Inwestorzy boją się zmniejszenia płynności
Opublikowane we wtorek zapiski z marcowego posiedzenia FOMC inwestorzy zinterpretowali jako jastrzębi sygnał, co do przyszłej polityki amerykańskiego banku centralnego.
05.04.2012 08:54
Jastrzębi to może duże słowo, ale wyraźnie zostały podkopane nadzieje na kolejną rundę QE, a utrzymanie super niskich stóp procentowych do końca 2014 roku nie jest już tak oczywiste dla rynków. Reakcja giełd akcji była jednoznaczna - począwszy od parkietów azjatyckich, poprzez europejskie a skończywszy na Wall Street w środę oglądaliśmy przecenę o skali nie widzianej od wielu tygodni. Jeśli scenariusz spadkowy miałby potrwać dłużej to sytuacja stałaby się dramatyczna w przypadku WGPW, bo o ile indeksy zachodnie po kilkumiesięcznym trendzie wzrostowym mogą ulec głębszej korekcie, to wykres WIG20 w tym czasie mógłby kreślić już kontynuację trendu spadkowego rozpoczętego w sierpniu ubiegłego roku.
Zanim jednak do tego dojdzie kupujący będą mieli sporo szans do obrony, jedna z nich pojawi się już w najbliższym czasie w postaci technicznych wsparć w rejonie marcowych dołków WIG20. W środę wykres indeksu z impetem ruszył w kierunku tych poziomów, a zniżek nie powstrzymały dane makro. Przed południem poznaliśmy nieco lepszy od prognoz finalny odczyt marcowego PMI usług w strefie euro, oraz wyraźnie lepszy odpowiedni odczyt dla Wielkiej Brytanii. W tym czasie jeszcze spadki na warszawskim parkiecie wahały się w okolicach 1%. Niestety nie pomogły tym razem wiadomości z USA: raport ADP zgodny z oczekiwaniami, oraz pozycja dnia, czyli marcowy ISM usług w USA, który rozminął się negatywnie z prognozami.
Ten ostatni odczyt przypieczętował dominację podaży i WIG20 zamknął dzień ze stratą 1,8% (2257 pkt). Pocieszeniem dla popytu były małe obroty w wysokości 638 mln PLN. Nadziei na przyszłość należy również upatrywać w spadających cenach ropy - jeśli ten trend się utrzyma, gospodarka światowa tylko na tym skorzysta.
Wczorajsza sesja zakończyła chwilowo ostatnie manewry popytu dotyczące próby przełamywania linii trendu spadkowego, zapoczątkowanego latem ub. roku. Kupujący przez kilka dni utrzymywali kurs indeksu WIG w pobliżu linii, co wskazywało na dobry sentyment na rynku i dawało szansę zanegowanie trendu spadkowego. Jednak środowa sesja rozwiała te nadzieje: kurs indeksu spadł tworząc wysoką czarną świecę, która nie posiada dolnego cienia. Jest to zapowiedź dalszych spadków. Jeśli takowe się odbędą, to dodatkowo kupujący oddadzą linię krótkoterminowego trendu wzrostowego, w jakim kurs indeksu porusza się od połowy grudnia.
Linia ta aktualnie znajduje się w okolicach wczorajszego zamknięcia (40 754 pkt). Ostatnim krótkoterminowym bastionem popytu jest jeszcze minimum z 7 marca na 40 273 pkt, a jego ewentualne przełamanie przez podaż oznaczałoby utworzenie się formacji podwójnego szczytu, co implikowałoby ruch w dół o wysokość formacji, czyli do poziomu 38 000 pkt.
BM Banku BPH