Inwestorzy w zmiennych humorach

W ciągu ostatnich dni nastroje na giełdach zmieniają się dość często. Wtorek przyniósł odreagowanie spadku. Przełomu na rynku na razie nie widać.

10.05.2011 17:52

Wtorkową sesję inwestorzy zaczęli w zupełnie odmiennych nastrojach niż dzień wcześniej. Trudno dociec przyczyn tej zmiany, poza chęcią odreagowania poniedziałkowego spadku. Spekulacje wokół problemów Grecji nie ustają. Po zdementowaniu pogłosek o możliwości opuszczenia strefy euro i planach restrukturyzacji zadłużenia, pojawiły się kolejne, mówiące z jednej strony o zagrożeniu niespełnienia przez Grecję warunków niezbędnych do wypłaty kolejnej transzy pomocy finansowej, z drugiej zaś o możliwości zwiększenia jej o kolejne 60 mld euro w ciągu najbliższych dwóch lat. Uznawany za powód poniedziałkowej zwyżki na Wall Street wzrost cen surowców we wtorek już nie działał. Ale indeksy szły w górę.

WIG20 rozpoczął dzień od zwyżki o prawie 0,4 proc., a do południa jej skala szybko się zwiększała. W najlepszym momencie indeks dotarł do 2863 punktów, zyskując niemal 1 proc. Tego poziomu nie udało się jednak utrzymać. Przez kolejnych kilka godzin wskaźnik poruszał się w bok przebywając w przedziale 2855-2860 punktów.

Przed południem wśród blue chipów brylowały rosnące po 3 proc. papiery KGHM i Kernela. Później jednak te zyski stopniały do 1,5-2 proc. Po ponad 2 proc. w górę szły akcje Cez i PZU. Przecenę kontynuowały walory PBG, które we wtorek traciły 3 proc. O ponad 2 proc. spadał kurs papierów PKO. Choć zysk banku w pierwszym kwartale wyniósł 871 mln zł i był o jedną piątą wyższy niż przed rokiem, to jednak rozczarował analityków, którzy spodziewali się więcej.

Indeksy na głównych giełdach europejskich zyskiwały na otwarciu po 0,2-0,3 proc. Nastroje inwestorów systematycznie się poprawiały i bykom udało się zatrzeć złe wrażenie po poniedziałkowych spadkach. Straty zostały w całości zniwelowane. Wczesnym popołudniem CAC40 i DAX rosły po 1,5 proc., a londyński FTSE szedł w górę o ponad 1 proc. Później optymizm nieco przygasł, ale osłabienie było niewielkie. Mimo nieustającego zamieszania wokół problemów Grecji, indeks w Atenach był liderem wzrostów. Zyskiwał niemal 2 proc., a pretekstem była udana akcja półrocznych bonów skarbowych. Wśród nielicznych spadkowiczów znalazły się parkiety w Bukareszcie, Moskwie i Stambule.

Handel na Wall Street zaczął się od wzrostu indeksów o 0,1-0,2 proc. Ta skromna zwyżka ostudziła nieco zapał europejskich inwestorów. Byki za oceanem próbowały wywalczyć nieco więcej, ale zdobywanie kolejnych punktów szło opornie. Publikowane we wtorek dane makroekonomiczne nie miały wielkiej wagi i nie spowodowały reakcji na parkietach. Ceny amerykańskiego importu wzrosły w kwietniu o 2,2 proc., a eksportu o 1,1 proc. W obu przypadkach zwyżka była nieco większa niż się spodziewano. Nieznacznie wyższa niż oczekiwano była dynamika zapasów hurtowników. Wzrosły one w marcu o 1,1 proc.
WIG20 zyskał ostatecznie 1,19 proc., WIG wzrósł o 0,88 proc., a mWIG40 o 0,34 proc. sWIG80 stracił 0,18 proc. Obroty wyniosły 1,34 mld zł.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Roman Przasnyski, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)