Islamiści mieli zaatakować polskie kościoły podczas pasterki
ABW w 2003 roku udaremniła skoordynowany atak terrorystyczny na polskie kościoły - powiedział w TVP Info gen. Paweł Pruszyński, były zastępca szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 09:56
Gen. Pruszyński powiedział, że podczas pasterki miał nastąpić atak w polskich kościołach. - Zginęłyby tysiące naszych obywateli - dodał. Atak miał nastąpić w Boże Narodzenie w 2003 roku. Został jednak udaremniony dzięki akcji służb specjalnych o kryptonimie „Miecz".
Były oficer ABW przyznał, że do ataków miało dojść w dużych miastach. - Nie mogę powiedzieć, w jakich dokładnie. Mogę tylko ujawnić, że zamachy miały być przeprowadzone w katedrach, dlatego obawialiśmy się, że w ich konsekwencji mogłoby zginąć kilka lub nawet kilkanaście tysięcy osób - dodał.
Jak opisywał generał, terroryści poświęcili bardzo dużo czasu na przygotowania. Robili rozpoznanie w Polsce m.in. podszywając się pod turystów lub pozorując wizyty towarzyskie. - Było przygotowane już praktycznie wszystko. Ale dzięki pracy operacyjnej mieliśmy przewagę, wiedzieliśmy kto, co i kiedy. - powiedział Paweł Pruszyński i dodał, że gdy zaczęły się zbliżać święta w 2003 roku, polskie służby zaczęły działać. Polegało to głównie na tym, że osobom podejrzanym o przygotowywanie zamachu uniemożliwiono swobodne poruszanie się po terenie Polski. Generał dodał, że akcja była skoordynowana z działaniem służb specjalnych w innych krajach. Terrorystów zatrzymano m.in. w Australii.