Importer zapłaci za sprzedaż podróbek
Producent oryginału może żądać odszkodowania od przedsiębiorcy handlującego podróbkami, jeżeli ten wiedział, że towar nie jest oryginalny, i świadomie z tego skorzystał, wprowadzając go na rynek.
25.11.2008 06:44
Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego w sprawie, w której przedsiębiorca Dariusz L. domaga się odszkodowania od spółki z o.o. Kania Privat Equity.
Chińska konkurencja
Dariusz L. jest producentem długopisów o nazwie Dream. Wzór przemysłowy długopisu został opracowany według jego koncepcji i wprowadzony przez niego do produkcji w 2003 r. Firmy kupują długopisy i po umieszczeniu na nich swojego logo wykorzystują jako materiały reklamowe.
Przedsiębiorca zarejestrował ten wzór w Urzędzie Patentowym RP, ale rejestracja została unieważniona wobec przekroczenia terminu ujawniania wskazanego w art. 103 ust. 3 prawa własności przemysłowej.
Spółka Kania Privat Equity niedługo po tym, gdy na rynek trafiły długopisy Dream, rozpoczęła import z Chin i dystrybucję w Polsce długopisów reklamowych o handlowej nazwie Mexico. Miały taki sam kształt i zastosowanie jak wyroby polskiego producenta.
Dariusz L. zarzucił spółce dopuszczenie się czynu nieuczciwej konkurencji (przewidzianego w art. 13 ust. 1 ustawy z 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) przez niewolnicze naśladownictwo jego produktu. Zażądał ponad 100 tys. zł odszkodowania. Szkodą tą była, według niego, suma rabatów, jakich musiał udzielić odbiorcom swoich długopisów, by się utrzymać na rynku. Domagał się też – na podstawie art. 18 – zaniechania niedozwolonych działań.
Sprzeczne wyroki
Sąd I instancji oddalił żądanie polskiego producenta. Uznał, że spółka nie mogła popełnić zarzucanego jej czynu, bo nie jest producentem, lecz tylko wprowadza na rynek kwestionowany towar. Nie można więc przypisać jej działania polegającego na niewolniczym kopiowaniu długopisu Dream. Jest to działalność konkurencyjna, która nie podpada pod przepisy ustawy z 1993 r. Zresztą pochodzenie jego wzoru nie jest znane.
Sąd II instancji był innego zdania. Zakazał spółce importu, reklamowania i wprowadzania do obrotu konkurencyjnych długopisów bez oznaczeń znakiem towarowym chińskiego producenta. Nakazał wycofanie z obrotu wyrobów bez tych oznaczeń i dwukrotne opublikowanie przeprosin za dopuszczenie się czynów nieuczciwej konkurencji.
Czy wprowadzał w błąd
W ocenie tego sądu wprowadzanie do obrotu długopisów bez takiego oznaczenia może wprowadzić w błąd co do producenta i pochodzenia towaru. Stanowi więc wobec Dariusza L., który wcześniej posługiwał się danym wzorem i wprowadzał długopisy wyprodukowane właśnie według tego wzoru, czyn nieuczciwej konkurencji przewidziany w art. 13 ust. 1 ustawy z 1993 r.
Sąd II instancji uznał jednak, że polskiemu producentowi odszkodowanie się nie należy. Nie wykazał bowiem bezpośredniego związku przyczynowego między działaniami spółki a koniecznością udzielania rabatów. Przyczyny takich upustów mogą być różne.
Rabat może być szkodą
Skargi kasacyjne od tego wyroku wniosły obie strony. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok. Zgodził się przede wszystkim z zarzutem spółki, że błędnie zastosowano w tej sprawie art. 13 ust. 1.
_ Sąd II instancji nie przywiązywał wagi do tego, że pozwana spółka nie jest producentem _ – mówiła sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz. Czyny nieuczciwej konkurencji zaś przewidziane w tym przepisie dotyczą producenta. Pozwana spółka jako dystrybutor kwestionowanych produktów mogłaby dopuścić się takiego czynu, gdyby długopis przez nią oferowany był podróbką, gdyby o tym wiedziała i z tego świadomie skorzystała, wprowadzając go na rynek (art. 422 kodeksu cywilnego).
_ W tym zaś zakresie nie ma żadnych ustaleń _ – mówiła sędzia. _ Nie wiadomo, czy spółka korzystała świadomie z nieuczciwej działalności producenta, nie wiadomo, czy kupuje długopisy bezpośrednio od wytwórcy czy od innego dystrybutora. Nie wystarczy dla przypisania jej odpowiedzialności stwierdzenie, że Dariusz L. pierwszy wprowadził na rynek taki długopis. _
Gdyby jednak sąd ustalił, że spółka dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji, słuszny byłby również zarzut przedsiębiorcy dotyczący istnienia szkody.
_ Sąd tymczasem nie poczynił jednoznacznych ustaleń, czy przyczyną obniżenia ceny przez Dariusza L. było wprowadzenie na rynek podobnych produktów _– tłumaczyła sędzia. Przyczyną obniżki może być samo istnienie konkurencji, ale także – jak twierdził przedsiębiorca – wprowadzenie na rynek podróbek.
Sąd Najwyższy zgodził się z Dariuszem L., że wystarczy tu wykazanie normalnego związku przyczynowego, a nie bezpośredniego, jak uznał sąd II instancji (sygn. V CSK 169/08). ∑
Czyn nieuczciwej konkurencji
- Według ogólnej definicji z art. 3 ust. 1 ustawy z 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czynem tego rodzaju jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża albo narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta.
- Wśród takich czynów w art. 10 ustawy wymienia się oznaczenie towarów i usług (albo jego brak), które może wprowadzić klientów w błąd m.in. co do ich pochodzenia i jakości, a w art. 13 ust. 1 ustawy – naśladowanie gotowego produktu, polegające na tym, że za pomocą technicznych środków reprodukcji jest kopiowana zewnętrzna postać produktu, jeżeli może wprowadzić klientów w błąd co do tożsamości producenta lub produktu.
Izabela Lewandowska