KHW rozważa sprzedaż kopalni Kazimierz-Juliusz
05.05. Katowice (PAP) - Katowicki Holding Węglowy (KHW) rozważa sprzedaż sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie ok. 2018 r. skończą się udostępnione zasoby węgla. Jednym z...
05.05. Katowice (PAP) - Katowicki Holding Węglowy (KHW) rozważa sprzedaż sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie ok. 2018 r. skończą się udostępnione zasoby węgla. Jednym z warunków podjęcia próby znalezienia dla zakładu inwestora jest zgoda załogi.
"Rozważamy możliwość sprzedaży tej kopalni. Z chwilą, gdy będziemy mieli jej wycenę oraz akceptację strony społecznej, złożymy taki wniosek do walnego zgromadzenia" - poinformował w czwartek prezes holdingu Roman Łój. Funkcje właścicielskie dla KHW wypełnia minister gospodarki.
Kazimierz-Juliusz to ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Formalnie jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, należącą do KHW. Jest jedną z najmniejszych kopalń - rocznie wydobywa około pół miliona ton węgla. Przynosi zyski - po czterech miesiącach tego roku ponad 3 mln zł.
Pytania o przyszłość kopalni wynikają z faktu, że kończą się tam zasoby węgla. Jeżeli zakład nie zmieni właściciela, ok. 2018 r. powinien zakończyć wydobycie - nadal działałby wówczas jego zakład przeróbczy, świadcząc usługi dla innych kopalń. Możliwe jednak, że uda się pozyskać dla kopalni inwestora, który znalazłby szanse na jej rozwój.
Taką szansą jest zlokalizowane w pobliżu pole rezerwowe, gdzie - według danych jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku - może znajdować się węgiel nadający się do opłacalnej eksploatacji. Złoże jest jednak bardzo słabo rozpoznane. Aby przekonać się, czy rzeczywiście warto po nie sięgnąć, trzeba byłoby wydać 15-18 mln zł na nowe odwierty; potem konieczne byłoby uzyskanie koncesji na dalsze rozpoznanie oraz wydobycie.
Charakterystyczne dla sosnowieckiej kopalni są trudne warunki górniczo-geologiczne. Niektóre pokłady nachylone są pod kątem ok. 25 stopni, w wyrobiskach jest duża wilgotność, kopalnia jest mniej zmechanizowana od innych. Oprócz wydobycia węgla najbardziej rozpowszechnionym systemem ścianowym, stosowany jest tam także mniej efektywny i trudniejszy system podbierkowy.
Gdy za ok. 1,5 roku skończy się węgiel na ostatniej ścianie wydobywczej, kopalnia będzie pracować wyłącznie systemem podbierkowym. Wówczas konieczne będzie zmniejszenie załogi z obecnych ponad 1,2 tys. osób do 750-800 pracowników. Brygady dołowe będą przeniesione do innych kopalń KHW, dla pracowników powierzchni rozważany jest program dobrowolnych odejść.
Największą zaletą kopalni jest dobry jakościowo węgiel - duża część produkcji to poszukiwany na rynku i osiągający wysokie ceny tzw. węgiel gruby i średni. Dlatego, mimo niewielkiego w porównaniu z innymi kopalniami wydobycia, spółka przynosi zyski.
Prezes KHW ocenił, że atmosfera do rozmów ze stroną społeczną o ewentualnej próbie sprzedaży kopalni jest dobra. "Pierwsze rozmowy ze stroną społeczną wskazują na przychylność załogi do tego rozwiązania" - powiedział.
Łój nie chciał jednak przesądzać, na ile realne jest obecnie wystawienie kopalni na sprzedaż. Nie zdradził też wartości wstępnej wyceny zakładu, która jest już gotowa.
Obecnie, oprócz sprywatyzowanej przez Skarb Państwa kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie, w Polsce działają dwie prywatne kopalnie węgla kamiennego: sprzedana przez Kompanię Węglową czeskiemu inwestorowi kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach oraz należący do grupy polskich przedsiębiorców niewielki zakład górniczy Siltech w Zabrzu, korzystający ze złóż zamkniętej wcześniej państwowej kopalni.
Marek Błoński (PAP)
mab/ pad/ asa/