Kogo blokują szefowie?

Pracodawcy robią wszystko, żeby zablokować w pracy aplikacje P2P, strony erotyczne, serwisy społecznościowe czy komunikatory, które mogą odrywać pracowników od pracy

Kogo blokują szefowie?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.06.2010 | aktual.: 25.06.2010 12:29

Pracodawcy robią wszystko, żeby zablokować w pracy aplikacje P2P, strony erotyczne, serwisy społecznościowe czy komunikatory, które mogą odrywać pracowników od pracy.

Jak wynika z badań IDG, internet w firmach jest niemal powszechny - wśród ankietowanych nie było ani jednej spółki, która nie miałaby łącza internetowego. Jednak mimo że badane były firmy zatrudniające od 50 do 250 osób, tylko co czwarta ma łącze szybsze niż 6 Mb/s, a 11 proc. wciąż pracuje na łączach do 1 Mb/s.

Aż 80 proc. firm badanych przez IDG przyznało, że ogranicza pracownikom dostęp do niektórych usług w Internecie.

Aż 70% firm blokuje aplikacje P2P, przez które ściąga się muzykę czy filmy. Na czarnej liście wysoko są tzw. porty do gier - tutaj swoich pracowników ogranicza co drugie przedsiębiorstwo, ponad 50 proc. firm blokuje też wybrane strony internetowe (najczęściej są to strony z treściami pornograficznymi czy erotycznymi, często też serwisy społecznościowe - jak Nasza-klasa czy MySpace, komunikatory Skype czy Gadu-Gadu, a nawet portal aukcyjny Allegro czy YouTube).

Jak wynika z raportu IDG, pracodawcy nie pozwalają też pracownikom na korzystanie z prywatnej skrzynki pocztowej (robi tak 18 proc. ankietowanych). Co dziesiąta firma zaś w ogóle blokuje pracownikom dostęp do przeglądarek internetowych.

"Takie ograniczanie będzie coraz częstsze. To efekt tzw. cyberslackingu, czyli wykorzystywania internetu w pracy do celów prywatnych. W Stanach Zjednoczonych, gdzie to zjawisko dokładnie przebadano, na prywatne sprawy załatwiane przez internet pracownik przeznacza dziennie ok. 1,5 godziny - mówi Tomasz Rzeczny, doradca personalny z firmy H&Human.

(toy)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)