Kiedy dom jednorodzinny może mieć cztery lokale

Deweloperzy stosują różne triki, by stawiać budynki wielorodzinne wśród domów jednorodzinnych. Czasami prawo im na to pozwala. Mieszkańcy jednej z ulic w warszawskim Wilanowie z przerażeniem obserwowali, kiedy na pustej działce wśród willi zaczął wyrastać budynek wielorodzinny.

Kiedy dom jednorodzinny może mieć cztery lokale
Źródło zdjęć: © naszemiasto.pl

08.04.2010 | aktual.: 08.04.2010 07:41

– Okazało się, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obejmujący naszą ulicę został uchwalony w czasach, kiedy domy jednorodzinne mogły posiadać cztery lokale. Przecież to łamanie obowiązującego prawa budowlanego, które zabrania tego typu praktyk – oburzają się.

Były i są cztery
Chodzi o to, że do 16 grudnia 2002 r. obowiązywało rozporządzenie ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Zawierało ono definicję, która dopuszczała domy jednorodzinne z maksymalnie czterema lokalami (patrz ramka). Potem weszło w życie nowe rozporządzenie, z 12 kwietnia 2002 r., które zastąpiło to wcześniejsze. Definicja była już inna, następnie została przeniesiona do prawa budowlanego (patrz ramka). Oznacza to, że jeżeli miejscowy plan został uchwalony do 16 grudnia 2002 r., to mógł przewidywać budowę tego typu budynków.

Bez definicji
– Mamy w obrocie prawnym miejscowe plany uchwalone przed i po 16 grudnia 2002 r. – mówi Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana.
– Część z nich zawiera definicję domu jednorodzinnego, a część milczy na ten temat. W pierwszym wypadku sprawa jest prosta: jeżeli plan, który jest prawem miejscowym, dopuszcza lokalizowanie budynków mieszkalnych z czterema lokalami, to bez przeszkód można je wznosić na terenach przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne (oznaczane najczęściej symbolem MN). Gdy definicji takiej nie ma, trzeba odnieść się do tej z obowiązującego prawa budowlanego, a ta mówi o maksymalnie dwóch lokalach (patrz ramka). Bywa jednak, że starostowie wydają pozwolenia na budowę małych domów mieszkalnych (czterolokalowych) na terenach przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne, korzystając z interpretacji celowościowej (ustalenia planu były wprowadzone wtedy, gdy przepis tak definiował budynki jednorodzinne).

Mec. Bogdan Dąbrowski z Urzędu Miasta w Poznaniu widzi inne problemy. Niektóre plany dopuszczają budowę domów jednorodzinnych sporej wielkości. Inwestorzy próbują więc zmieścić na tej powierzchni nie cztery, ale np. osiem małych mieszkań. Wywołuje to protesty sąsiadów walczących o zachowanie willowego charakteru okolicy. Inny trik umożliwia sprzedaż tak wybudowanych mieszkań na podstawie zaświadczeń o samodzielności lokali. Przedsiębiorca dostaje pozwolenie na budowę, a następnie zgłasza zakończenie budowy domu jednorodzinnego z dwoma lokalami. Buduje jednak budynek tak, że po załatwieniu już wszystkich formalności budowlanych z łatwością może podzielić je np. na sześć małych mieszkań i dla tylu lokali występuje następnie o to zaświadczenie.

Starosta wydaje je, oceniając jedynie stan faktyczny. Jeśli jest sześć lokali, to i zaświadczeń tyle wydaje, bo tak stanowi ustawa o własności lokali. Zaświadczeń nie można kwestionować, bo nie ma żadnej drogi odwoławczej, a są one podstawą do sporządzenia aktu notarialnego.

Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita

dombudynekdeweloper
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)