Becker o włos od więzienia
Jeden z najlepszych tenisistów w historii miał zatarg z niemieckim fiskusem długo po zakończeniu kariery. W 2002 roku Boris Becker musiał przed sądem przyznać, że adres zameldowania w raju podatkowym - Monaco - jest fikcyjny, sportowiec mieszkał bowiem w Niemczech. Sąd skazał go na karę więzienia w zawieszeniu i pół miliona euro grzywny. Po całej aferze Becker wyprowadził się do Szwajcarii.
Dużo gorzej miał ojciec Steffi Graf. Niemiecki fiskus doszukał się w zeznaniach podatkowych tenisistki wielomilionowych oszustw. I choć to ona na tym zyskała, to do więzienia na cztery lata trafił jej ojciec, który zajmował się księgowością Graf.