KE godzi się na ulgi dla polskich elektrowni
Jest szansa, że nowe polskie elektrownie zostaną objęte darmowymi pozwoleniami do emisji dwutlenku węgla. Zgodziła się już na to unijna komisarz do spraw klimatu Connie Hedegaard w liście wysłanym do Warszawy, do którego dotarło Polskie Radio. Na ulgowe traktowanie naszych elektrowni po 2013 roku muszą jednak jeszcze wyrazić zgodę unijni urzędnicy w Komisji.
Warszawa od prawie dwóch lat toczyła spór z Brukselą dotyczący interpretacji pakietu klimatycznego uzgodnionego na unijnym szczycie. Padła wtedy obietnica, że polskie elektrownie dostaną więcej czasu na modernizację i część darmowych praw do emisji dwutlenku węgla przez 7 lat. Chodziło o bloki już istniejące oraz te, których proces inwestycyjny rozpoczął się przed końcem 2008 roku.
I tu pojawił się problem - co oznacza rozpoczęty proces inwestycyjny. Po długich negocjacjach unijna komisarz do spraw klimatu zgodziła się na zastosowanie prawa polskiego - wystarczy przeprowadzić pomiary geodezyjne, zniwelować teren, wykopać dół czy postawić tymczasowe budynki. I nawet takie planowane inwestycje mogłyby otrzymać pozwolenia na darmowe emisje CO2, a chodzi o nowe bloki o mocy 15 tysięcy MW.
Dopiero po 2020 roku polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia na specjalnych aukcjach. Takie ulgowe potraktowanie ma zagwarantować, że pakiet klimatyczny, który ogranicza emisję CO2, nie uderzy w polską gospodarkę, opartą w prawie 94 procentach na węglu i nie doprowadzi do drastycznych podwyżek prądu.