Ile kosztowałoby życie jak z filmu?

Serwis CNN opracował wycenę najsłynniejszych nieruchomości wyjętych wprost z kultowych dzieł kina i literatury. Okazuje się, że byłyby to, na dzisiejszym rynku nieruchomości, naprawdę kosztowne posesje.

Zobaczcie sami, ile kosztowałby zamek, w którym nauki pobierał Harry Potter czy dom Pippi Langstrump.

Jej przygody poznają uczniowe szkoły podstawowej i marzą o życiu, jaki wiedzie piegowata, rudowłosa dziewczynka. Pippi mieszka całkiem sama w Willi Śmiesznotce, którą dzieli jedynie z małpką Panem Nilssonem i koniem.

Dom opisany przez Astrid Lindgren na kartach książki Pippi Pończoszanka kosztowałby aż 335 tys. dol.

Replika tej nieruchomości powstała w parku Kneippbyn na Gotlandii na potrzeby adaptacji telewizyjnej powieści. Obecnie mieści się tam muzeum Pippi Langstrump.

Powieść Gabriela Garcii Márqueza sprzedała się w dziesiątkach milionów egzemplarzy, przetłumaczono ją na kilkadziesiąt języków. Opisane na jej stronach losy rodziny Buendiów toczą się w wielopokoleniowym domu, w fikcyjnej miejscowości Macondo.

Jego replikę znajdziemy w kolumbijskim Aracataca, czyli miejscu urodzenia Marqueza. Rząd Kolumbii sfinansował w 2010 r. restaurację rodzinnego domu pisarza na podstawie jego własnych notatek, w ten sposób powstała nieruchomość żywcem wyjęta z powieści "Sto lat samotności". Koszt jej budowy wyniósł 350 tys. dol.

Niezwykła bohaterka tej komedii romantycznej trwale zapisała się w historii kina. Postać nieśmiałej kelnerki, którą stworzył Jean-Pierre Jeunet, mieszkała na paryskim Montmartre.

Jednak na mieszkanie pod takim adresem Amélie Poulain w rzeczywistości raczej nie mogłaby sobie pozwolić. Według wyceny firmy Savills, nieruchomość w tej prestiżowej i niezwykle drogiej dzielnicy Paryża, w sąsiedztwie Bazyliki Sacre-Coeur i kabaretu Moulin Rouge, kosztowałaby dziś ok. 400 tys. dol. To raczej nie jest kwota na kelnerską kieszeń.

Niezwykły i magiczny zamek Hogwart jest głównym miejscem akcji książek i filmów o przygodach Harry'ego Pottera. Zgodnie z opisem autorki JK Rowling, było to średniowieczne zamczysko w górzystym regionie północnej Szkocji.

Twórcy kolejnych, filmowych części sagi o Harry'm Potterze do zdjęć wykorzystywali różne miejsca w całej Anglii, w tym stanowiący część Uniwersytetu Cambridge Christ's College, Bibliotekę Bodlejańską w Oxfordzie czy katedrę w Gloucester.

Dla CNN potencjalnej wyceny samego Hogwartu, z założeniem, że taka nieruchomość leżałaby w Szkocji, podjął się Savills, który oszacował wartość zamku na 2,5 mln dol.

Kiedy Conan Doyle pisał przygody Sherlocka Holmesa, ulica Baker Street w Londynie kończyła się na numerze 100. Znana z powieści kamienica pod numerem 221B wówczas nie istniała.

Gdy w latach 30. ubiegłego wieku pod numer 221 wprowadziło się towarzystwo budowlane Abbey National, instytucja była zasypywana listami adresowanymi do legendarnego detektywa i musiała zatrudnić dodatkowo osobę do odpowiadania na tego typu korespondencję.

Obecnie sytuacja jest znacznie prostsza, bo na Baker Street działa muzeum Holmesa, które położone jest między numerem 237 a 241, jednak ma zgodę władz miejskich na posługiwanie się ofiajcalnym adresem Baker Street 221B, znanym z powieści Conana Doyle'a.

Wartość takiej nieruchomości w tym rejonie Londynu może onieśmielać. Ze względu na boom na rynku nieruchomości w stolicy Wielkiej Brytanii za kamienicę przy Baker Street dziś trzeba by zapłacić 5 mln dol.

Karen Blixen, której pamiętniki stały się kanwą do filmu "Pożegnanie z Afryką" z Meryl Streep w roli głównej, szczegółowo opisała posiadłość, w której mieszkała od 1917 do 1931 r. wraz z mężem w Nairobi. Na tej podstawie ranczo zostało również odtworzone w filmie Sydney'a Pollacka.

Po powrocie Blixen do Europy nieruchomość wielokrotnie zmieniała właścicieli, aż w 1964 r. duński rząd kupił go i przekazał Kenii jako dar niepodległości. Po sukcesie filmu powstało w nim muzeum, poświęcone Karen Blixen i "Pożegnaniu z Afryką".

Jego wartość agencja nieruchomości Ryden International oszacowała dla CNN na 7 mln dol.

Bram Stoker, irlandzki pisarz, który stworzył hrabiego Draculę, przyczynił się do stworzenia prawdziwego kultu wokół średniowiecznego zamku w rumuńskiej miejscowości Branie. Dzięki jego książce uchodzi on za siedzibę legendarnego wampira, choć nie ma historycznych dowodów na to, by żył w nim pierwowzór postaci Draculi, czyli hospodar wołoski Wład Palownik.

Obecnie ta niezwykła nieruchomość z jeszcze ciekawszą legendą, należy do rumuńskiej arystokracji. Rocznie odwiedza ją 800 tys. turystów. W 2007 r. został okrzyknięty przez magazyn "Forbes" najdroższą nieruchomością Europy, której wartość szacowana jest na 150 mln dol.