Trwa ładowanie...
gpw
13-04-2010 09:18

Inwestorzy zagraniczni spodziewają się w Polsce cudów

W poniedziałek rynki amerykańskie z lekkim optymizmem czekały na początek sezonu raportów kwartalnych spółek.

Inwestorzy zagraniczni spodziewają się w Polsce cudówŹródło: Fot. Xelion
d3ttsj7
d3ttsj7

Zdefiniowanie zakresu i kosztu pomocy, jakiej UE i MFW udzielą Grecji praktycznie nie wpływało na zachowanie rynku akcji. To pokazuje wyraźnie, że moja teza: Grecja dla akcji nie ma znaczenia, potwierdziła się. Gdyby rzeczywiście miała to indeksy eksplodowałyby.

Nastroje były dobre, mimo że według firmy badawczej CreditSights największe amerykańskie banki mogą utworzyć rezerwy na pokrycie strat w sektorze kredytów hipotecznych wysokości nawet 30 mld USD. Takie rezerwy mogą sprowadzić zyski niektórych banków nawet do zera. Podstawowe pytanie brzmi: kiedy banki te rezerwy utworzą. Najbardziej sensowne byłoby, żeby zrobiły to jednorazowo i miały problem z głowy, bo inaczej będzie to nad nimi i nad posiadaczami akcji wisiało. Ceny akcji banków rosły, a indeks zmienności rynku, VIX (zwany indeksem strachu), spadł do poziomu najniższego od lipca 2007 roku. Na rynku panuje niezwykły optymizm. Przypominam, że właśnie w lipcu 2007 roku rozpoczęła się na rynkach akcji duża korekta, która w październiku tego roku zamieniła się w 17 miesięczną bessę.

Na rynku akcji początek sesji był bardzo nerwowy, a wykres indeksów (szczególnie NASDAQ) wyglądał jak EKG chorego na serce. Dość szybko nastroje się jednak uspokoiły, a indeksy utrzymywały się w niewielkiej odległości od poziomu piątkowego zamknięcia. Ta sesja wyczekiwania nie ma rzecz jasna znaczenie prognostycznego, ale niesamowity optymizm inwestorów dodaje siły mojej tezie zgodnie z którą w jakiejś fazie sezonu raportów kwartalnych (kolejne 3 tygodnie) rozpocznie się większa korekta. Niedźwiedzia końcówka sesji sygnalizuje, że to nie są tylko moje oczekiwania.

W Polsce, tak jak można było oczekiwać, rynki finansowe nie zareagowały negatywnie na sobotnią tragedię. Nic w tym dziwnego, pisałem o tym sporo w poniedziałek rano. Pisałem dosyć ostrożnie, ale po południu agencja Bloomberg przyniosła opinie zagranicznych analityków, którzy takiej ostrożności nie zachowywali. Twierdzą oni, że umocnienie władzy rządzącej koalicji i prawdopodobne wygranie przez Platformę Obywatelską w czerwcu wyborów prezydenckich oznacza, iż Polskę czekają duże, pozytywne zmiany. Przede wszystkim ma przyspieszyć prywatyzacja oraz nastąpić mają oczekiwane od dawna reformy.

d3ttsj7

Mam duże wątpliwości, co do tego, jakie to będą reformy i czy będą rzeczywiście realizowane, ale o tym napiszę zapewne za tydzień, po okresie formalnej żałoby. Teraz wystarczyć musi to, że taka właśnie ocena sytuacji gospodarczo-politycznej w Polsce dominuje w raportach zagranicznych ośrodków analitycznych. Nie można było oczekiwać, że będzie ona inna. Przekładało się to w poniedziałek na dużą aktywność inwestorów (obrót na GPW był większy niż zwykle) oraz wzrosty cen akcji i umocnienie złotego.

W poniedziałek WIG20 od rana rósł, a skala wzrostu co prawda nieduża (okolice pół procent) była podobna do tego, co oglądaliśmy na innych giełdach. Rynek po prostu tkwił w marazmie. Dziwić mogło zachowanie sektora mniejszych spółek. MWIG40 spadał. Najwyraźniej spora część posiadaczy akcji w tym sektorze przeceniła wpływ tragedii na mechanizmy rynkowe. Po pobudce w USA, mimo że na rynkach zagranicznych nic się nie zmieniło, popyt wzmocnił nacisk, a najmocniej wpływał na zachowanie indeksu WIG20 szybko rosnący kurs akcji KGHM. Nawet niechęć zagranicznych indeksów do wzrostów, czy widoczna chęć do realizacji zysków nie bardzo szkodziła naszym bykom. Kropkę nad i postawił fixing podnosząc WIG20 o jeden procent nad poziom piątkowego zamknięcia.

Piotr Kuczyński
główny analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

d3ttsj7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ttsj7