Karpiński: główne zadanie dla następcy to restrukturyzacja górnictwa (opis)
Restrukturyzacja sektora górniczego to największe wyzwanie, które pozostawiam mojemu następcy - ocenił ustępujący ze stanowiska minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Nazwisko nowego ministra ma być znane jeszcze w poniedziałek.
15.06.2015 16:05
Karpiński podsumował na poniedziałkowej konferencji dwa lata swojej pracy na stanowisku ministra skarbu.
Pytany, czy tak zdefiniowane wyzwanie dla jego zastępcy oznacza, że to stanowisko obejmie pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa i obecny wiceminister Wojciech Kowalczyk, Karpiński uchylił się od odpowiedzi. Zaznaczył natomiast, że wybór nowego ministra jest domeną szefowej rządu. Nazwisko nowego ministra może być znane w poniedziałek po południu - oświadczenie premier Ewy Kopacz dla mediów zaplanowano na godz. 16.30.
Karpiński przypomniał, że kompetencje związane z restrukturyzacją górnictwa od lutego są skupione właśnie w resorcie skarbu, a nie jak wcześniej - gospodarki. "To największe wyzwanie dla polskiej gospodarki, największe wyzwanie gospodarcze dla rynku pracy na Śląsku, największe wyzwanie dla obrony tego, co jest fundamentem naszego bezpieczeństwa energetycznego, czyli energetyki opartej o węgiel" - mówił.
Pytany przez dziennikarzy, co by rekomendował osobie, która obejmie po nim stery w resorcie skarbu, Karpiński odparł, że rekomendowałby to, co sam by zrobił. "Moje rekomendacje są oczywiste, (...) od 2007 r. ministerstwo konsekwentnie realizuje określony program, czy to prywatyzacyjny, czy inwestycyjny" - powiedział Karpiński.
Karpiński odchodzi z ministerstwa w związku z publikacją akt ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej. Sprawa dotyczy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które były nielegalnie nagrywane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r., a upublicznione w mediach latem 2014 roku.
"Ja płacę cenę polityczną. Proszę zwrócić uwagę, że ofiary tych nielegalnych działań są tak naprawdę piętnowane przez opinię publiczną, dlatego że są osobami publicznymi" - powiedział Karpiński. Poinformował, że co do treści jego rozmów nie ma sobie nic do zarzucenia, poza ich językiem, za który już przepraszał. "W porozumieniu z panią premier stwierdziliśmy, że nie można efektywnie pracować, jeśli presja opinii publicznej w tak wrażliwych obszarach związanych z polską gospodarką będzie rosła" - powiedział.
Ustępujący wśród swoich największych dokonań wymienił konsolidację branży zbrojeniowej, inwestycje w energetykę o łącznej wartości 100 mld zł, udane restrukturyzacje LOT-u i Polimeksu-Mostostalu oraz utrzymanie funkcjonowania Stoczni Gdańsk. Wskazał, że dywidendy wypłacone z tytułu uczestnictwa czy wykonywania praw z akcji bądź udziałów przekroczyły 10 mld zł, natomiast procesy prywatyzacyjne zostały zrealizowane na kwotę 4 mld 200 mln zł.
Dodał, że w tym czasie MSP prowadziło średniorocznie ok. 146 procesów prywatyzacyjnych.
Karpiński podkreślił, że dzięki projektom konsolidacyjnym i restrukturyzacyjnym wartość aktywów Skarbu Państwa została podniesiona tylko w 2014 r. o 2,5 mld zł - ze 112 mld 400 mln zł do 114 mld 900 mln zł. "To pokazuje, że te procesy przynosiły podniesienie wartości, a więc zaprzeczamy tezie o wyprzedawaniu +narodowych sreber+" - mówił.
Pytany o zaawansowanie prac przy restrukturyzacji górnictwa, Karpiński przypomniał, że na przełomie czerwca i lipca br. ma zostać stworzony "wehikuł, który obejmie kapitał w Nowej Kompanii Węglowej". "Równolegle trwają procedury restrukturyzacyjne, są przekazywane do SRK (Spółka Restrukturyzacji Kopalń - PAP) poszczególne kopalnie, są również prowadzone rozmowy ze stroną społeczną na temat tego, jaki kształt relacji pracodawca - pracobiorca w tym sektorze będzie obowiązywał w Nowej Kompanii Węglowej, bo to ma być biznes rentowny" - powiedział Karpiński.
Odnosząc się do pomysłu konsolidacji energetyki, poinformował, że analizy trwają. "Wydaje mi się, że to będzie przedmiotem dalszych prac i analiz i także mój następca będzie musiał się z tym zmierzyć. Ja jestem orędownikiem takiego transparentnego przeprowadzenia tego procesu, który pokazałby, że to jest proces z korzyścią dla polskiej energetyki, polskiej gospodarki, w tym także dla tysięcy pracowników w tym sektorze" - powiedział.