Jak myślisz, że cena masła nie rośnie, to lepiej dokładnie sprawdź opakowanie

Ceny masła rosły w ostatnich latach tak bardzo, że kostka za 7 czy 8 złotych nikogo już nie szokuje. Pytanie: jaka kostka. Bo markety coraz częściej sprzedają masło w 170-gramowych kostkach, a nie w 200-gramowych. A cena pozostaje bez zmian.

Jak myślisz, że cena masła nie rośnie, to lepiej dokładnie sprawdź opakowanie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Mateusz Madejski
Mateusz Madejski

05.09.2018 | aktual.: 05.09.2018 22:26

Nasza czytelniczka kupiła niedawno masło w kostce. Zapłaciła jak za zboże, ale do tego się już przyzwyczaiła. Dopiero w domu zorientowała się, że trzyma w ręku opakowanie 170-gramowe, a przecież standardem, jeśli chodzi o masło, jest 200 gram. - To już naprawdę przesada. 170 gram, a cena jak za dwieście. Uprzedzam na wypadek, gdyby ktoś się dziwił, że mu ciasto przestało wychodzić. A przecież jeszcze nie tak dawno standard to była 250-gramowa kostka - mówi w rozmowie z WP.

Masło, które kupiła nasza czytelniczka, zostało wyprodukowane przez firmę Lumiko z Łukowa. Na pytanie, czy 170-gramowe opakowanie to nowy standard, przedstawiciele firmy opowiadają, że wytwarzają zarówno kostki 170-gramowe, jak i 200-gramowe. Wszystko zależy natomiast od zamówienia - z dyskontu czy hipermarketu.

Ceny masła rosną od lat. Jeszcze w 2010 za 0,26 kg tego produktu musieliśmy zapłacić 5,55 zł. W 2017 r. cena zbliżyła się już do 9 zł. Potem nieco spadła, ale w czerwcu 2018 znowu trzeba było płacić ok.7-8 zł za kostkę.

Obraz
© WP.PL | WP

Masło 170 gram, ale cena jak za 200 gram. To coraz częściej standard w marketach

Ceny masła nie rosną, ale opakowania maleją. Eksperci znają te numery

Eksperci malejącymi opakowaniami wcale nie są zaskoczeni. Jest to zjawisko znane w marketingowym światku jako "downsizing". - To znana praktyka producentów żywności. Nieraz pojawiają się na przykład butelki z wklęsłym dnem czy opakowania z innym rozłożeniem produktu w środku. Cel jest jednak zawsze podobny - sprawić wrażenie, że produktu w opakowaniu jest więcej niż w rzeczywistości - tłumaczy dr Agnieszka Popławska-Boruc z Uniwersytetu SWPS.

Sprawę zna również dziennikarka TVN Style Katarzyna Bosacka. - To numer znany od lat, nie tylko jeśli chodzi o masło. Również na przykład producenci czekolady często to stosują. Ciekawe jest to, że to producenci ze wschodniej części kraju stosują najczęściej 170-gramowe kostki masła. Firmy z zachodu produkują za to zwykle masło w 200-gramowych albo nawet w tradycyjnych, 250-gramowych opakowaniach - mówi WP autorka programu "Wiem, co jem".

Kiedy producenci uciekają się do takich tricków? Zdaniem Popławskiej-Boruc, zwykle właśnie, gdy koszty rosną. - Jeśli tak się dzieje, to aby nie podnosić bezpośrednio cen, można stosować właśnie takie sztuczki - wyjaśnia. Mogą one działać, bo przecież rzadko szczegółowo przyglądamy się opakowaniom. - Na przykład masło kupujemy zwykle nawykowo, nie analizując za każdym razem, co jest na opakowaniu - dodaje. Również producenci czipsów byli często krytykowani za to, że samego produktu w opakowaniach jest coraz mniej, a coraz częściej paczki wypełnione są powietrzem.

Ekspertka z SWPS dodaje, że są i inne sztuczki producentów, by potajemnie podnosić ceny. Dobrym przykładem według niej jest dodawanie do opakowań produktów, np. herbat, "gratisów" - kubków czy łyżeczek. Takie opakowanie jest zwykle nieco droższe, na przykład o 50 groszy. No ale jest "gratis", więc klienta można przekonać do wydania dodatkowych pieniędzy. Promocja z "gratisem" jednak się potem kończy, opakowanie herbaty pozostaje droższe o te 50 groszy. Klient już nie zawsze to jednak zauważa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
masłoceny masłaceny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (687)