Kolejki w urzędach do 500+. TVP obwinia PO, a Rafalska obiecuje interwencje
Zbyt mało urzędników oddelegowanych do przyjmowania wniosków o świadczenie 500+ na warszawskim Śródmieściu - to jeden z argumentów świadczących o tym, że PO sabotuje program. Przynajmniej zdaniem "Wiadomości" TVP. Problem jednak jest, a przyjrzeć mu się obiecała minister Rafalska.
Materiał opublikowany przez dzisiejsze "Wiadomości" miał pokazać widzom, że opozycja nie popiera sztandarowego programu partii rządzącej. Co więcej - robi wszystko, by rodzicom dzieci rzucać kłody pod nogi.
Reporter programu wybrał się więc do rządzonej przez PO dzielnicy Śródmieście i tamtejszego urzędu. W poczekalni kilka kobiet, które od rana próbują złożyć wniosek o świadczenie. Kolejka przesuwa się jednak w ślimaczym tempie, bo wnioski przyjmują tylko dwie osoby. A przecież warszawski ratusz zatrudnia w sumie 22 tys. urzędników.
"Bardzo powoli to idzie", "to skandaliczne", "powinno być więcej stanowisk" - mówią zdenerwowane matki.
"Śmiało możemy powiedzieć, że mamy baby boom"
Na dodatek - wskazują "Wiadomości" - w tym samym budynku nie ma windy. Są za to biura poselskie niektórych polityków PO. Wniosek płynący z materiału jest więc prosty - PO sabotuje program 500+. Świadczą o tym sprzeczne wypowiedzi jej polityków czy mała liczba urzędników do przyjmowania wniosków w rządzonej przez partię Warszawie.
Problem z dużymi kolejkami w urzędach jednak jest szerszy i dotarł nawet do resortu rodziny.
- Jeśli potwierdzą się informacje o takiej słabej obsłudze, to jest to absolutnie nieodpowiedzialne postępowanie. Podejmę interwencję przez wojewodę i służby wojewodów - zapowiedziała Rafalska w rozmowie z PAP.
- Oczekujemy od samorządów sprawnej obsługi i samorządy się sprawdziły na etapie wprowadzania reformy. W Warszawie już wtedy były większe kłopoty niż gdzie indziej - przypomniała.
Jak podkreśliła, doniesienia o problemach w Warszawie to pierwszy tak poważny sygnał w przypadku składania wniosków o 500+ na nowy okres zasiłkowy. - Muszę powiedzieć, że jestem co najmniej rozczarowana stanem przygotowań do nowego okresu zasiłkowego przez samorząd warszawski. Nie wiem, ilu to dotyczy dzielnic, musielibyśmy mieć precyzyjne dane, żeby nie mówić bezpodstawnie, że tak jest wszędzie - zwróciła uwagę minister.
- Takie sytuacje, jak w Warszawie, na pewno będziemy wyjaśniać i wszystkie inne niepokojące sygnały również - obiecała Elżbieta Rafalska.