I ty możesz mieć Zeusa z Amber Gold

Skrzykują się na ustawkę, wymieniają adresami pracowników parabanku i ściągają ich zdjęcia z portali społecznościowych, a nawet handlują firmowymi kalendarzami - poszkodowani przez Amber Gold robią wszystko, by odzyskać pieniądze. Na razie w internecie.

I ty możesz mieć Zeusa z Amber Gold
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Katarzyna Naworska

28.08.2012 | aktual.: 29.08.2012 10:23

- Posiadam do sprzedania kalendarz z profesjonalną sesją zdjęciową pracowników AG. Każda sesja tematyczna podpisana imieniem/nazwiskiem oraz zajmowanym stanowiskiem. Występują również pracownicy centrali wyższych szczebli - składa ofertę na jednym z forum o Amber Gold użytkownik podpisujący się nickiem plichtunia.

Jako zachętę dodaje skan z kalendarza z miesiącem listopad. A na nim rzucający gromem ubrany w epiblematę (strój starożytnych Greków - przyp. red. ) Wojciech P. z Biura Inwestycji Amber Gold. Niektórzy sugerują, że to osoba znana. Ponoć jest chłopakiem polskiej topmodelki Magdy Frąckowiak.
- Stan idealny. Format A5, papier lakierowany/błyszczący. Dużo pięknych, seksownych fotek - dodaje plichtunia.

- Teraz to najmodniejszy kalendarz bankowca i jest trendy go posiadać w swoim biurze - pisze jeden z użytkowników.

W internecie kwitnie handel i wymiana także innymi rzeczami związanymi z Amber Gold. Najbardziej popularne jest jednak wymienianie się danymi personalnymi pracowników spółki.
- Proszę o wpisywanie maili, adresów pracy, domów i innych danych wyższych pracowników AG - apeluje kamil84.

Normą są linki do ich profili na Naszej Klasie czy Facebooku. Ponieważ część osób zorientowała się, że ktoś ich szpieguje, więc albo poukrywała profile, albo je pokasowała. Forumowicze byli jednak zapobiegliwi i zdjęcia z portali społecznościowych ściągnęli wcześniej. Oprócz tego w internecie zamieszczają CV pracowników Amber Gold pochodzące z serwisów GoldenLine i LinkedIn.

Kto według forumowiczów pracował dla Amber Gold? Na liście są byli zatrudnieni m.in. w GE Money Bank, CitiBanku, Eurobanku, BPH czy grupie BRE. Jest nawet wykładowca akademicki i doktor nauk ekonomicznych z Uniwersytetu Łódzkiego.

Nie wszyscy jednak ulegają nagonce. Oprócz linków i adresów mailowych pojawiają się też wpisy starające się uspokoić sytuację.
- Kamil spokojnie, chłopie, idź na piwo albo co innego, nie narób sobie kłopotów i tak ich mamy pod dostatkiem, ruszysz g..., a odpowiadać będziesz za człowieka - pisze jeden z poszkodowanych.

Amber Gold cały czas działa?

Szpiegowanie nie jest jednak w pełni profesjonalne. Część użytkowników radzi innym, by nie mylić Amber Gold należącego do Marcina P. z koszalińską spółką informatyczną... o identycznej nazwie. Ta po aferze z gdańską piramidą finansową już rozpoczęła starania o zmianę swojego logo.

- Jesteśmy bardzo często myleni. Na maile otrzymywane w sprawie Amber Gold z Gdańska staramy się na bieżąco odpisywać, ale jest ich bardzo dużo. Przed tygodniem rozpoczęła się procedura zmiany nazwy naszej firmy. De facto nazwy Amber Gold nie używamy jednak od czasu wybuchu afery, staramy się zastąpić ją nazwą Amber Solution - mówi Wirtualnej Polsce jedna z pracownic koszalińskiej firmy oferującej m.in. telefonię internetową.

Dla jej firmy afera Amber Gold to najgorszy PR. Tyle że to nie jedyny kłopot. Wymienianie się nawet mylnymi danymi pracowników Amber Gold z Koszalina i Gdańska nie miałoby większego znaczenia, gdyby nie idące za nimi groźby. Tu żarty się już kończą, a powinna zacząć praca prokuratora.

Czasem zastanawiam się, czy nie jest tak, że jedyne na co zasługują ludzie tworzący kadrę tej "spółeczki" to strzał w tył głowy i wrzucenie do dołu z wapnem? Ja tylko pytam???!! - pisze jeden z użytkowników forum.

Są też zachęty, by pojechać w "wiadomym celu" do Gdańska. W pierwszym terminie (25 sierpnia) "wycieczka" nie doszła do skutku. Ale klienci Amber Gold nie rezygnują. Wkrótce pewnie poznamy nową datę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)