Trwa ładowanie...

Jak najlepiej zainwestować wolne 10 tysięcy złotych

Od miesiąca, po trwających rok spadkach cen akcji i wartości jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, sytuacja zaczęła się poprawiać. W lipcu indeksy na warszawskiej giełdzie wzrosły o 5-10 proc., a część analityków przekonuje, że najgorsze już za nami, bo ropa szybko tanieje, a ciągnąca świat gospodarka USA złapała drugi oddech. Czy warto więc wrócić do gry i kupować tanie akcje? A może zdać się na bezpieczne lokaty?

Jak najlepiej zainwestować wolne 10 tysięcy złotychŹródło: WP.PL
d3z4w17
d3z4w17

Takie pytania zadaje sobie teraz trzy czwarte Polaków, bo tylu przyznaje się do posiadania oszczędności. Podpowiadamy, jak zainwestować 10 tys. zł. Liczymy, ile przyniesie to zysku, zakładając średnią wieloletnią.

Giełda 2 tys. zł zysku rocznie. Fundusze - 800 zł

Przed dwoma laty wystarczyło ulokować pieniądze w spółkach indeksu WIG20, by po roku zarobić ponad 50 proc. Taki sam zysk dawały fundusze inwestycyjne, które lokują środki w akcjach spółek. Obecnie jednak szybkie osiągnięcie takich wyników jest trudne, a analitycy nie są zgodni, w jakim kierunku pójdą giełdy.

_ Myśląc o bardziej ryzykownych poczynaniach, musisz zdecydować się na dłuższy okres inwestycji, na przykład %075 lat, i zaakceptować ryzyko, że przez pewien czas znajdziesz się na minusie _- mówi Katarzyna Siwek, analityk firmy doradczej Expander.

d3z4w17

Biorąc pod uwagę średnią stopę zwrotu z ostatnich lat na poziomie 8 proc. w przypadku funduszy i 20-30 proc. akcji, możemy założyć, że roczny zysk wyniesie odpowiednio 800 i 2000 zł.

Dlatego, choć akcje mogą jeszcze w tym roku tracić, to wiele spółek jest już na tyle przecenionych, że warto je kupować z założeniem inwestycji długoterminowej. Zdaniem analityków godnymi zainteresowania są przede wszystkim spółki handlowe, które korzystają na rosnącej w Polsce konsumpcji. _ Stawiałbym na branżę RTV-AGD. Polacy wciąż są głodni gadżetów i w najbliższym czasie liczba sprzedanych telewizorów LCD czy nawigacji GPS będzie szybko rosnąć _- mówi Wojciech Maryański z Beskidzkiego Domu Maklerskiego. _ Warto pomyśleć również o spółkach budowlanych, które zajmą się budową infrastruktury na potrzeby Euro 2012 - uważa. _

(fot. Dziennik Zachodni)
Źródło: (fot. Dziennik Zachodni)

Jego zdaniem ryzykowniejszym, ale posiadającym spory potencjał elementem portfela mogą też być spółki zajmujące się handlem w internecie. Zakupy bez ruszania się sprzed fotela są już hitem w wielu krajach z USA na czele.

d3z4w17

Analitycy przestrzegają, że inwestowanie większej gotówki na giełdzie na krótki okres jest w tej chwili ryzykowne i może skończyć się stratą. Podobnie jest z funduszami inwestycyjnymi akcji, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy przynosiły średnio ponad 30 proc. strat. Jednak w perspektywie lat, a nie miesięcy nic nie daje takich zysków jak giełda. Ciułacze, którzy ulokowali 10 tys. zł w spółki budowlane lub deweloperskie przed dwoma, trzema laty, rok temu mogli się pochwalić portfelem o wartości nawet kilkuset tysięcy złotych!

Lokaty 600 zł rocznie

Jeśli boisz się ryzyka lub zbierasz pieniądze na konkretny cel i nie możesz sobie pozwolić na najmniejsze choćby ryzyko ich utraty, zadbaj przede wszystkim o bezpieczeństwo pieniędzy. Zwykłe lokaty bankowe dadzą inwestorowi średnio 6 proc. Po odliczeniu podatku Belki z zainwestowanych 10 tys. zł zostanie ci 486 zł. Nieco więcej zarobisz, kupując polisę ubezpieczeniową połączoną z lokatą, bo wówczas nie zapłacisz podatku od zysków. Polacy odłożyli już w ten sposób kilkanaście miliardów złotych. Nie zmienia to jednak faktu, że i tu zarobek będzie marny. Podobnie zresztą jak w przypadku bezpiecznych funduszy rynku pieniężnego czy obligacji, które dają kilka procent zysku w skali roku i zdają egzamin głównie wtedy, gdy oszczędzamy przez wiele lat, np. na emeryturę.

Surowce 1200 zł rocznie

Skoro nie giełda ani lokaty na rok, to może warto pomyśleć o inwestowaniu w surowce? A wśród nich najpewniejszą lokatą wydaje się dzisiaj złoto. Niekoniecznie trzeba odkupywać sztabki. Na rynku istnieje więcej możliwości, by stać się posiadaczem złota. Możesz np. nabyć certyfikaty potwierdzające posiadane przez ciebie udziały w złocie. Taką możliwość daje w Polsce np. fundusz Investors TFI. Jego produkt Investor Gold dał w ciągu dwóch lat zarobić prawie 60 proc. Dzisiaj jeden certyfikat jest wart ok. 1,5 tys. zł. Możesz też inwestować w złoto samodzielnie za pośrednictwem internetu. Wystarczy, że zarejestrujesz się np. na stronie www.londongoldexchange.com i już możesz zacząć handlować złotem.
Numizmatyka 1,5 tys. zł rocznie

d3z4w17

Jeżeli nie złoto, to być może monety? Na początku roku prawdziwym hitem okazał się wyemitowany przez NBP "Sokół wędrowny". Jego wartość na aukcjach internetowych szybko skoczyła z 91 zł do nawet 500 zł. Potem cena spadła, ale numizmaty cały czas dają zyski na poziomie co najmniej kilkunastu procent rocznie. Jeszcze przed końcem roku NBP wyemituje 7 monet kolekcjonerskich, m.in. z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości czy 180 lat bankowości centralnej w Polsce.

Sztuka 3 tys. zł rocznie na obrazie Nikifora

Jeśli masz więcej czasu, zastanów się nad inwestycjami na rynku sztuki. Cały czas można trafić na rarytasy po kilka tysięcy złotych. Wystarczy polować na tańsze od olejnych obrazów akwarele, np. te sygnowane nazwiskiem Nikifora. Marszandzi odradzają jednak ten rodzaj inwestycji tym, którzy chcą w ciągu roku skonsumować zysk. Sztukę kupuje się bowiem na lata. Najlepiej przekonali się o tym kolekcjonerzy Jana Lebensteina, Tadeusza Kantora czy Wojciecha Fangora. Ceny obrazów tych twórców jeszcze na początku dekady były 4-, 5-krotnie niższe niż obecnie. O rekordowych zyskach mogą mówić właściciele obrazów Wilhelma Sasnala. W 2000 r. dzieła dwudziestoośmioletniego wówczas artysty kosztowały ok. 1500 zł. Dzisiaj trudno je kupić po cenie niższej niż 30-40 tys. euro, czyli ok. 100 tys. zł.

Elektronika 4 tys. zł na wizycie w USA

Wydaje się jednak, że najlepszy interes zrobią ci, którzy mają żyłkę handlową i zdecydują się pojechać na zakupy do USA. Wystarczy kupić tam cztery laptopy Della. Po doliczeniu podatków i ceł oraz biletu lotniczego koszt wyniesie około 10 tys. zł. Te same laptopy w Polsce można sprzedać za 14 tys. zł, co daje zarobek rzędu 4 tys. zł. Jeszcze więcej zyskasz, sprowadzając 17 iPodów. Warunek: dolar nie będzie się tak szybko umacniał jak w ostatnich dniach.

Najlepiej jednak, na co zwracają uwagę analitycy, podzielić swój portfel i inwestować na kilka sposobów. Wtedy zmniejszasz ryzyko. W końcu gdy jeden pomysł nie wypali albo nie będzie już dochodowy, odkujesz się na innych.

Współpraca: Magdalena Olczak i Monika Gocłowska
POLSKA Dziennik Zachodni
Łukasz Pałka

d3z4w17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z4w17