Ile kosztuje lewe zwolnienie lekarskie?
W załatwianiu zwolnień lekarskich pośredniczył emeryt z Jaworzna, który dorobił się przydomka "lekarz rodzinny", potrafił dostarczyć dokument w ciągu kilku godzin
09.03.2010 | aktual.: 09.03.2010 15:26
Od 50 do 100 zł kosztowało załatwienie "lewego" zwolnienia lekarskiego w jednym z ośrodków opieki zdrowotnej w Jaworznie (Śląskie) - wynika z ustaleń policyjnego śledztwa w tej sprawie. Zatrzymano troje lekarzy i pośrednika, podejrzanych o ten proceder.
- W załatwieniu zwolnień lekarskich pośredniczył 61-letni emeryt z Jaworzna, który dorobił się przydomka "lekarz rodzinny". Zainteresowani mogli nawiązać z nim kontakt w jednej z miejscowych restauracji - relacjonował Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Pośrednik w ciągu kilku godzin potrafił załatwić zwolnienie lekarskie. Z jego usług korzystali znajomi oraz bywalcy baru. Przestępczy proceder, na którego trop policjanci wpadli w końcu zeszłego roku, trwał prawie pięć lat, od 2005 r.
Od pośrednika policja trafiła do lekarzy, którzy za 50- lub 100-złotowe łapówki wystawiali fałszywe zwolnienia. To dwie kobiety i mężczyzna, w wieku od 54 do 59 lat. Po postawieniu im zarzutów wyszli na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 10-20 tys. zł. Decyzją prokuratury nie mogą też na razie wykonywać zawodu lekarza. Policjanci zajęli wart 27 tys. zł majątek podejrzanych, na poczet przyszłych kar i grzywien.
Pośrednik usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy w środowisku lekarskim i załatwiania fałszywych dokumentów w zamian za pieniądze. Postawiono mu 42 zarzuty popełnienia przestępstw - z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że co najmniej tyle razy załatwił fałszywe zwolnienie. Mężczyzna został aresztowany. Grozi mu, podobnie jak lekarzom, 10 lat więzienia.
Według śledczych, sprawa ma charakter rozwojowy - niewykluczone są kolejne zatrzymania podejrzanych. Policjanci przekonują, że osoby, które za łapówki załatwiały zwolnienia lekarskie, powinny zgłosić się do wydziału korupcji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach lub zadzwonić do prowadzących śledztwo.
- W ten sposób osoby te naprawią swój błąd i unikną odpowiedzialności karnej. W przypadkach, gdy policjanci ustalą i zatrzymają takie osoby w trakcie prowadzonego postępowania, odpowiedzą one za swoje postępowanie przed sądem - powiedział Wręczycki.