Jak rozmawiać z szefem o ciąży?

Psycholog biznesu Izabela Kielczyk radzi, jak rozmawiać z szefem o ciąży i dziecku

Jak rozmawiać z szefem o ciąży?

28.02.2012 14:36

Jak przekazać szefowi informację, że jest się w ciąży?

Nieraz kobiety próbują ubrać tę wiadomość w różne ozdobniki. Pewna pani, która była w trzecim miesiącu ciąży, powiedziała przełożonemu, że dopiero planuje dziecko, żeby sprawdzić, jak zareaguje. Tymczasem im prościej przekażemy tę informację, tym lepiej. Przecież kobiety w ciąży są chronione przez prawo pracy.

Warto poczekać na odpowiedni moment?

Najpierw informację o ciąży powinien potwierdzić lekarz. Następnie warto umówić się na rozmowę z szefem w cztery oczy, poprosić, żeby zarezerwował sobie dla nas trochę czasu. Takich spraw nie załatwia się w przelocie.

Jak się zachować, kiedy szef powie: „Tylko nie w takim momencie! Mamy teraz tyle pracy”? Należy zapewnić go, że będziemy nadal pracować z dużym zaangażowaniem, o ile tylko pozwoli na to nasz stan zdrowia. To dobry moment, żeby ustalić nowe warunki, nie siedzieć cały dzień przy komputerze. Może pracodawca zgodzi się, żeby kobieta część obowiązków wykonywała z domu.

Czy kontaktować się z pracodawcą podczas urlopu macierzyńskiego?

Watro co jakiś czas zadzwonić i zapytać kolegów, co słychać w pracy. Po pierwsze dzięki temu pokazujemy nasze zainteresowanie, a po drugie – jeżeli będziemy na bieżąco, będzie nam łatwiej wrócić do pracy.

Co kobieta powinna zrobić pierwszego dnia po urlopie macierzyńskim? Ustalić z szefem elastyczne warunki. Być może dyrektor sam nam je zaproponuje, ale jeżeli nie, warto wyjść z inicjatywą i śmiało zapytać, czy zgodzi się na pewne rozwiązania. Nie wychodźmy z założenia, że na pewno będzie miał coś przeciwko. Są w Polsce firmy przyjazne mamom.

Jak sobie radzić po powrocie do pracy, kiedy po raz pierwszy zostawiamy dziecko pod opieką innej osoby?

Ten moment jest demonizowany. Wiele mam twierdzi, że pierwsze dni w pracy wcale nie są takie złe, jak im się wydawało. Cieszą się, że mogą się zaangażować w nowe zadania, przebywać w środowisku dorosłych, porozmawiać z koleżankami i kolegami. Jednak jest to bardzo indywidualna sprawa. Mamy, dla których ten moment jest trudny, mogą poprosić szefa, żeby przez pierwsze dni mogły przychodzić nie na 8 godzin, ale np. na 5 czy 6 lub po prostu na pół etatu. Nie trzeba wracać od razu na takich samych warunkach, jak przed urlopem macierzyńskim. Czy można postawić na biurku zdjęcie dziecka?

Niektóre mamy mobilizuje to do działania – „za parę godzin już cię zobaczę!”. Jednak inne to rozprasza i dzwonią do domu co kwadrans. To bardzo indywidualna sprawa. Myśli mamy będą biegły w kierunku maluszka, to naturalne.

Czy z punktu widzenia zawodowego radzi Pani kobietom szybki powrót do pracy? Są kobiety, które nie mogą już dłużej wytrzymać w domu, bardzo chcą się realizować. W takim wypadku lepiej wrócić do pracy, bo najgorsza jest sfrustrowana mama. Jednak niektórym kobietom jest potrzebna przerwa, czas dla siebie i dziecka. Trzeba jednak pamiętać, że po dwóch latach trudniej wrócić do pracy, choć oczywiście jest to możliwe.

Jak się zmobilizować do działania?

Warto cały czas być aktywnym, nie pozwolić się zamknąć się w kręgu dziecko-dom. Trzeba robić coś dla siebie – uczyć się języków obcych, chodzić na aerobik, śledzić to, co dzieje się w naszej branży i czytać literaturę fachową.

Niektóre kobiety słyszą, że są wyrodnymi matkami, bo wolą wrócić do pracy niż opiekować się dzieckiem. Jak odpierać takie zarzuty?

Lepiej nie wdawać się w tego rodzaju dyskusje, nie pozwolić wciągnąć się w szantaż emocjonalny, nie tłumaczyć się – nie ma takiej potrzeby, jeżeli czujemy się z tym dobrze.

A jeżeli któraś mama ma wyrzuty sumienia? Idze do pracy ze względów finansowych? Powinna mieć wsparcie przynajmniej w jednej osobie – w mężu czy w mamie. Z zaufaną osobą można o tym porozmawiać.

Czy można tłumaczyć swoje spóźnienia i nieobecności dzieckiem?

Unikałabym nadmiernego usprawiedliwiania się dzieckiem. Im więcej takich usprawiedliwień, tym bardziej w oczach pracodawcy stajemy się osobą, na której nie można polegać, bo ma inne priorytety. Niestety młodym mamom czasem odbiera się dostęp do prestiżowych obowiązków, odsuwa się je od współpracy z kluczowymi klientami. Jeżeli mamy dobre relacje z szefem czy szefową, możemy użyć tego argumentu, ale zdecydowanie należy unikać go wobec klientów. Klienta to nie obchodzi.

Rozmawiała Anna Tomczyk/JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)