Elektronika
Osobiście twierdzę, że nienegocjowanie ceny za telewizor czy pralkę powinno zostać zakazane. Nie wierzcie w reklamy typu: ostatnia wyprzedaż, ostatnie dni niskich cen. Ceny zawsze mogą być niższe. Mój redakcyjny kolega Janek Kaliński zapłacił 450 zamiast 600 zł za upatrzoną w Euro RTV AGD lodówkę tylko dlatego, że ta stała na wystawie i miała drobne ryski. Początkowo sprzedawczyni nie chciała zejść z ceny, ale wystarczyło poprosić o kierownika sklepu i szybko doszło do transakcji.
Żeby było śmieszniej, ostatecznie, gdy Janek odpakował w domu lodówkę, okazało się, że ktoś wysłał mu zamówiony towar, ale nie z wystawy.
Standardem jest kupowanie telewizorów z wyprzedaży, ale to może być ryzykowne. Nigdy przecież nie wiadomo, ile czasu sprzęt był tam włączony. Pralki czy lodówki z wystawy nikt tam nie włączał. A jak widać i ich ceny można wynegocjować.
Ponieważ rynek elektroniki jest bardzo konkurencyjny, a głównym rywalem sklepów z rtv i agd jest sprzedaż internetowa, więc warto przy targowaniu pokazać np. na smartfonie ceny w sieci. Mówimy, że godzimy się na cenę z internetu plus koszty transportu, ale towar bierzemy od razu do domu.