Hotel w Juracie: "Możesz zjeść, ile chcesz, ale nie możesz wynieść". Polak to kombinator?
W Polsce pojawiły się miejsca, gdzie przy wejściu do restauracji wisi komunikat o zakazie wynoszenia jedzenia poza nią. Jednak w hotelu w Juracie właściciele poszli o krok dalej.
Personel nadmorskiego hotelu Best Western w Juracie wywiesił na drzwiach informację o tym, czym jest szwedzki stół oraz, że za wynoszenie jedzenia poza restaurację grozi uiszczeniem opłaty - doniósł czytelnik portalu Gazeta.pl.
"Szanowni Państwo! Śniadanie serwowane jest w formie bufetu szwedzkiego co oznacza: możesz zjeść ile chcesz, ale nie możesz wynieść. Przygotowywanie przez Państwa posiłków na wynos traktowane będzie jako suchy prowiant w odpłatności 30 PLN/osoba" - brzmi komunikat.
Co na to dyrektor hotelu? W rozmowie z Gazeta.pl przyznał, że wynoszenie jedzenia z hotelowej restauracji w postaci np. "prowiantu na drogę" stało się powszechną praktyką. Dodał, że właśnie dlatego wprowadzono opłatę 30 zł. Dyrektor zauważa również, że opłata nie dotyczy osób np. chorych, które zostały w pokoju i druga osoba przyniesie im jedzenie. Wystarczy się jedynie zgłosić.
Nie od dziś wiadomo, że wynoszenie jedzenia jest nietaktowne i nie wypada tego robić.
To nie jedyny hotel, w którym obowiązują takie zasady. Podobnie jest w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu.