Kary za brak maseczki mogą zaboleć, a staną się jeszcze surowsze
Kary za nienoszenie maseczek mają przyczynić się do zmniejszenia podatności społeczeństwa na zarażenie koronawirusem. Nie każdy jest jednak skłonny stosować się do przepisów, a te mają wkrótce ulec zaostrzeniu.
21.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:13
Kary za brak maseczki, czyli sposób na łamanie przepisów
Kary za maseczki mają stać się bardziej dotkliwe, niż do tej pory - informuje "Super Express". Dziennik podaje, że maksymalna kwota na jaką, będzie mógł być wystawiony mandat, wzrośnie dwukrotnie (dotychczas 500 zł). Kary nakładać będzie mogła już nie tylko policja.
Dotychczasowa kara za brak maseczki skutkowała mandatem wynoszący 500 złotych. Policjant może go nałożyć, bądź też pouczyć lub skierowań do sądu wniosek o ukaranie. Sprawa może być też przekazana do Sanepidu, gdzie kary administracyjne wynoszą od 5 do nawet 30 tys. złotych
Kary za brak maseczki. Rozporządzenie nie pozostawia wątpliwości
Przypomnijmy, że rozporządzenie Rady Ministrów zwalnia z obowiązku noszenia maseczek osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu: całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim oraz osoby posiadające trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa.
Amatorzy łamania przepisów nie obawiają się kar za brak maseczki. W internecie pojawiają się bowiem oferty fałszywych zaświadczeń przesyłanych pocztą. Zwolnienie od noszenia maseczki powinno jednak znajdować potwierdzenie w dokumentacji medycznej. Choć sprzedawcy zapewniają, że zaświadczenie będzie prawidłowo podstemplowane, to przecież nie ma pewności, że wystawiający jest naprawdę lekarzem.