Jeśli coś jest warte kopiowania, musi być chronione

Wartościowe treści istnieją w Internecie tylko dzięki prasie i nie są bezpańskie — uważają uczestnicy debaty o ochronie własności intelektualnej na GPW.

03.03.2010 | aktual.: 03.03.2010 13:36

Wykorzystywanie prasy jest sposobem na prowadzenie biznesu w Internecie. W sieci bez żenady używa się tego, co zostało wyprodukowane przez kogoś innego. Wszyscy zapominają, że nie ma bezpańskich utworów. Szkodę ponoszą autorzy i wydawcy – ocenia Radosław Nożykowski, adwokat w Kancelarii Baker & McKenzie.

Jego głos w debacie na temat „Własność intelektualna w spółkach giełdowych – zarządcze pułapki i ryzyka”, która odbyła się wczoraj w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych, nie był odosobniony. „Parkiet” i „Rzeczpospolita” były jednymi z patronów konferencji.– Zasada jest prosta, jeśli z czegoś korzystamy, to na określonych zasadach. Jeśli się ich nie przestrzega, to bardzo proszę – wolna droga. Ale wtedy w grę wchodzą konsekwencje finansowe, a nawet karne takich działań – ostrzegał adwokat.

Przypominał też, że w myśl prawa autorskiego za korzystanie z utworu zawsze należy się wynagrodzenie. Tylko uprawniona osoba lub firma może zezwolić na bezpłatne korzystanie z jej produktu. Niezbędne więc są też licencje na korzystanie z treści prasy udzielane przez wydawców.– To, co jest warte skopiowania, po prostu musi być chronione – konkludował Radosław Nożykowski.

Inni uczestnicy dyskusji wskazywali na rolę edukacji. Jakub Bojanowski, partner w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte, wierzy, że wyjściem z sytuacji jest nauczenie „eleganckiego korzystania z Internetu”. – Tego musi uczyć się młodzież, bo prawo autorskie za 10–15 lat może zniknąć. Nie będziemy mogli chronić swojego know-how. Już dziś ciężko jest na poziomie czysto technicznym wyegzekwować ochronę treści prasy – akcentował.

– Nie jesteśmy zupełnie bezradni wobec naruszania praw autorskich w Internecie. Można je łatwo wyśledzić. Nie zniknie też koncepcja ochrony własności intelektualnej. To, kto jest autorem tekstu, jest ważne – replikował Sebastian Kawczyński, prezes spółki Plagiat.pl. Dodawał, że prawo może nie ograniczy pirackiego przejmowania treści artykułów, ale pozwoli walczyć z tym procederem i jest niezbędne do kształtowania warunków legalnego korzystania z utworów. Zdaniem uczestników debaty cały problem darmowego przejmowania treści prasy wynika z braku gotowości firm internetowych do dzielenia się osiągniętymi z tego tytułu przychodami. Zgodzono się, że bez prasy nie byłoby w Internecie wartościowych treści. A bez nich portale internetowe nie osiągałyby takich przychodów jak obecnie. Odbywa się to jednak kosztem wydawców. Od lutego „Parkiet” i „Rzeczpospolita” wspólnie z „Pulsem Biznesu” i „Dziennikiem Gazetą Prawną” prowadzą kampanię edukacyjną, która ma na celu m.in. poinformowanie o skali i konsekwencjach
naruszania praw autorskich przysługujących wydawcom prasy. Wczoraj, podczas debaty w siedzibie GPW, dyskutować mogli o tym przedstawiciele spółek giełdowych i instytucji rynku kapitałowego.

Jerzy Majewski
PARKIET

internetprasagpw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)