Idzie susza, a my marnujemy wodę. Sprawdziłam, ile litrów pochłaniają codzienne czynności i gdzie szukać oszczędności
Odkręcanie wody podczas mycia zębów, robienie kilku prań dziennie, regularna kąpiel w wannie. Wszystko te czynności łączą się z laniem wody... na marne. Najwyższy czas, żebyśmy zaczęli oszczędzać wodę, bo może jej zabraknąć.
02.05.2020 | aktual.: 04.05.2020 13:48
W wielu rejonach Polski już od kilkudziesięciu dni nie było opadów deszczu. Stale spada poziom wód, płoną lasy i Biebrzański Park Narodowy. Rolnicy załamują ręce, bo susza niszczy plony. A co za tym idzie ceny żywności pójdą w górę. Podobno nadchodzi susza, której Polska nie widziała od kilkudziesięciu lat.
Co możemy zrobić, żeby suszę zatrzymać? Przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, ile wody zużywamy na co dzień i spróbować ograniczyć jej wykorzystywanie. Nawet małe zmiany pozwolą nam zaoszczędzić kilka lub nawet kilkadziesiąt litrów wody dziennie.
Z danych GUS wynika, że przeciętny Polak zużywa między 100 a 140 litrów wody w ciągu doby. Postanowiłam sprawdzić na własnej skórze, ile wody wykorzystam podczas różnych, codziennych czynności. Przez kilka dni robiłam zdjęcia liczników przed i po myciu naczyń, braniu prysznica czy... spuszczaniu wody w toalecie. I mam wrażenie, że dopiero gdy człowiek zacznie widzieć czarno na białym, ile wody zużywa, to zdaje sobie sprawę, że w wielu sytuacjach leję ją na marne.
Na kilka dni odsłoniłam liczniki wody zarówno w łazience, jak i kuchni i bacznie się im przyglądałam. Nie ukrywam, że patrzenie na cyferki, które cały czas się zmieniały, czyli po prostu "płynęły", sprawiało mi dyskomfort. Miałam poczucie, że wykorzystuję wodę bez sensu. Ale dopiero gdy zamieniłam metry sześcienne (widniejące na licznikach) na litry dotarło do mnie jeszcze mocniej, ile wody pochłaniają codziennie czynności.
Pranie
Na pierwszy ogień wzięłam pranie. Oczywiście ilość zużytej wody zależy od pralki, jaką mamy w domu. Moja podczas jednego prania pochłonęła 33 litry zimnej wody (84,460 m3 – stan licznika przed i 84,493 m3 – po, biorąc pod uwagę, że 1 m3=1000 l). Na początku pomyślałam, że to strasznie dużo, ale okazało się niewiele w porównaniu do innych pralek. Niektóre wykorzystują nawet 80 litrów na jeden cykl prania.
W specyfikacji danej pralki zawsze znajdziemy informację, ile wody zużywa podczas jednego prania. Jeżeli akurat teraz zastanawiamy się nad zakupem pralki, to postawmy na tę, która jest najbardziej oszczędna. Gdy natomiast mamy w domu starsze urządzenie, które wykorzystuje bardzo dużo wody podczas jednego prania, to możemy chociaż spróbować ograniczyć liczbę prań. Nastawiajmy pralkę z pełnym wkładem. Włożenie do niej kilku par skarpet i trzech koszulek nie zapełni bębna nawet w połowie, a co za tym idzie – niepotrzebnie zmarnujemy wodę. Postarajmy się nazbierać więcej rzeczy i dopiero wtedy je upierzmy.
Mycie rąk
W czasie trwania pandemii koronawirusa o higienę rąk powinniśmy dbać szczególnie. Myjmy ręce jak najczęściej, ale zakręcajmy wodę podczas namydlania dłoni. Taka prosta czynność, a pozwoliła mi zaoszczędzić ponad 2 litry wody w ciągu 30-sekundowego mycia rąk.
Najpierw sprawdziłam, ile wody zużyję podczas tej półminutowej czynności przy odkręconym przez cały ten czas kranie. Spisałam liczniki przed i po. Okazało się, że wykorzystałam aż 3 litry wody (2 l ciepłej i 1 l zimnej).
Gdy kolejny raz umyłam ręce, ale wodę w ciągu 30 sekund odkręciłam tylko po to, żeby najpierw je namoczyć, a potem spłukać – udało mi się zużyć niecały litr wody.
Branie prysznica
Oczywiści podczas brania prysznica zużywa się dużo mniej wody niż podczas kąpieli w wannie. W ramach oszczędności wody powinniśmy stawiać właśnie na szybki prysznic. Co jeszcze? Zakręcanie wody podczas namydlania ciała. Takie proste, a takie znaczące.
Sprawdziłam, jaka będzie różnica w zużyciu wody. Jednego dnia wzięłam prysznic, podczas którego woda cały czas była odkręcona (mycie długich włosów, nakładanie odżywki itd.). Zużycie spisane z liczników wynosiło 13 l zimnej i 20 l ciepłej wody. Łącznie wykorzystałam aż 33 litry wody, żeby się umyć. Następnego dnia zakręciłam wodę, gdy tylko namydliłam ciało i włosy. Tym razem zużyłam 16 litrów, czyli o 17 l wody mniej niż dzień wcześniej. Różnica jest ogromna.
Mycie naczyń
Coraz więcej osób ma zmywarkę, która zużywa dużo mniej wody niż ręczne mycie naczyń. Jednorazowy cykl pracy zmywarki pochłania od 7 do 13 litrów wody. Z kolei z badań przeprowadzonych przez Nielsen wynika, że podczas 30-minutowego ręcznego zmywania naczyń zużywamy prawie 90 litrów wody. Różnica jest kolosalna. Ja zmywarki nie mam, więc sprawdziłam chociaż, ile wody mogę zaoszczędzić, gdy zmienię technikę zmywania naczyń.
Pierwszego dnia umyłam naczynia, gdy woda cały czas była odkręcona. W zlewie znajdowało się kilka kubków, szklanek, talerzy, sztućców itd. Zmywałam 11 minut i zużyłam do tego 28 litrów wody (8 l zimnej i 20 l ciepłej).
Drugiego dnia podobną ilość naczyń potraktowałam inną techniką. Najpierw wszystkie naczynia w jednej komorze umyłam płynem, a dopiero potem wszystkie spłukałam. Zużyłam 4 litry zimnej i 9,5 litra ciepłej wody, czyli łącznie 13,5 l. Tym sposobem zaoszczędziłam aż 14,5 litra wody.
#
Czynność konieczna, to fakt, ale i tutaj można szukać oszczędności. Sprawdziłam, że jednorazowe spłukanie wody w mojej toalecie pobiera 6 litrów. Gdy pomnożymy to np. razy 5, to będzie już 30 litrów. Idąc dalej tym tropem, 4-osobowa rodzina zużyje aż 120 litrów wody dziennie. A to tylko woda, która została użyta do spłukanie toalety.
W sklepach dostępne są spłuczki z podwójnym systemem spłukiwania, dzięki którym możemy zaoszczędzić wodę. Z takim mechanizmem sami możemy zdecydować, czy opróżnimy połowę spłuczki i wykorzystamy do tego 3 litry, czy całą z 6 litrami.
Ważne w tej kwestii jest również niewyrzucanie do toalety nieczystości, resztek jedzenia czy zużytych chusteczek higienicznych. Takie zachowania wymuszają konieczność kolejnego spłukania wody i co za tym idzie – jej większe zużycie.
Mycie zębów
Skuteczne mycie zębów powinno trwać od 2 do 3 minut. Ta czynność również może powodować ogromne straty wody. Aby temu zapobiec, wystarczy po prostu zakręcać wodę podczas mycia zębów i odkręcać ją tylko, by wypłukać buzię i szczoteczkę. Niby proste i logiczne, ale nie każdy się do tego stosuje.
Sprawdziłam, ile wody zużyję podczas mycia zębów, gdy przez 2,5 minuty woda w kranie będzie cały czas odkręcona. Wynik mnie zszokował. 4 litry zimnej i 7 litry ciepłej, czyli w sumie 11 litrów wody, która w większości została wylana na marne.
Gdy kolejny raz myłam zęby i użyłam wody tylko do wypłukania ust i szczoteczki, to zużyłam jej niecałe 2 litry. Różnica jest kolosalna. Przyjmijmy, że myjemy zęby 2 razy dziennie, czyli 14 razy tygodniowo. Gdy nie będziemy zakręcać wody podczas tych 2-3 minut, to zużyjemy jej aż 154 litry, gdy kran zakręcimy, to wykorzystamy 28 litrów. To oszczędność rzędu 126 litrów w ciągu tygodnia!
Zakręcanie wody podczas brania prysznica, mycia rąk, zębów, naczyń czy golenia – tak niewiele, a dzięki temu tak wiele możemy zaoszczędzić. Takie skrupulatne prześwietlenie dziennego zużycia wody jeszcze bardziej motywuje do tego, aby używać jej mniej. Nie lejmy jej na marne, bo nie wiemy, czy za jakiś czas jej nie zabraknie.
Wirtualna Polska rusza z akcją #NieLejWody. Wszystko, co musisz wiedzieć o skutkach suszy w Polsce znajdziesz na naszej grupie na Facebooku. Aktualne wydarzenia, najnowsze informacje, wymiana wiedzy, wskazówek jak można pomóc czy gdzie pomocy szukać. Kliknij, by dołączyć.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.