Internet Rzeczy 2015-2020 - prognozy rynkowe
Business Insider Intelligence przygotował prognozy dotyczące Internetu Rzeczy na najbliższe pięć lat. Już w 2016 r. stanie się on największym rynkiem branży IT wartym ponad 200 miliardów dolarów, generując rocznie dziesiątki tysięcy eksabajtów danych i tworząc nowe gałęzie gospodarki.
14.04.2015 06:45
Rynek Internetu Rzeczy (IoT) stanie się największym globalnym rynkiem branży IT - do 2019 r. ma pojawić się 35 miliardów połączonych ze sobą urządzeń - samochodów, sprzętów AGD/RTV, technologii ubieralnych, czujników w inteligentnych domach i miastach. Zdaniem ekspertów wielkość rynku IoT przewyższa połączone branże komputerów PC, tabletów i smartfonów.
"Praktycznie każde urządzenie można połączyć z internetem. Nie dziwią mnie zatem prognozy, że już za cztery lata rynek Internetu Rzeczy będzie największą odnogą globalnego sektora IT. Zwłaszcza że IoT to trend, który ma jedno zadanie, a mianowicie ułatwiać nam życie. Wynalazki, które sprawiają, że spora część naszego życia zostaje zautomatyzowana, zawsze były w cenie i w tym wypadku nie jest inaczej" - zauważa zastępca redaktora naczelnego magazynu "Brief" Paweł Luty.
Czynnikami wpływającymi na rozwój IoT ma być postępująca penetracja internetu w skali globalnej - do 2019 r. nawet 57 proc. światowej populacji ma regularnie korzystać z internetu, zaś ponad miliard gospodarstw domowych będzie wyposażonych w wi-fi. Znacząco spadną także koszty produkcji urządzeń będących podstawą Internetu Rzeczy. Analitycy upatrują duże nadzieje w start-upach branży IoT, tylko w 2014 r. zainwestowano w nie 341 milionów dolarów.
Przychód związany z dostarczaniem rozwiązań IoT ma do 2019 r. osiągnąć w skali globalnej 600 miliardów dolarów, z czego przeważającą większość będzie stanowić produkcja oprogramowania i projektowanie usług opartych na IoT, np. analityki danych.
Największym konsumenckim rynkiem IoT stanie się branża inteligentnych domów (smart house)
, w takich dziedzinach jak AGD i RTV, urządzenia do zarządzania energią, różnego typu czujniki. Trudno jednak określić czas wdrożenia tego rozwiązania na skalę masową.
"Elementy inteligentnego domu powoli (w porównaniu z wearable tech) wkraczają do naszego życia. Projekt inteligentnego opomiarowania energii dopiero jest wdrażany. Pojawiają się głosy, iż inteligentny dom nie pojawi się - choćby z uwagi na koszty - tak szybko, jak wcześniej sądzono. Dwa lub trzy lata temu spodziewano się, iż w 2015 roku inteligentnych domów będzie już bardzo dużo. Tymczasem jest to nisza, w którą trudno inwestować" - wyjaśnia dr Aleksandra Przegalińska z Akademii im. Leona Koźmińskiego.
"Niewątpliwie siłę Internetu Rzeczy widać już dzisiaj po dynamice popytu na technologie ubieralne. Z nowych badań przeprowadzone przez Pew Research Center Internet & American Life Project wynika, że 69 proc. dorosłych Amerykanów śledzi jakiś wskaźnik swojego zdrowia lub bliskiej osoby, np. wagę, dietę, ciśnienie krwi, cukru we krwi, bóle głowy lub sen, za pomocą trackerów. Obecność technologii ubieralnych w świecie zdrowia, fitnessu i aktywności fizycznej, ale także zawodowej efektywności, będzie wzrastać" - dodaje Przegalińska.
Największym zagrożeniem dla sukcesu IoT jest konieczność zapewnienia bezpiecznego przesyłu danych i zabezpieczenia kolejnych warstw sprzętowych wchodzących w skład ekosystemów IoT - od urządzeń konsumenckich po serwery. Coraz istotniejszą kwestią jest także zagwarantowanie użytkownikom prywatności i anonimizacja dużych zbiorów danych.
"Ciemną stroną Internetu Rzeczy jest to, że za wygodę płacimy prywatnością. Skoro praktycznie wszystkie urządzenia będą połączone z internetem, to również oznacza to, że ktoś gdzieś będzie gromadził dane przez nie przesyłane. Przed legislatorami stoi poważne wyzwanie uregulowania rynku IoT we współpracy z firmami, które będą zarabiać na big data" - mówi Luty. (PAP)
łm/ bk/