Jak stan wojenny pogrążył polską gospodarkę

Podwyżki cen żywności o 241 proc., a energii o 171 proc. czy chroniczny brak towarów na półkach to efekt wprowadzonego w grudniu 1981 r. stanu wojennego. Polska gospodarka, będąca na skraju przepaści, zrobiła wielki krok do przodu...

Jak stan wojenny pogrążył polską gospodarkę
Źródło zdjęć: © Wikipedia | j. zolnierkiewicz

12.12.2011 | aktual.: 13.12.2011 14:31

Oficjalnym powodem ogłoszenia stanu wojennego była pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju, której przejawami były m.in. brak zaopatrzenia w sklepach (także żywności) i reglamentacja (od kwietnia do października 1981 r. ponownie objęto systemem tzw. kartek żywnościowych wiele istotnych towarów np. mięso, masło, tłuszcze, mąka, ryż, mleko dla niemowląt itd.), oraz zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego w kraju wobec zbliżającej się zimy. Chciano powstrzymać niezadowolone społeczeństwo, które domagało się wprowadzenia reform i zmiany ustroju. Rząd twierdził także, że nad krajem zawisła groźba radzieckiej interwencji. Polska gospodarka znalazła się na granicy zapaści.

Jak uważa generał Wojciech Jaruzelski, wówczas I sekretarz KC PZPR, stan wojenny był pod koniec 1981 r. jedyną formą powstrzymania rozpadu gospodarki. Nazwał go "mniejszym złem", bo "uratował Polskę przed wielowymiarową katastrofą".

- Gospodarka i tak się rozpadała. Trudno stwierdzić, czy to była jedyna metoda, czy nie. Coś trzeba było zrobić, a czy to była dobra droga, trudno powiedzieć - uważa w rozmowie z WP ekonomista Piotr Kuczyński.

Kategorycznie natomiast ze słowami generała Jaruzelskiego nie zgadza się Andrzej Sadowski, ekonomista i wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
- Absolutnie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Gospodarka socjalistyczna była w rozkładzie już od dawna i stan wojenny tylko przyspieszył jej zapaść - twierdzi w rozmowie z WP Andrzej Sadowski.

Efekt wprowadzenia stanu wojennego to nałożenie sankcji na Polskę przez kraje Zachodu. Nastąpiło wstrzymanie przez USA, wsparte przez kraje EWG, kredytowania handlu, zawieszenie klauzuli największego uprzywilejowania oraz uniemożliwienie transatlantyckiej komunikacji lotniczej. Jak wynika z danych GUS około 70 proc. przemysłu PRL było uzależnione od materiałów i surowców z Zachodu.

Problemy z polską gospodarką PRL-u nie wynikały jednak - jak próbowano wmówić Polakom - z powodu sankcji gospodarczych prezydenta USA, Ronalda Reagana. Prawdziwym problemem był socjalizm i gospodarka centralnie planowana. Stan wojenny nie był źródłem, ale następstwem upadku gospodarki.

- Poprzerywane połączenia komunikacyjne, brak przepływu ludzi, towarów, to wszystko to efekt właśnie gospodarki centralnie planowanej. Stan wojenny wprowadził do polskiej gospodarki dodatkowy element chaosu - podkreśla Sadowski.

Stan wojenny w Polsce 1981-1983

Ten stan nadzwyczajny został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na mocy uchwały Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r., podjętej niejednogłośnie, na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego .

Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego została poparta przez Sejm PRL uchwałą z dnia 25 stycznia 1982 r. Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r. , a zniesiono go 22 lipca 1983 r.

Najwięcej na tym wszystkim tracili oczywiście zwykli obywatele. Jak mówił ówczesny rzecznik rządu, Jan Urban: "rząd się sam wyżywi". Szary obywatel musiał natomiast sam się martwić o przetrwanie i zadbać samemu o siebie.

- Straciła Polska jako społeczeństwo - uważa ekonomista Piotr Kuczyński.

Jak twierdzi w swojej książce "Historia 1939 - 1997/98. Polska i świat" prof. Andrzej Garlicki, wprowadzenie stanu wojennego nie poprawiło niekorzystnej sytuacji w Polsce. Zapowiedziano wdrożenie reformy gospodarczej od 1 stycznia 1982 r. Efektem było jednak tylko wprowadzenie od 1 lutego 1982 r. podwyżki cen żywności średnio o 241 proc., a także opału i energii średnio o 171 proc. Realny dochód ludności spadł średnio o 30 proc. w porównaniu z 1981 r.

Ceny wybranych produktów żywnościowych 1980-1985

Obraz
© (Źródło: GUS)

- Nie mam za złe Jaruzelskiemu samej kwestii wprowadzenia stanu wojennego, bo coś trzeba było wtedy zrobić - mówi WP Kuczyński. - Można było jednak przeprowadzić większe reformy, pójść w kierunku większego urynkowienia gospodarki. Konieczne było odbiurokratyzowanie gospodarki. Można było..., ale nie było woli politycznej do podjęcia takich działań. To zaniechanie to moim zdaniem główny grzech Jaruzelskiego.

- Generał Jaruzelski nie znał natury gospodarki, nie rozumiał jej - podkreśla wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.

Kolejne lata okazały się dla Polski tylko coraz gorsze. Olbrzymią część środków budżetowych przeznaczano na spłatę zadłużenia zagranicznego, które w okresie 1980-1985 wyniosło ponad 50 mld USD. Aby uzyskać dodatkowe środki na spłatę tego zadłużenia niezbędne było zwiększenie eksportu. Efekt tego działania to brak towarów na półkach. Polski dochód narodowy był w 1985 r. niższy o 20 proc. w stosunku do poziomu z roku 1979 r.

Trzydzieści lat później Polska jest członkiem najważniejszych organizacji światowych - Unii Europejskiej, NATO, OECD, WTO czy MFW. PKB na głowę jednego mieszkańca wynosi 18936 dolarów (dane za 2010 r.). Naszą gospodarkę stawia się za wzór w czasach kryzysu finansowego. Polska poszła właściwą drogą. Koniec końców po burzy zawsze wychodzi słońce.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także