Izrael przeprowadził w ostatnich dniach dwa ataki na cele w Syrii (synteza)
05.05. Damaszek (PAP) - W ostatnich dniach Izrael dokonał dwóch ataków lotniczych na cele wojskowe w Syrii - twierdzą władze syryjskie i nieoficjalnie potwierdzają zachodnie...
05.05.2013 | aktual.: 06.05.2013 07:08
05.05. Damaszek (PAP) - W ostatnich dniach Izrael dokonał dwóch ataków lotniczych na cele wojskowe w Syrii - twierdzą władze syryjskie i nieoficjalnie potwierdzają zachodnie źródła. Rząd Syrii deklaruje, że obecnie wszystkie opcje są możliwe i oskarża Izrael o sprzyjanie terrorystom.
Jak podały amerykańskie media, pierwszy atak izraelskiego lotnictwa nastąpił w piątek rano, a jego celem były znajdujące się w Syrii składy z irańską bronią przeznaczoną dla bojowników libańskiego Hezbollahu.
Informację tę nieoficjalnie potwierdzili przedstawiciele władz USA, a następnie Izraela. Decyzja o przeprowadzeniu akcji miała zapaść w nocy z czwartku na piątek na tajnym spotkaniu premiera Izraela Benjamina Netanjahu z członkami jego gabinetu bezpieczeństwa.
Następnie, w nocy z soboty na niedzielę, wojska izraelskie przeprowadziły ataki powietrzne na trzy obiekty wojskowe położone w okolicach Damaszku - podał pragnący zachować anonimowość dyplomata w Bejrucie. Według niego zaatakowano wojskowy ośrodek badawczy Dżamraja, składy z bronią oraz jednostkę syryjskiej obrony przeciwlotniczej w miejscowości Sabura, w pobliżu autostrady Damaszek-Bejrut.
Naoczni świadkowie również twierdzą, że wybuchy koncentrowały się w rejonie ośrodka Dżamraja i pobliskich składów broni i amunicji. Według telewizji Al-Dżazira celem ataku były także koszary Gwardii Republikańskiej i innej elitarnej jednostki na przedmieściach Damaszku.
W reakcji na izraelski atak rząd Syrii zwołał nadzwyczajne posiedzenie, po którym minister informacji Omran ez-Zubi powiedział, że obecnie "wszystkie opcje są możliwe".
Zdaniem syryjskiego MSZ ostatnie ataki świadczą o "koordynacji działań między Izraelem, grupami terrorystycznymi oraz Frontem al-Nusra", dżihadystycznym ugrupowaniem w szeregach syryjskiej opozycji. Resort podał, że izraelskie samoloty uderzyły w trzy cele: Dżamraję, lądowisko dla paralotniarzy w dzielnicy Damaszku al-Dimas oraz obiekt w miejscowości Majsalun, ok. 20 km na zachód od stolicy.
Ataki Izraela potępiła Liga Arabska, a prezydent Egiptu Mohammed Mursi określił je jako naruszanie suwerenności Syrii oraz "wykorzystywanie jej wewnętrznego konfliktu". Ataki dokonywane przez Izrael "jeszcze bardziej komplikują obecną sytuację" w Syrii - ocenił Mursi.
Iran oskarżył z kolei Izrael o próby destabilizowania regionu. Władze w Teheranie zadeklarowały również, że w razie potrzeby Iran jest gotowy szkolić armię syryjską, choć - zastrzeżono - nie będzie uczestniczyć aktywnie w jej operacjach.
Niedzielny atak był już trzecią w tym roku operacją zbrojną Izraela na terytorium Syrii. Pod koniec stycznia zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele władz USA podali, że Izrael dokonał ataku lotniczego w Syrii na konwój samochodów z bronią dla Hezbollahu. W pojazdach miały znajdować się rosyjskie rakiety przeciwlotnicze SA-17.
Izrael wielokrotnie podkreślał, że nie chce dopuścić, by broń chemiczna i nowoczesne rakiety trafiły w ręce islamskich radykałów. Libański Hezbollah nie uznaje Izraela i wspiera wrogie mu władze Syrii, a finansowany jest przez innego izraelskiego przeciwnika - Iran.
Prezydent USA Barack Obama powiedział w sobotę, że władze Izraela mają pełne prawo podejmować działania, także wojskowe, by zatrzymać dostawy nowoczesnej broni z Syrii dla ugrupowań terrorystycznych takich jak Hezbollah. USA uznają Hezbollah za organizację terrorystyczną.
Wewnętrzny konflikt w Syrii między zbrojną opozycją a siłami lojalnymi wobec prezydenta Baszara el-Asada trwa od marca 2011 roku i dotychczas, jak szacuje ONZ, kosztował życie ponad 70 tys. osób. (PAP)
akl/ ap/ dan/
arch.