Jego piłkarze awansowali do Ekstraklasy. Kim jest Zbigniew Jakubas?

Motor Lublin wraca do Ekstraklasy po 32 latach. Prezes klubu Zbigniew Jakubas zamierza przyznać piłkarzom specjalne nagrody z okazji awansu. To przedsiębiorca i jeden z najbogatszych Polaków z ogromnym majątkiem.

Przybliżamy sylwetkę prezesa Motoru Lublin
Przybliżamy sylwetkę prezesa Motoru Lublin
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Matusewicz

03.06.2024 | aktual.: 03.06.2024 14:35

Motor Lublin awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce po pokonaniu w Arki Gdynia (2:1) w finale baraży. Piłkarze z woj. lubelskiego po raz ostatni grali w Ekstraklasie w 1992 r. Na powrót czekali więc ponad trzy dekady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wynajmowanie drogich aut jest bardziej opłacalne niż mieszkania. Bartek Walaszczyk w Biznes Klasie

Ten sukces postanowił docenić prezes Motoru Lublin - Zbigniew Jakubas. Jak donosi portal gol24.pl, za wywalczenie przepustki do Ekstraklasy zawodnicy mają otrzymać do podziału blisko 2,5 mln zł.

Kim jest Zbigniew Jakubas? Posiada ogromny majątek

Zbigniew Jakubas może pozwolić sobie na tak hojne wynagrodzenie piłkarzy, bo posiada ogromny majątek. W 2023 r. znalazł się na 30. miejscu listy najbogatszych Polaków według "Forbesa". Jego majątek jest wyceniany na prawie 2 mld zł.

Jakubas, z wykształcenia elektrotechnik, w 1989 r. założył Grupę Kapitałową Multico. W składzie tej spółki jest kilkadziesiąt podmiotów z różnych branż np. Mennica Polska, Energopol-Warszawa. Jest także właścicielem grupy Newag, która produkuje m.in. lokomotywy. Łącznie Grupa zatrudnia około 12 tys. osób.

W przeszłości Jakubas pełnił funkcję prezesa Polskiej Rady Biznesu, a od 1998 r. jest obecny na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie i posiada udziały m.in. w Zakładach Azotowych Puławy. We wrześniu 2020 r. został większościowym udziałowcem Motoru Lublin.

"Potrafię przyciągnąć do siebie dobrych ludzi"

Jakubas, uważany za rekina biznesu, otwarcie przyznał w rozmowie z money.pl, że "nie ma - kolokwialnie mówiąc - porąbane w głowie". - Często pytają mnie, dlaczego nie polecę do Portugalii prywatnym odrzutowcem. Tyle że taka przyjemność kosztuje 100 tys. zł. Mogę sobie na to pozwolić, ale wolę polecieć Lufthansą za 5 tys. zł, a resztę jakoś rozsądnie zagospodarować - przekonywał.

Dopytywany o biznesowe sukcesy, przyznał, że mnóstwo zawdzięcza swoim współpracownikom. Najstarszy z nich był zatrudniony przez 40 lat i przychodził do pracy nawet na emeryturze, bo nie mógł rozstać się z firmą.

- Moim szczęściem jest to, że jakoś potrafię przyciągnąć do siebie dobrych ludzi. To jest też największa siła moich firm, bo przecież ja nimi na bieżąco nie zarządzam - podkreślił.

Jak dodał, "nie czepia się", gdy ktoś popełni błąd, ale jego zdaniem najważniejsze jest to, aby z błędów wyciągać wnioski. - Nie toleruję fałszu, nie toleruję kombinatorstwa i takiego prostackiego myślenia, by tylko wyciągnąć jak najwięcej kasy - zwrócił uwagę.

Majętny filantrop

Jednak biznes to nie wszystko - obecnie Jakubas poświęca sporo energii na pomaganie innym. Trzem siostrom z Myszkowa, które straciły matkę, podarował mieszkanie. Wsparł także niewidomą biegaczkę Joannę Mazur, która brała udział w "Tańcu z gwiazdami". W jednym z odcinków programu pokazano, w jak fatalnych warunkach mieszka, więc biznesmen podarował jej mieszkanie w Krakowie.

- Pomaganie daje mi frajdę. O wiele większą niż jakiś tam prywatny odrzutowiec - zaznaczył Jakubas.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)