KE apeluje o dotrzymanie zobowiązań
Większość krajów UE, w tym Polska, przeznacza na pomoc rozwojową mniej niż się zobowiązało - wynika z podsumowania przedstawionego w środę przez Komisję Europejską. KE nie grozi sankcjami, tylko przedstawia program, który ma zachęcić kraje do realizacji celów.
21.04.2010 | aktual.: 21.04.2010 17:47
W 2009 r. pomoc ze strony UE uległa niewielkiemu zmniejszeniu do 49 mld euro. Odpowiada to 0,42 proc. unijnego dochodu narodowego brutto (DNB), co oznacza, że UE jest nadal daleko od realizacji wspólnego celu przeznaczenia na pomoc dla najbiedniejszych krajów świata 0,56 proc. DNB w roku 2010 i 0,7 proc. w roku 2015.
W UE cele są różne dla nowych i starych krajów członkowskich. Państwa starej "15" powinny przekazywać 0,51 proc., zaś nowe - 0,17 proc. w roku 2010. Cele na rok 2015 to odpowiednio 0,7 i 0,33 proc.
Z raportu wynika, że Polska przekazała w ub.r. 249 mln euro, co odpowiada 0,08 proc. DNB. W br. ma to być 437 mln (0,13 proc.) - czyli o 114 mln euro poniżej zobowiązań. W sumie celów nie zrealizuje 16 krajów UE, a najdalsze od tego są Włochy (brakuje im 4,8 mld euro).
Komisja Europejska oceniła, że to skutek światowego kryzysu gospodarczego i wezwała kraje członkowskie do większego wysiłku. Unijny komisarz ds. rozwoju Andris Piebalgs przedstawił program, który ma zagwarantować, że kraje - mimo obecnego opóźnienia - zrealizują cele na rok 2015. Mają m.in. przedstawiać doroczne plany działania, jak chcą to zapewnić. Pierwsze plany mają nadesłać do września i poddać wzajemnej ocenie na szczycie w Radzie Europejskiej. KE nie przewiduje jednak żadnych sankcji, jeśli cele nie zostaną spełnione.
- Mam nadzieję, że sankcji będziemy mogli uniknąć. Wszystkie kraje zgadzają się na przyjęte cele, brakuje nam natomiast politycznego zaangażowania - powiedział Piebalgs.
W 2009 r. w gronie największych darczyńców świata udział unijny zmniejszył się za sprawą niższego wsparcia udzielonego przez tak duże kraje jak Niemcy (spadek o 12 proc.) czy Włochy (spadek o 31 proc.) i innych. Tego spadku nie zrekompensował wzrost wydatków na pomoc w Belgii, Finlandii, Francji, Danii, Luksemburgu i Szwecji. Te trzy ostatnie kraje wraz z Holandią są zresztą liderami w udzielaniu pomocy rozwojowej, przekroczywszy już cel 0,7 proc. DNB.
Spadek środków na pomoc rozwojową nie nastąpił jedynie w UE: mniej wydały także Japonia, Kanada i Australia; udział USA, które w liczbach bezwzględnych są największym dawcą pomocy na świecie, wzrósł nieznacznie z 0,19 do 0,2 DNB.
Spadek pomocy rozwojowej zagraża realizacji Milenijnych Celów Rozwoju przyjętych w 2000 r. przez ONZ w celu wyeliminowana do 2015 r. skrajnej biedy i głodu, upowszechnienia edukacji i opieki zdrowotnej, ograniczenia umieralności dzieci i matek na świecie.
Michał Kot