Ile zarabia się w najgorzej płatnych zwodach?
W rankingu najgorzej zarabiających Polaków znalazły się też osoby z wyższym wykształceniem, a mianowicie nauczyciele wychowania przedszkolnego oraz nauczyciele tzw. nauczania początkowego w szkołach podstawowych
W rankingu najgorzej zarabiających Polaków znalazły się też osoby z wyższym wykształceniem, a mianowicie nauczyciele wychowania przedszkolnego oraz nauczyciele tzw. nauczania początkowego w szkołach podstawowych. Zarobki przedstawicieli tych profesji wynoszą średnio ok. 1,77 tys. zł brutto. Ile wynoszą pensje w innych, słabo opłacanych zawodach?
Najgorzej wynagradzane są przedstawicielki tzw. kobiecych zawodów. W czołówce są: szwaczki, które zarabiają przeciętnie tylko 1,33 tys. zł brutto. Kolejna na liście, pokojówka, zarabia średnio niewiele ponad 1,50 tys. zł brutto na miesiąc. Średnie zarobki sprzątaczki, która również znalazła się w tym zestawieniu, wynoszą od 1,3 do 1,6 tys. zł (dodajmy, że zarobki w firmie sprzątającej w Warszawie, która ma stałe zlecenia, wynoszą 2,5 tys. zł).
W rankingu najgorzej zarabiających Polaków znalazły się też osoby z wyższym wykształceniem, a mianowicie nauczyciele wychowania przedszkolnego oraz nauczyciele tzw. nauczania początkowego w szkołach podstawowych. Zarobki przedstawicieli tych profesji wynoszą średnio ok. 1,77 tys. zł brutto. Zaznaczmy, że średnie pensje w całym szkolnictwie (oprócz uczelni wyższych), według różnych danych, wahają się na poziomie 2,1 – 2,6 tys. zł brutto.
Jeszcze kilka lat temu w podobnym zestawieniu znalazły się pielęgniarki i położne. Obecnie ich średnie zarobki, według GUS, nie należą do najniższych (pielęgniarki mogą liczyć na 2,2 tys. zł brutto, a położne na 2,32 tys. zł brutto).
Przeciętnie 1,85 tys. zł zarabiają listonosze. Zaś, według informacji GUS, średnia płaca osób pracujących w branży określanej jako "administrowanie i działalność wspierająca" wynosi 2,12 tys. zł brutto. Do tej grupy pracowników zaliczymy też dozorców budynków i terenów. Ale ich przeciętne wynagrodzenie jest dużo niższe niż całej branży i wynosi 1,41 tys. zł brutto. Na liście zarabiających niewiele można umieścić recepcjonistkę (np. w firmie, hotelu), której średnia pensja wynosi ok. 2,55 tys. zł brutto.
Rozpiętość zarobków sekretarek i asystentek jest ogromna. Pensje asystentek w niewielkich firmach mogą wynosić od ok. 2 do 2,6 tys. zł. W dużych korporacjach asystentka może zarabiać nawet ok. 12 tys. zł – najczęściej ma ona wykształcenie prawnicze lub administracyjne, zna biegle kilka języków, ma też ukończone studia podyplomowe.
Wbrew powszechnemu mniemaniu zarobki w restauracjach i hotelach w Polsce nie należą do najwyższych. Osoby, które są zatrudnione na etacie najczęściej otrzymują wynagrodzenie w granicach płacy minimalnej. Szefowie płacą im niewiele, tłumacząc że drugie tyle otrzymają od klientów w ramach napiwków. Na przykład kelner zgodnie z umową o pracę średnio otrzymuje 1,55 tys. zł brutto, barman – 1,60 tys. zł brutto, zaś osoba pracująca na „zmywaku” otrzymuje ok. 1,3 tys. zł. (ale realnie, wraz z napiwkami, kelner jest w stanie zarobić miesięcznie ok. 3 tys. zł brutto).
Trzeba też pamiętać, że szefowie rzadko zatrudniają pomocników na cały etat, tak jest tylko w dużych hotelach. Najczęściej kelner jest jednocześnie pomywaczem. Osoby zmywające naczynia nie mogą też liczyć na napiwki od klientów. Najwięcej ofert pracy jest obecnie w handlu. W niewielkich miasteczkach i wsiach, sklep lub supermarket, jest najatrakcyjniejszym, a często jedynym pracodawcą. Niestety właściciele sklepów płacą niewiele. Oczywiście wszystko zależy od firmy, stanowiskach. Według GUS, sprzedawca w punkcie sprzedaży zarabia średnio 2,19 tys. zł brutto, zaś przeciętne zarobki w branży „handel i naprawa aut” wynosi średnio 3,08 tys. zł. Trzeba też dodać, że sprzedawcy w małych miejscowościach pracują często na czarno. Za 10-12 godzin pracy otrzymują kilkaset złotych, dużo poniżej minimalnej płacy (czyli ok. 1,3 tys. zł). Podobnie jest z pracownikami budowlanymi. Ci, którzy są pomocnikami murarza, rzadko mają stałą umowę - niekiedy pracują na zlecenie, często na czarno za głodowe stawki. Szefowie,
właściciele firm budowlanych, tłumaczą, że nie stać ich na etat dla nich. Zarobki w przemyśle nie są niskie. Według oficjalnych statystyk, do najgorzej zarabiających w tym sektorze należą pakowacze (2,26 tys. zł brutto) i pracownicy przy linii produkcyjnych (2,12 tys. zł brutto).
A jak jest z osobami z wyższym wykształceniem? Oprócz wspomnianych już nauczycielek i pielęgniarek, niewiele zarabiają, a czasem długo szukają zatrudnienia, osoby z wykształceniem artystycznym np. muzycy, plastycy – artyści malarze, rzeźbiarze. Artyści bardzo często decydują się na założenie własnej działalności. Wielu po ukończeniu szkoły, musi się przekwalifikować lub pracować poniżej kwalifikacji (np. muzyk gra na weselu, nie w filharmonii – chociaż ma kwalifikacje).
Dużym zainteresowaniem ostatnio cieszą się studia dziennikarskie, ale jak donoszą eksperci, z pracą i płacami w tej branży jest kiepsko. Sprzedaż gazet spada, wydawcy nie chcą zatrudniać dziennikarzy na stałe. Proponują im umowy o dzieło. Dla przykładu, dziennikarz lokalnej gazety w Krakowie (pracuje już rok) zarabia średnio 1,5 tys. zł – wszystko zależy od tego, ile publikuje. Wielu dziennikarzy w ostatnim czasie pracuje jako przedstawiciel handlowy, specjalista od PR. Zarobki tych pracowników są bardzo różne. Od ok. 1,8 do 10 -11 tys. zł – tu wszystko zależy od wielkości firmy, pozycji na rynku.
Krzysztof Winnicki/MA
- na podstawie danych GUS i raportów płacowych przygotowywanych przez firmę Sedlak & Sedlak