniu pracy.

"Lin Zhi, ekspert zatrudnienia w Zhejiang University, obawia się, że odwoływanie się do znaków zodiaku i grup krwi jest groźne, bo może powodować, że ludzie będą ignorować niektóre niezbędne przygotowania przy poszukiwaniu pracy" - podaje TVN24. Krwista rekrutacja

Z kolei w niedalekiej Japonii pracodawcy stosują nieco inną metodę rekrutacyjną. Prowadzą krwistą rekrutację. Zdaniem mieszkańców kraju Kwitnącej Wiśni - grupa krwi wiele mówi o tym, jakimi jesteśmy ludźmi i pracownikami.

Jak się okazuje, Japończycy do grupy krwi przywiązują ogromną wagę. Zalecają stosowanie zgodnej z nią diety. Tworzą krwioskopy - czyli horoskopy nie dla baranów, strzelców, czy też koni lub szczurów, a dla 0, A, B i AB. Stworzyli też system doboru partnerów oparty na grupach krwi - w większych miastach Japonii organizowane są szybkie randki, na których poznamy osoby z wybraną przez nas grupą.

Dobierają personel pod kątem krwi

Pracodawcy pod tym kątem dobierają pracowników. Niektórzy posunęli się nawet do tego, by dostosować przestrzenie w których funkcjonują ich podwładni, tak by odpowiadały cechom przypisanym poszczególnym grupom. Niektóre firmy decydują się nawet na skorzystanie z usługi specjalistów od ketsu-eki-gata, czyli dobierania personelu pod kątem właściwych proporcji grup krwi.

Również politycy są zdania, że to jakie zestawy antygenów występują na powierzchni ich czerwonych krwinek, ma znaczenie. Świadczy o tym choćby fakt, że ostatni premier Japonii Taro Aso, na swoim oficjalnym profilu w Internecie - poinformował wszystkich, że posiada krew grupy A. Choć większość naukowców sceptycznie wypowiada się na temat związku między grupą krwi, a cechami osobowości czy predyspozycjami zawodowymi - niezrażeni Japończycy, wiedzą swoje. I nie chodzi tu o ślepą wiarę garstki obywateli tego pięknego kraju. W 2008 roku wśród 10 najlepiej sprzedających się w kraju książek, aż 4 tytuły poświęcone były wpływowi antygenów na różne sfery ludzkiego życia. Nic więc dziwnego, że skoro Japończycy jedzą, żenią się i głosują - uwzględniając informacje zakodowane w grupie krwi, ten sam czynnik jest dla nich decydujący w pracy.

Bura-hura, czyli dyskryminowani z powodu krwi

Nie znaczy to jednak, że np. z grupą krwi A pracy nie znajdziemy. Zapotrzebowanie jest zarówno na tych z grupą krwi zero, A, B jak i AB. Wszystko jednak zależy od tego, do jakiej pracy poszukiwany jest kandydat. O zatrudnieniu lub odrzuceniu potencjalnego pracownika może zdecydować nie tylko jego własna grupa krwi, ale nawet to, jakie antygeny ma reszta zespołu, do którego ma trafić nowy pracownik. Może się więc okazać, że mimo doskonałego CV, nie dostaniemy wymarzonego stanowiska, bo okażemy się "niezgodni" z krwioobiegiem firmy. W Japonii dyskryminacja ze względu na grupę krwi ma już nawet swoje określenie - bura-hura.

JK/AD

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)