Kanadyjska jednocentówka ofiarą budżetowych oszczędności
Do decyzji o zaprzestaniu bicia jednocentówek Kanada przymierzała się od dawna. Teraz zapadła ostateczna decyzja - jak wynika z zaprezentowanego w czwartek budżetu państwa na rok fiskalny 2012-2013 kanadyjska mennica przestanie produkować monety jednocentowe.
30.03.2012 | aktual.: 30.03.2012 06:16
"Federalny budżet zabił jednocentówkę" - tak dziennik "The National Post" zatytułował na swoich stronach internetowych relację z prezentacji budżetu. Jesienią tego roku Kanadyjska Mennica Królewska przestanie bić tzw. "pennies", jak popularnie nazywa się jednocentowe monety.
Powodem są oszczędności. Produkcja jednego centa kosztuje 1,5 centa. Roczne koszty łącznie to 130 mln dolarów kanadyjskich. Jak relacjonowały media, minister finansów Jim Flaherty nazwał jednocentówkę "pieniądzem bez wartości" i zasugerował, by zebrane w domowych skarbonkach jednocentówki Kanadyjczycy przekazali na cele charytatywne. Już dwa lata temu senacki raport zalecał rezygnację z najdrobniejszej kanadyjskiej monety.
Jednocentówki nie będą jednak wycofane z obiegu. Nie będzie przybywać nowych, natomiast starymi będzie nadal można płacić.
Według rządowych założeń, do roku 2015 ma zniknąć deficyt budżetowy i w roku fiskalnym 2015-2016 budżet ma mieć już nadwyżkę. Tegoroczny budżet zakłada deficyt w wysokości ponad 20 mld dolarów kanadyjskich, czyli prawie o 4 mld dolarów mniej niż w poprzednim roku budżetowym. Zaprzestanie bicia jednocentówek jest tylko jednym z elementów oszczędnościowych - wśród najważniejszych jest m.in. podwyższenie wieku emerytalnego z obecnych 65 lat dla obu płci do 67 lat.