Ile powinien zarabiać szef? - raport z ankiety

Z ankiety przeprowadzonej przez serwis Praca.wp.pl wynika, że 37% jej uczestników uważa, że szef powinien zarabiać 10 tysięcy złotych

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Kierownik zarabia 10 tys. zł a jego podwładny dziesięć razy mniej. Czy wszystko jest w porządku? Ile powinien zarabiać szef?

- U nas nikogo nie stać na własne auto, wszyscy jeżdżą do pracy autobusami lub rowerami, średnia pensja to tysiąc złotych z groszami. Pracujemy 8 godzin przy taśmie, montujemy komputery, ale też drukarki i inne urządzenia biurowe. Jeśli ktoś się nie wyrobi, to musi zostać po godzinach. Są też dzwonki na przerwę i dzwonki sygnalizujące, że musimy wrócić do pracy. Podczas półgodzinnej przerwy musimy zdążyć zjeść i iść do toalety. Pracujemy jak w transie, jak jakieś roboty. A szef co najmniej zarabia 10 tys. zł, jeździ dobrym wozem. Planujemy strajk, ale obawiamy się że nie znajdziemy innej pracy. Bo ta fabryka jest jedynym dużym pracodawcą w okolicy, musielibyśmy dojeżdżać po kilkanaście kilometrów do miasta. Bo szef raczej nie planuje podwyżek – pisze na naszym forum internautka.

- Zdenerwowałam się, gdy okazało się, że mój szef zarabia kila razy więcej niż ja. Pracuję w małym wydawnictwie w Trójmieście. Zarabiam na rękę tysiąc złotych. To naprawdę mało w porównaniu do innych tego typu firm. Prosiłam o podwyżkę, ale szef stwierdził, że nie ma pieniędzy. Twierdził, że jest zły czas dla naszej firmy, że jesteśmy jak rodzina i powinniśmy to wspólnie przetrwać, że chodzi o dobro ogółu, a dla tegoż właśnie dobra będzie lepiej, gdy nie będziemy na razie chcieli podwyżek. Wszyscy się zatrwożyliśmy, stwierdziliśmy, że właściwie jest nam dobrze w firmie, tworzymy zgrany zespół. Za jakiś czas okazało się, że zaciskanie pasa nie dotyczy szefa. Nasz pracodawca nie miał pieniędzy, żeby dać nam o pensję wyższą o 100 zł, ale miał pieniądze na huczne otwarcie restauracji w centrum Gdańska i zakup nowego auta. Nie widzi w tym nic nietaktownego – mówi Ewa ( nie podajemy nazwiska na jej prośbę).

- Nie mam pracy od 6 miesięcy. Bo mój pracodawca zwiał. Po prostu, nawet nie zamknął interesu, nie poinformował, nie ogłosił upadłości. Po prostu wyjechał za granicę. Nie dostaliśmy odpraw, nie było mowy o pracy w czasie wypowiedzenia, bo nie było wypowiedzenia. Osoby, które pracowały w firmie po 5 lat, zostały bez środków do życia z dnia na dzień. Oczywiście szef uciekł z kasą. Poszliśmy do inspekcji pracy, do sądu, no ale nim szef nie wróci, co może nie nastąpić, nie ma o czym mówić – mówi Tomek, pracował w jednej z firm turystycznych w Warszawie.

Ile powinien więc zarabiać pracodawca i jak jego zarobki odnoszą się do zarobków podwładnych?

- Nie rozumiem tych wypowiedzi. Mamy wolny rynek, jeśli się coś nie podoba pracownikowi niech odejdzie. Często pracodawcy samodzielnie stworzyli swoje firmy lub działy w dużych firmach. Są autorami sukcesu, pracowali po 15 godzin dziennie, mają więc prawo zarabiać nawet 10 razy więcej niż pracownik. A pracownicy powinni mieć więcej pokory i zastanowić się, bo może coś jest nie tak z ich pracą, skoro zarabiają tak mało. Moje wynagrodzenie rzeczywiście wynosi 8-9 tys. zł, pracownikom produkcyjnym płacę 1,5 – 2 tys. zł. Gdyby jednak ktoś dał z siebie więcej, był bardziej kreatywny i firma by na tym skorzystała, na pewno bym wynagrodził dodatkowo taką osobę. To przecież jasne. Żaden szef nie okrada swych pracowników, by okradałby firmę. A pracownicy najczęściej są nierobami i myślą tylko o tym, żeby mieć co kwadrans przerwę – twierdzi Filip Jakubczyk, ma firmę produkującą dachy.

Specjaliści od rekrutacji twierdzą jednak, że nic nie działa tak bardzo demotywująco na pracowników jak to, że zarobki szefa i podwładnych dzieli przepaść.

- Lepiej, żeby szefowie o tym nie mówili i nie obnosili się z drogimi przedmiotami. Pracownicy automatycznie tracą motywację, czują że są oszukiwani, zarabiają niewiele, a szefowie wykorzystują ich, żeby pławić się w luksusie. Dobry szef nie będzie okazywał, że jest zamożny. Zarobki kierowników zależą od doświadczenia, tego, gdzie wcześniej pracowali. W dużych korporacjach w Warszawie sięgają rzeczywiście 10 tys. zł, a w małych firmach na wschodzie Polski wynoszą tylko 2,5 tys. zł - twierdzi Remigiusz Dębicki, doradca personalny z Human - Job.
(toy)

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich