Jesteśmy świadkami końca epoki. Wszystko przez niszczycielską działalność człowieka
Żegnaj holocenie, witaj antropocenie
Naukowcy przekonują, że zakończyła się trwająca od 12 tys. lat epoka holocenu. Ich zdaniem weszliśmy w nową epokę geologiczną - antropocen, czyli epokę człowieka, wyznaczoną niszczycielską działalnością naszej cywilizacji.
Dowodów na to, że przekroczyliśmy granicę kolejnej epoki, dostarczają teraz także artyści - fotograf Edward Burtynsky i dokumentaliści Jennifer Baichwaland i Nicholas dePencier (na zdj.), którzy są autorami multimedialnego projektu "Anthropocene".
Na 31 wielko formatowych zdjęciach, 12 filmach, 3 muralach i kilku instalacjach VR uchwycili, jak człowiek nieodwracalnie zmienił Ziemię przez urbanizację, rabunkową eksploatację złóż czy karczowanie lasów, czyli wylesianie.
Projekt "Anthropocene" zainaugurowany został 28 września na wystawie w National Gallery of Canada w Ottawie, współorganizowanej z Art Gallery of Ontario. Wystawie towarzyszyła również premiera filmu dokumentalnego pod tym samym tytułem.
W ten sposób autorzy projektu chcą pokazać historię ludzkiego wpływu na naszą planetę. Z nami podzielili się niektórymi z niesamowitych zdjęć Edwarda Burtynsky'ego. Zobaczcie sami, jak człowiek w nieodwracalny sposób odcisnął swój ślad na Ziemi.
Kopalnie potasu w Bierieznikach
Bieriezniki, rosyjskie miasto na Uralu, to chyba najlepszy przykład niszczycielskiej ingerencji człowieka w ziemski krajobraz.
Ze względu na bogate złoża potasu swoje kopalnie ulokował tam koncern Uralkali. Zakrojone na gigantyczną skalę wydobycie spowodowało nie tylko trwałe zmiany w krajobrazie. Obecnie, z powodu zapadania się komór, z których wydobywano potas, zagłada grozi całemu miastu, które zwyczajnie zapada się pod ziemię.
Na zdjęciu jeden z gigantycznych korytarzy, mogących spokojnie pomieścić ciężarówki. Na ich ścianach różnokolorowe warstwy minerałów tworzą fantastyczne wzory.
Mały Rann w Indiach
Solnisko położone w okręgu administracyjnym Kaććh w stanie Gudźarat w Indiach to niezwykłe miejsce.
Z jednej strony jest to prawdopodobnie ostatnie terytorium, na którym wciąż żyje kułan indyjski, koniowaty ssak podobny do osła.
Z drugiej strony to region, gdzie tradycyjnie produkcja soli jest głównym rodzajem działalności gospodarczej, co widać po zmianach krajobrazu. Przemysł ten zagraża bezpośrednio ekologii regionu a działania lokalnych władz, mające zniechęcić producentów do dalszej działalności, nie przynoszą rezultatów.
Elektrownia słoneczna na pustyni Atacama
Człowiek dewastuje krajobraz nawet w imię ekologii i oszczędzania zasobów naturalnych. Tak jest w przypadku wielkiej elektrowni słonecznej, która powstała na chilijskiej pustyni Atacama.
Ogromna instalacja, należąca do koncernu Abengoa, ma moc 110 MW. Panele słoneczne rozciągają się na powierzchni 700 ha.
Roponośna Delta Nigru
Ropa dla tego regionu stała się prawdziwym przekleństwem. Surowiec nie tylko leżał u podłoża krwawych konfliktów, pustoszących okolice, ale przede wszystkim jego eksploatacja przyczyniła się do katastrofy ekologicznej w tym rejonie.
Złoża ropy odkryto w Delcie Nigru w połowie ubiegłego wieku. Mimo że wydobycie oficjalnie zakończyło się tu w 1993 r., rurociągi i stacje pomp należące częściowo do przedsiębiorstwa Shell, a częściowo do nigeryjskiego National Petroleum Corp., wciąż biegną przez wioski i pola. Są one największym zagrożeniem dla ekosystemu.
Wyciekająca z pozostawionych instalacji ropa skaziła teren i wody gruntowe. Jak alarmował Amnesty International, region dotknęła najpoważniejsza w historii katastrofa ekologiczna.
Skażenie Delty Nigru
50 lat wydobywania ropy w Delcie Nigru wpłynęło na ten region bardziej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. W niektórych miejscach skażenie szkodliwym benzenem przekroczyło 900-krotnie dopuszczalne normy.
Ujawniony w 2011 r. raport ONZ na temat zanieczyszczenia ropą regionu nie pozostawia złudzeń. Usuwanie skutków katastrofy ekologicznej sprokurowanej przez człowieka może zająć nawet 30 lat.
Kopalnia litu w Chile
Kobalt i lit to złoto XXI w. Bez tych dwóch metali nie byłoby ani smartfonów, ani elektrycznych samochodów.
Nic dziwnego, że obecnie tam, gdzie występują złoża tych cennych pierwiastków, obserwować można prawdziwy wyścig koncernów wydobywczych.
Tu autor zdjęć, kanadyjski fotograf Edward Burtynsky w jednym z zakładów wydobywczych chilijskiej firmy SQM, jednego z największych producentów litu na świecie. Główne operacje koncern prowadzi na pustyni Atacama.
Kopalnia węgla w Niemczech
Region Północnej Nadrenii - Westfalii to węglowe zagłębie Niemiec. To stąd pochodzi prawie 90 proc. wydobywanego w tym kraju węgla brunatnego.
I choć nasi zachodni sąsiedzi już dawno ogłosili odejście od tego surowca, to wygaszanie starych elektrowni i zawieszanie wydobycia nie odwróci zmian, jakie zaszły w krajobrazie regionu w trakcie dziesięcioleci eksploatacji.
Unieszkodliwianie fosfogipsu
Rudy fosforowe, bogate w minerały fosforonośne, eksploatowane są na cele przemysłu chemicznego, głównie do produkcji nawozów. W tym przypadku jednak sama eksploatacja złóż nie jest największym zagrożeniem.
Ogromnym problemem, narastającym wraz ze zwiększającą się skalą wydobycia, jest zagospodarowanie powstających przy tym odpadów.
Na zdjęciu miejsce unieszkodliwiania odpadów wydobywczych - fosfogipsów - na Florydzie.
Tartaki w Lagos
Wykonane z lotu ptaka zdjęcie tartaków w nigeryjskim Lagos robi piorunujące wrażenie.
Na pierwszy rzut oka wygląda to jak podtopione miejsce spławiania drewna.
Tak naprawdę są to slumsy wyrosłe przy dzikich tartakach, spośród których trudno odróżnić, co jest prowizorycznym zabudowaniem mieszkalnym, a co spławianym drewnem.