Jak zdobyć środki na inwestycje
Niezależnie od tego,
czy chodzi o budowę drogi, szkolnego boiska czy mostu i czy projekt będzie dofinansowany ze środków unijnych czy też nie,
najpierw samorząd musi zgromadzić pieniądze na inwestycje.
Fundusze unijne co do zasady opierają się na zwrocie części poniesionych nakładów. Chodzi tu o tzw. refundację wydatków, przy czym dotacja może objąć tylko tzw. kwalifikowaną część wydatków. Dotyczy to zarówno przedsiębiorców, jak i jednostek samorządu terytorialnego, choć te ostatnie w niektórych sytuacjach mają szanse ubiegać się o pieniądze jeszcze przed realizacja projektów. W przypadku przedsiębiorców dofinansowanie może stanowić od 30 do 70 proc. takich wydatków, samorządy mogą zaś liczyć nawet na 85 proc.
Środki własne
Dla wszystkich zainteresowanych uzyskaniem unijnych środków konieczne jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć na to środki? Oczywiście w najlepszej sytuacji są te, które mogą przeznaczyć odpowiednie kwoty z własnego budżetu. W praktyce jednak trudno byłoby wskazać w Polsce gminę, która miałaby wystarczające fundusze, żeby samodzielnie sfinansować dużą inwestycję infrastrukturalną. Dlatego pieniądze te trzeba jakoś pozyskać.
Kredyty w przetargu
Banki oferują samorządom stosunkowo korzystne rozwiązania kredytowe. To bowiem dobrzy klienci - sektor publiczny ma pewne dochody. Wybierając bank, trzeba jednak pamiętać o obowiązkach, jakie wynikają z prawa zamówień publicznych. Gmina czy powiat nie mogą dowolnie wybrać banku, w którym chciałyby zaciągnąć pożyczkę - muszą zorganizować przetarg (lub skorzystać z innego trybu udzielenia zamówienia). Ponadto kredyt wiąże się z dodatkowymi kosztami - opłatami za jego udzielenie, prowizjami i wreszcie spłatą kapitału wraz z odsetkami, którą trzeba rozpocząć zazwyczaj zaraz po jego przyznaniu. Dlatego ciekawą alternatywą dla tego rozwiązania może być emisja obligacji.
Zdaniem eksperta
Izabela Stolarzewicz
naczelnik Wydziału Organizacji Emisji BGK
Emisja obligacji komunalnych to dla jednostek samorządu terytorialnego z pewnością dostęp do elastycznego źródła finansowania na korzystnych warunkach. Oprócz oczywistych profitów finansowych związanych z pozyskaniem środków istotne są również korzyści dodatkowe, w postaci chociażby efektu marketingowego promującego daną jednostkę. Gmina, powiat czy województwo emitujące obligacje kojarzą się z podmiotem nowoczesnym, który nie waha się, a jednocześnie potrafi sięgnąć po nowoczesne instrumenty finansowe. Taka forma finansowania nie powinna więc być traktowana wyłącznie jako kolejne zadłużenie jednostki. Daje ona z pewnością efekt promocyjny, którym warto się pochwalić na zewnątrz. Efekt ten - w pierwszej chwili, wydawać by się mogło, bardzo niemierzalny - jest coraz bardziej zauważalny i pożądany przez klientów z segmentu samorządowego. BGK, proponując kompleksowe usługi w zakresie organizacji i obsługi emisji obligacji komunalnych, oferuje - w zależności od zapotrzebowania danego klienta – wsparcie samorządu
już od momentu opracowywania wymaganej uchwały w sprawie emisji przez wszystkie etapy procesu pozyskania środków za pomocą emisji obligacji.
Obligacje alternatywą dla kredytów bankowych
Gmina, która planuje emisję obligacji, musi podjąć uchwałę w tej sprawie. Nie może to być samodzielna decyzja wójta czy prezydenta miasta.
Uchwała musi wyznaczyć pewne ramy emisji. Należy wskazać w niej m.in. cel emisji, kwotę, jaka jest potrzebna, w jakich okresach i jakie obciążenia z tytułu emisji jednostka samorządowa będzie mogła ponieść.
Obligacje mają ten plus, że jest to bardzo elastyczny instrument. Mówiąc wprost, to samorząd decyduje o kwocie i okresach spłaty. Dlatego emisje można bardzo dobrze dopasować nie tylko do aktualnych potrzeb inwestycyjnych, ale również przyszłych dochodów, z których będzie można spłacać pożyczkę i odsetki.
Do 15 lat na wykup
Dowolność jest bardzo duża. Zatem w zależności od możliwości finansowych danej jednostki, elastyczności jej budżetu można planować rozkład spłaty. Praktyka rynku wykształciła jednak zasadę, że maksymalny okres zapadalności obligacji nie powinien przekraczać 15 lat. Czas na wykup obligacji może więc oscylować między rokiem a 15 latami. Przy tym spłaty mogą następować w okresach kwartalnych, półrocznych, rocznych, czyli jest to produkt naprawdę szyty na miarę konkretnej jednostki. W przeciwieństwie do kredytu może dać również dłuższy okres możliwości korzystania z pełnego kapitału. Przy emisji obligacji można bowiem z reguły ustanowić dłuższe okresy karencji niż przy tradycyjnych kredytach inwestycyjnych. Ponadto w okresie emisji wolno też spłacać tylko odsetki, natomiast sam kapitał - w dniu zapadalności.
Wybór banku
Kolejnym atutem obligacji jest to, że przy wyborze banku, który zajmie się emisją, nie trzeba stosować prawa zamówień publicznych. Jednak wyboru takiego trzeba dokonać, bo samorząd nie może samodzielnie emitować obligacji. Ustawa o obligacjach wymusza prowadzenie ewidencji papierów, a taką prowadzą tylko banki i instytucje finansowe. Innymi słowy - trzeba się posiłkować jedną z tych instytucji, ale sam jej wybór może być dowolny i dokonany np. w drodze nieformalnego konkursu. Sam fakt, że nie trzeba organizować przetargów, nie zwalnia bowiem administracji samorządowej od szukania najkorzystniejszych rozwiązań.
Banki stosują różne opłaty z tym związane i proponują mniej lub bardziej korzystne warunki emisji, w tym gwarancji jej powodzenia. Dlatego właśnie należy przeanalizować oferty co najmniej kilku banków.
Koszt emisji
Niewątpliwie największym kosztem, podobnie jak przy kredycie, jest spłata odsetek. Te zazwyczaj bazują na stawce
WIBOR trzy- lub sześciomiesięcznej, czasem rocznej, do czego trzeba doliczyć marżę pobieraną przez bank. Już sama wysokość tej marży może przesądzać o wyborze banku i tańszej oferty. Drugi rodzaj kosztów wiąże się z samym przygotowaniem i później prowadzeniem emisji. Tutaj polityka banków też jest różna. Można się spotkać z ofertami, w których pobierana jest tylko jedna opłata w momencie podpisania umowy o emisję i jej wielkość zależy od wartości zadłużenia (zazwyczaj ułamkowa część procentu takiej wartości). Jest zatem od początku znana i nie trzeba ponosić już później żadnych kosztów (oczywiście oprócz spłaty kapitału i odsetek), niezależnie od tego, czy jest to emisja pięcio- czy dziesięcioletnia.
Co będzie potrzebne
Obligacje to wbrew pozorom bardzo prosty instrument. Oczywiście dla samorządów i w tym sensie, że samorząd musi tylko się na niego zdecydować i podjąć w tej sprawie stosowną uchwałę (już przy jej redagowaniu bank może zaproponować pomoc ekspertów). Natomiast wszystkie techniczne aspekty emisji to już sprawa banku, który ją realizuje. Podobnie jak przy ubieganiu się o kredyt trzeba będzie przedstawić dokumenty przedstawiające przede wszystkim sytuację finansową samorządu, w tym m.in.:
- historyczne dane finansowe,
- dane o zadłużeniu,
- dane dotyczące realizacji budżetu,
- opinię regionalnej izby obrachunkowej. Należy pamiętać o tym, że przed emisją obligacji (podobnie zresztą jak przy ubieganiu się o kredyt) bardzo dokładnie badane są dwa główne wskaźniki zadłużenia. Jeden to wskaźnik ogólnego zadłużenia, który nie może przekraczać 60 proc. dochodów własnych jednostki, a drugi to wskaźnik obsługi bieżącego zadłużenia, który nie może przekraczać 15 proc. Jeżeli te wielkości nie zostaną dotrzymane, nie ma co liczyć na pozytywną decyzję regionalnej izby obrachunkowej, a tym samym nie będzie możliwości emisji obligacji.
Elastyczność, szybkość...
Jak już wspomnieliśmy, emisja obligacji to bardzo elastyczny instrument pozyskiwania środków finansowych. Do tego całą procedurę można przejść szybciej niż przy ubieganiu się o tradycyjny kredyt. Wiąże się to z obowiązkami wynikającymi z prawa zamówień publicznych. Przy staraniu się o kredyt sama procedura wyboru banku może trwać od dwóch do trzech miesięcy.
Przy emisji obligacji, jeżeli od razu zdecydujemy się na konkretny bank (gdyż już z nim współpracujemy, mamy zaufanie, dokonywał już finansowania jednostki itp.), od momentu podjęcia uchwały do uzyskania kapitału może minąć raptem od dwóch do trzech tygodni.
...i skuteczność
W odróżnieniu od obligacji przedsiębiorstw (obligacji korporacyjnych) w przypadku obligacji samorządowych (obligacji komunalnych) to najczęściej bank organizujący ich emisję jest jednocześnie gwarantem powodzenia takiej emisji. Rynek ten jest bowiem stosunkowo mało aktywny, jeśli chodzi o obrót wtórny. Dlatego w większości przypadków wszystkie papiery wartościowe pozostają w portfelu banku, a tym samym emisja może dojść do skutku i samorząd otrzymuje zakładaną wielkość kapitału.
Czym jest obligacja
Zgodnie z ustawą z 29 czerwca 1995 r. o obligacjach (DzU z 1995 r. nr 83, poz. 420 ze zm.) jest ona papierem wartościowym emitowanym w serii, w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem właściciela obligacji (obligatariusza) i zobowiązuje się wobec niego do spełnienia określonego świadczenia.
Mówiąc inaczej, jest to emitowany w serii papier wartościowy, w którym emitent (gmina, powiat) stwierdza, że jest dłużnikiem właściciela obligacji i zobowiązuje się wobec niego do wykupu. Ten polega na zapłacie należności głównej oraz odsetek i ewentualnych należności ubocznych w sposób i terminach określonych w warunkach emisji.
Jakie informacje trzeba podać
Obligacja powinna zawierać w szczególności:
- powołanie podstawy prawnej emisji,
- wskazanie jednostki samorządu terytorialnego będącej emitentem,
- nazwę obligacji i cel jej wyemitowania (jednostki samorządu terytorialnego muszą określić cel),
- wartość nominalną i numer kolejny obligacji,
- opis świadczeń emitenta ze wskazaniem w szczególności wysokości tych świadczeń lub sposobu ich ustalania, terminów, sposobów i miejsc ich spełniania,
- oznaczenie obligatariusza - przy obligacji imiennej,
- ewentualny zakaz lub ograniczenie zbywania obligacji imiennej,
- datę, od której nalicza się oprocentowanie, wysokość oprocentowania, terminy jego wypłaty i miejsce płatności - jeżeli warunki emisji przewidują oprocentowanie, oraz warunki wykupu,
- zakres i formę zabezpieczenia albo informację o jego braku,
- miejsce i datę wystawienia obligacji,
- podpisy osób uprawnionych do zaciągania zobowiązań w imieniu emitenta, przy czym podpisy te mogą być odtwarzane sposobem mechanicznym. Michał Kołtuniak Rzeczpospolita