Trwa ładowanie...
sesja
04-02-2009 17:42

Indeks usług nieoczekiwanie wzrósł w USA

Indeks ISM dla sektora usług, który odpowiada za 90 proc. amerykańskiego PKB nieoczekiwanie wzrósł w styczniu do 42,9 pkt z 40,1 pkt w grudniu. To wciąż recesja, ale już mniejsza.

Indeks usług nieoczekiwanie wzrósł w USAŹródło: Open Finance
d2q4kon
d2q4kon

WYDARZENIE DNIA

Indeks ISM dla sektora usług, który odpowiada za 90 proc. amerykańskiego PKB nieoczekiwanie wzrósł w styczniu do 42,9 pkt z 40,1 pkt w grudniu. To wciąż recesja, ale już mniejsza.

Ekonomiści spodziewali się spadku wskaźnika w okolice 39 pkt. Ale dzisiejsze dane to już kolejny odczyt ISM, który zaskoczył obserwatorów. W poniedziałek indeks ISM dla sektora produkcji wzrósł z 32,4 do 35,6 pkt (oczekiwano spadku do 32 pkt). Sektor produkcji nie jest jednak aż tak istotny, stąd dużej wagi do tej informacji nie przykładano. W prawdzie i dziś nie ma powodu, żeby skakać z radości - dopiero przekroczenie 50 pkt oznacza wzrost sektora - wszystko co poniżej jest recesją. Być może osiągamy właśnie dno jeśli chodzi o nastroje przedsiębiorców w USA, ale to trochę za mało, by sądzić, że od tego momentu będzie już tylko lepiej.

SYTUACJA NA GPW

Po burzliwym początku sesji WIG20 ustalił nowe minima bessy, ale kupujący akcje powoli wracali na rynek w drugiej części sesji dzięki czemu indeks dwudziestu największych spółek kończył notowania o 1,4 proc. powyżej kreski. W porównaniu z ponad czteroprocentowymi spadkami z dwóch pierwszych sesji lutego jest to zdecydowanie zbyt kiepski wynik, by mówić o przerwaniu wyprzedaży. W środę o wstępnych rezultatach za ostatni kwartał 2008 r. poinformowały dwa koncerny paliwowe Lotos i PKN Orlen, a akcje tych spółek podrożały odpowiednio o 18,6 i 5,3 proc. Nie znaczy to, że zyski spółek w ubiegłym roku były znakomite, wręcz przeciwnie - obie odnotują olbrzymie straty za sprawą przeceny ropy naftowej na światowych rynkach, zmianie wartości zapasów czy transakcjami na rynku walutowym.

GIEŁDY W EUROPIE

Po zakończeniu notowań w Warszawie na europejskich i amerykańskich parkietach indeksy giełdowe szły wyraźnie w górę. Londyński FT-SE zyskiwał 1,9 proc., paryski CAC40 rósł o 3,3 proc., a nowojorski S&P 500 o 1,3 proc. W podtrzymaniu udanej serii pomogły m.in. odczyty wskaźników wyprzedzających koniunkturę w gospodarce - zwłaszcza indeksu ISM, który mówi o oczekiwaniach przedsiębiorców z sektora usług mającego największe znaczenie dla amerykańskiej gospodarki. Olbrzymich obaw o kondycję rynku pracy nie potwierdził raport agencji ADP, ale nie ma wątpliwości, że bezrobocie będzie w kolejnych miesiącach rosło w szybkim tempie nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Japoński gigant technologiczny Panasonic zapowiedział zamknięcie 27 fabryk i zwolnienie ok. 15 tys. pracowników

d2q4kon

WALUTY

Do piekła i z powrotem - tak można w skrócie opisać notowania złotego. Rekord notowań został osiągnięty ok. 14-tej, ale nie można wykluczyć, że prawdziwym celem osłabienia złotego był fixing w NBP, który wyznacza rozliczenia wielu instrumentów finansowych. W każdym razie kursy walut zawędrowały wysoko, ale po południu zaczęły spadać. Takiemu zachowaniu rynku sprzyjały nadspodziewanie dobre dane z USA, w szczególności te dotyczące odczytu indeksu ISM dla usług. Ok. 16:30 za dolara płacono już 3,59 PLN, choć kilka godzin wcześniej był o sześć groszy droższy. Euro na koniec dnia wyceniano na 4,63 PLN - także o sześć groszy mniej niż w szczycie gorączki. Frank, który wzbudza największe zainteresowanie Polaków drożał już do 3,15 PLN, by kończyć dzień pięć groszy niżej. Na rynku międzynarodowym euro odbijało już do 1,307 USD, następnie staniało o 2 centy, by po publikacji indeksu ISM ponownie zyskiwać (1 centa).

SUROWCE

Dla inwestorów z rynku energii środowe notowania, w przypadku braku innych przełomowych wiadomości, co tydzień zdominowane zostają przez publikację zapasów paliwowych Stanów Zjednoczonych. Nie inaczej było tym razem, zwłaszcza że Departament Energii poinformował, że kolejny tydzień z rzędu zapasy rosły znacznie szybciej niż szacowali analitycy (o 7,2 mln baryłek wobec oczekiwań na poziomie 2,5 mln baryłek). Ropa naftowa podrożała do 41,5 USD za baryłkę. Warto odnotować również problemy gospodarek najbardziej uzależnionych od cen ropy - agencja ratingowa Fitch obniżyła pierwszy raz od ponad dekady ocenę kredytowej zdolności Rosji, w związku z czym kraj ten będzie miał nie tylko mniejsze przychody budżetowe z tytułu eksportu ropy, ale również więcej będzie płacić za pozyskanie kapitału z zagranicy.

Łukasz Wróbel, Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

d2q4kon
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2q4kon