Hotel Gołębiewski w Pobierowie. Dyrektor chce odczarować budowę. "Wcale nie wycinaliśmy lasu"
Budowa Hotelu Gołębiewski w Pobierowie budzi w Polakach niemal takie emocje jak "zamek" w Stobnicy. Dyrektor obiektu uważa jednak, że sporo kontrowersji bierze się z nieporozumień. - My lasu wcale nie wycinaliśmy. Inwestycja będzie dobra dla całego regionu - przekonuje.
Nowy Hotel Gołębiewski powstaje w zachodniopomorskim Pobierowie. Choć nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie obiekt zostanie oddany do użytku, to prace są już bardzo zaawansowane. Dyrektor hotelu Robert Skraburski mówił nam nawet, że pojawiają się już zapytania o... pierwsze rezerwacje.
Jednak nie każdy z budowy się cieszy. Niektórzy uważają, że przez gigantyczny obiekt Pobierowo straci swój spokojny charakter. Hotele firmy dotychczas były też krytykowane za gigantomanię oraz kontrowersyjną architekturę.
Pojawiały się i inne zarzuty. Hotel powstaje w środku lasu, a to nie podoba się wielu ekologom. Co na to Robert Skraburski?
- Nieprawdą jest, że trzeba było wycinać las, by postawić hotel. Kupiliśmy przecież nieużywaną od dawna jednostkę, w której stacjonowały wojska rakietowe. Nie jest więc tak, że niszczyliśmy jakiś gęsty las – bo tu takiego lasu po prostu nie było! - zaznacza. Dodaje, że choć od momentu wyprowadzki wojsk wyrosły w tym miejscu jakieś drzewa, to były one jednak stosunkowo młode.
- Zresztą pierwszy dowódca jednostki przyszedł do mnie kiedyś na kawę. Zgadnie pan, jak miał na nazwisko? Gołębiewski! - uśmiecha się dyrektor, zapewniając od razu, że wojskowy nie miał żadnych rodzinnych związków z szefem sieci.
"5 mln zł podatków"
Dyrektor budowanego hotelu zapewnia też, że budowa opłaci się całej gminie, a może nawet całemu regionowi.
- Dzieje się tak już dzisiaj. Korzystamy ze wsparcia lokalnych kooperantów, pracownicy też śpią w okolicy. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że kilka gmin teraz żyje z tej budowy. A w przyszłości? Szacujemy, że sama gmina będzie otrzymywać od nas 5 mln zł w podatkach rocznie, a to ok. 10 proc. budżetu - mówi money.pl. - Na budowie pracuje obecnie ok. 400 osób, większość jednak zatrudniają podwykonawcy. Rynek pracy jest trudny, ale znajdujemy chętnych – również przez atrakcyjne stawki - dodaje.
Skraburski zauważa też, że dziś Pobierowo nie żyje cały rok - zdecydowana większość turystów jest tam tylko w okresie wakacyjnym. Inaczej jest w dużych kurortach w okolicy. Na przykład w Kołobrzegu czy Świnoujściu, które potrafią przyciągać urlopowiczów również jesienią czy nawet zimą.
- Dzięki naszemu hotelowi Pobierowo i cała gmina będzie żyć z turystów cały rok, a nie tylko sezonowo jak dzisiaj. Już powstaje tu coraz więcej kawiarni czy restauracji. Będzie ich z pewnością coraz więcej - uważa.
- Wiemy, że mieszkańcy obawiają się zwiększonego ruchu w mieście. Dlatego wystąpiliśmy o przebudowę drogi – tak, aby ruch omijał samo Pobierowo - dodaje. Firma zapewnia, że sama chce pokryć koszty projektowania i budowy drogi.
Zdaniem dyrektora, jest to niezwykle ważna inwestycja, by kurort nie był przyszłości zakorkowany. Skraburski zaznacza, że z jego rozmów wynika, że zdecydowana większość mieszkańców gminy budowę popiera.
Część zarzutów dotyczących budowy wiążę się jednak z samą osobą Skraburskiego. Chociażby z tym, że był on niegdyś wójtem gminy. I gdy był na tym stanowisku, to działka trafiła w ręce sieci. Fakt, że potem on sam został dyrektorem hotelu sprawił, że wiele osób zarzucało tu konflikt interesów.
Ale Skraburski się broni. Podkreśla, że to nie on sprzedał działkę, a była to decyzja wielu urzędników.
- Decyzja skonsultowana z mieszkańcami i lokalnymi stowarzyszeniami - podkreśla.
Zdjęcie z budowy Hotelu Gołębiewski w Pobierowie
Polacy, Niemcy, Skandynawowie, a nawet Czesi
Kto będzie głównym klientem hotelu, gdy ten zostanie już ukończony? Dyrekcja liczy na rodziny, ale też na klienta biznesowego, który będzie mógł tu zorganizować wyjazdy integracyjne czy konferencje.
- Liczymy przede wszystkim na klientów z Polski. Ale na pewno będą też przyjeżdżać Niemcy, którzy przecież często wypoczywają nad Bałtykiem. Ale pojawia się też coraz więcej Czechów i Skandynawów - mówi nam dyrektor.
Nie ukrywa jednak, że hotel będzie komfortowy, a to na pewno wpłynie na ceny noclegów. Dodaje jednak, że to dobra wiadomość dla właścicieli hoteli czy pensjonatów w regionie.
- Nasz hotel na pewno nie będzie dla nich konkurencją. Wierzę w to, że dominująca, duża inwestycja, może pociągnąć gospodarczo całą okolicę. To może być wręcz historyczna budowa dla tej gminy - uważa.
Czytaj też: Robert De Niro otwiera hotel w Warszawie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl